Mourinho: Mata nie zagra do końca sezonu

Jakub Mikuła
Zmień rozmiar tekstu:

Choć według informacji Jamesa Duckera z „Telegraph” możliwy był powrót Juana Maty na rewanżowy mecz z Anderlechtem w przyszłym tygodniu, Jose Mourinho wyjawił, że Hiszpan wróci do zdrowia dopiero pod koniec maja i co za tym idzie nie zagra już w tym sezonie. Phil Jones i Chris Smalling mają za to pauzować przynajmniej do końca kwietnia.

„Czerwone Diabły” wróciły do Anglii w piątek rano i od razu rozpoczęły przygotowania do niedzielnego meczu ligowego z Chelsea.

Ashley Young i Wayne Rooney z powodu urazów nie polecieli do Belgii. Ander Herrera przesiedział cały mecz na ławce rezerwowych, co może sugerować, że w niedzielę odegra kluczową rolę w taktyce Jose Mourinho. David de Gea wrócił do zdrowia, choć w Anderlechcie również nie zagrał.

Wieści o pozostałych kontuzjowanych zawodnikach nie są już jednak tak dobre. Jones, Smalling i Mata nie wrócą w najbliższym czasie do gry. Zapytany o to, kiedy spodziewa się powrotu swoich dwóch obrońców, Mourinho odpowiedział: „w połowie maja”, a gdy temat przeszedł na Hiszpan, dodał: „pod koniec maja”.

To oznacza, że Jones i Smalling mogą być dostępni na ostatnie trzy mecze Premier League (przeciwko Tottenhamowi, Southampton i Crystal Palace), a Mata może już w tym sezonie nie zagrać. Jeśli ma się to zmienić, będzie musiał stoczyć walkę z czasem.

Eric Bailly i Marcos Rojo pozostają więc jedynymi podstawowymi opcjami w środku obrony, ale Mourinho jest zmartwiony poziomem ich zmęczenia.

– Nie mogę z tym nic zrobić – powiedział Portugalczyk o aktualnym stanie swojej defensywy. – Bailly i Rojo muszą grać do kresu swojej wytrzymałości. Nie mamy innego wyboru. Nie mamy innych środkowych obrońców. Muszą dać radę. Nie mamy wyjścia.

– Jeśli znajdziemy się w sytuacji, w której awans do Top 4 stanie się matematycznie niemożliwy – a mam nadzieję, że do tego nie dojdzie – to łatwo będzie nam podjąć decyzję. Damy im odpocząć i wystawimy ich w Lidze Europy, o ile nadal będziemy brać w niej udział.

– W tym momencie jesteśmy jednak w sytuacji, gdzie mamy dwa zaległe mecze i jeśli je wygramy, znajdziemy się w czołowej czwórce. Musimy walczyć o zwycięstwo w każdym meczu, więc Eric i Marcos mają niesamowitą mentalność, ale musimy dać radę.

Chelsea to klub, z którym Mourinho osiągnął wiele sukcesów, ale ponownie nie jest wobec niej sentymentalny, mimo że w niedzielę zmierzy się z nią po raz drugi w tym sezonie. Oba dotychczasowe spotkania przegrał.

– Mówicie, że to poruszająca sytuacja, ale dla mnie to tylko mecz – zdystansował się. – Kolejne spotkanie, które wcale nie różni się od innych.

– Przede wszystkim niektórzy gracze są świeży, a niektórzy zmęczeni, a to bardzo ważne – dodał, starając się porównać oba zespoły. – Chelsea jest jednak liderem nie bez powodu i to nie tylko dlatego, że jej zawodnicy są wypoczęci, ale również przez to, że mają uzdolnionych piłkarzy i stanowią kolektyw. Mają określony styl gry i trzymają się go, wywiązują się z niego bardzo dobrze. Są bardzo mocnym zespołem.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze