Deja vu? Man Utd kolejny raz remisuje

Pauleta Paweł Smyk
Zmień rozmiar tekstu:

Fani Manchesteru United już chyba to spotkanie widzieli i to nie tak dawno. Zespół gra dobrze, stwarza sytuacje bramkowe, ale punktów przybywa jak na lekarstwo. Tym razem zremisował 1:1 z West Hamem United. To czwarty remis z rzędu na Old Trafford w spotkaniu ligowym.

Intensywnością pierwszej połowy można by obdzielić trzy kolejne spotkania. Mieliśmy bramki, mnóstwo sytuacji, strzałów, fauli i kontrowersji na czele z niepodyktowaną “jedenastką” i drugim w tym sezonie wyrzuceniem Jose Mourinho na trybuny. Portugalczyk po sytuacji, w której Paul Pogba otrzymał żółtą kartkę za udawanie z wściekłości kopnął bidon i rzucił kilka niepochlebnych słów pod adresem arbitra.

Już pierwsze minuty wprowadziły nas w szaloną atmosferę tego spotkania, dając jasno do zrozumienia, że dziś na Old Trafford będzie się działo. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego najszybciej w polu karnym Manchesteru United odnalazł się Diafra Sakho, którego zgubił Zlatan Ibrahimović, dzięki czemu Senegalczyk wyprowadził swój zespół na prowadzenie.

Szwed zrehabilitował się 20 minut później, kiedy to wykorzystał fenomenalne zagranie Paula Pogby, który dopiero teraz zaliczył pierwszą asystę w barwach “Czerwonych Diabłów”. To kolejny przykład na to, że statystyki nie grają, bo dyspozycja Francuza imponuje od kilkunastu spotkań.

Z niedowierzaniem schodzili podopieczni Jose Mourinho do szatni na przerwę, bo wciąż nie udało im się strzelić drugiej bramki, mimo 100% sytuacji Marcusa Rashforda, Zlatana Ibrahimovicia i Jesse’ego Lingarda. Będąc do końca sprawiedliwym, gospodarzom dopisało szczęście, kiedy w jednej akcji ofensywnej gości ręką we własnym polu karnym zagrywał Marcos Rojo. Sędzia, na jego szczęście, nie dostrzegł tego ruchu.

Po tym co naobiecywali w pierwszej odsłonie zawodnicy, druga mogła okazać się rozczarowaniem. Akcje nie były przeprowadzane już z takim animuszem, a West Ham poczynał sobie coraz śmielej. Dopiero w ostatnich 20 minutach trwało większe oblężenie bramki strzeżonej przez Randolpha, której strzegł jak własnego dziecka i nie dał sobie wbić już gola do końca meczu, broniąc uderzenia Henricha Mchitarjana i Paula Pogby.

Kontrataki gości z kolei mogły przynieść korzyść, ale w kluczowych momentach brakowało piłkarzom albo chłodnej głowy albo na ich drodze stawał David De Gea.

Manchester United – West Ham United 1:1 (1:1)

Bramki: Ibrahimović 21′ – Sakho 2′

Man Utd: De Gea – Valencia, Jones, Rojo, Darmian – Herrera, Pogba – Rashford, Mata, Lingard – Ibrahimović.

Ławka rezerwowych: Romero, Blind, Fellaini, Schweinsteiger, Mchitarjan, Young, Rooney.

West Ham: Randolph – Cresswell, Kouyate, Lanzini, Obiang, Sakho, Noble, Collins, Ogbonna, Payet, Antonio.

Ławka rezerwowych: Adrian, Nordtveit, Feghouli, Zaza, Ayew, Fletcher, Fernandes.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze