Błażej Duda Były obrońca Barcelony i reprezentacji Francji Eric Abidal zdradził jak wyglądała atmosfera na płycie boiska podczas finału Ligi Mistrzów w 2011 roku.
Manchester United po porażce w Rzymie w 2009 roku, zyskał okazję do rewanżu dwa lata później, gdy na Wembley ponownie starł się z Barceloną Pepa Guardioli. Na nic zdał się gol wyrównujący „Czerwonych Diabłów” tuż przed przerwą – to Barcelona dominowała na przestrzeni całego spotkania. Eric Abidal rozegrał pełne 90 minut w meczu finałowym, mimo wygranej parę miesięcy wcześniej bitwy z nowotworem, ale przyznaje, że spotkanie zapamiętał również z powodu bezsilności rywali.
– Z tamtego spotkania najlepiej zapamiętałem ostatnie pół godziny. Anglicy byli wściekli, naprawdę wściekli, ponieważ zamieniliśmy Wembley w gierkę w dziadka i nie mogli nic z tym zrobić. Cały czas przeklinali, wykrzykiwali co im ślina na język przyniesie. To było niezwykłe.
– Część moich kolegów ich nie rozumiała, ale ja wiedziałem co mówią. „Wystarczy. przestańcie się pier***ć. Już po nas, zostało jeszcze 25 minut”. Xavi, Iniesta, Messi, Busquets, Alves, który w tamtym meczu grał praktycznie w pomocy, robili dalej swoje – pim, pam, pim, pam.
Komentarze