Drużyna Manchesteru United U-23 zremisowała 1:1 z rówieśnikami z niebieskiej strony Manchesteru. Podopieczni Warrena Joyce’a objęli prowadzenie dzięki bramce Matty’ego Willocka, ale mimo straty dwóch punktów mogą być zadowoleni z wyniku, po meczu , w którym zdecydowanie przeważali “The Citizens”.
Pierwsze minuty upłynęły na ostrożnych wymianach w środku pola, choć nieprzyjemne wejścia Willocka i Harropa podgrzały atmosferę. Już w siódmej minucie gospodarze mogli jednak objąć prowadzenie za sprawą Rodneya Kongolo, który stanął sam na sam z O’Harą po fatalnym wybiciu Reegana Poole’a, jednak Holender w dogodnej sytuacji posłał piłkę wysoko nad poprzeczką.
W 13. minucie O’Hara został zmuszony do interwencji po raz pierwszy, gdy Wood świetnie pokazał się do prostopadłej piłki w lewym korytarzu i uderzył z ostrego kąta. Manchester United czekał na swoją pierwszą okazję bramkową, tymczasem City dominowało posiadanie piłki i po kolejnym nieudanym wybiciu piłka trafiła do Pablo Fernandesa, który z 25 metrów uderzył groźnie obok okienka.
Manchester City wydawał się doskonale zorganizowany, ale “Czerwone Diabły” zdołały w końcu odnaleźć trochę przestrzeni między liniami i dostarczyć piłkę Matty’emu Willockowi, który przymierzył się do strzału, po czym zwiódł obrońcę i lewą nogą, płaskim strzałem umieścił piłkę w siatce.
Tej sztuki nie udało mu się powtórzyć cztery minuty później, gdy ponownie otrzymał piłkę po szybkim wybiciu obrońców. W kolejnej akcji drybling Harropa przyniósł rzut wolny, który wykonał on sam, ale nie zdołał wznieść piłki ponad murem. City tymczasem otrząsnęło się po stracie bramki i kilkakrotnie pokazało techniczny kunszt pod bramką O’Hary. Po faulu Poole’a płaskie dośrodkowanie z rzutu wolnego trafiło do niekrytego zawodnika na 11. metrze, ale zarówno jego uderzenie, jak i kolejne strzały były odważnie blokowane przez podopiecznych Warrena Joyce’a, którzy łatali wszelkie dziury w obronie.
Po przerwie City kontynuowało poszukiwania bramki wyrównującej, ale strzelali bardzo niedokładnie. United z trudem wyprowadzało kontrataki, aż w 59. minucie świetnie z obrony piłkę wyprowadził Tuanzebe, który obsłużył podaniem Mitchella, jednak świetną interwencją na jego płaski strzał odpowiedział golkiper.
Trzy minuty później Mitchell pożałował zaprzepaszczonej szansy. Jego strata na trzydziestym metrze rozpoczęła błyskawiczny atak City, który świetnym podkręconym strzałem obok słupka zakończył wprowadzony za Ferndandesa Brahim Diaz. Dla Mitchella było to ostatnie zagranie w meczu i miejsca na boisku ustąpił Hamiltonowi.
W 70. minucie Scotta zmienił DJ Buffonge, a chwilę później doskonałą indywidualną akcję przeprowadził Willock, który wysunął piłkę Harropowi, ale obrońca do spółki z bramkarzem uniemożliwili mu przygotowanie sobie pozycji do strzału. Przez ostatnie dwadzieścia minut zmianie uległa tylko pogoda – Manchester United zagęszczał środek pola i przeznaczał wszystkie siły na obronę, bezskutecznie szukając piłek na uwolnienie. Obie drużyny szukały swoich szans strzałami z dystansu, ale bez efektu.
W doliczonym czasie przypomniał o sobie świetnie dysponowany Brahim Diaz, który najpierw przedarł się lewym skrzydłem w pole karne groźnie dośrodkowując, a w kolejnej fazie akcji otrzymał piłkę na piątym metrze i tylko fantastyczna interwencja O’Hary pozbawiła go zwycięskiej bramki.
Manchester City U-23 – Manchester United U-23 1:1 (0:1)
Bramki: Diaz 62′ – Willock 25′
Manchester United: O’Hara, ElFitouri, Poole, Tuanzebe, Riley, Scott (Buffonge 70′), McTominay, Redmond, Willock, Harrop, Mitchell (Hamilton 62′)
Dyskusja