Mourinho: dedykujemy wygraną Fellainiemu

Błażej Duda
Zmień rozmiar tekstu:

Jose Mourinho żałuje, że Manchester United nie zdobył więcej bramek w spotkaniu z Tottenhamem, jednak podkreślił, że zespół zasłużył, by dowieźć do końca trzy punkty, czego nie udało się dokonać w meczu z Evertonem. Wówczas błąd Marouane’a Fellainiego pozwolił rywalom na wyrównanie.

Marouane Fellaini zasiadł na ławce rezerwowych podczas meczu z „Kogutami”, podobnie jak w poprzednim spotkaniu z Evertonem. Na rozgrzewce Belgowi towarzyszyła mieszana reakcja trybun – dobrze słyszalne buczenie zostało zagłuszone przez oklaski kibiców. Jose Mourinho uważa, że Belg jest w trudnym położeniu, ale zasługuje na zaufanie.

– Chciałbym dedykować tę wygraną Fellainiemiu, ponieważ na to zasługuje. W ostatnim meczu to on przyczynił się do straty dwóch punktów, dlatego chcę to jasno podkreślić, że jest dla mnie ważnym zawodnikiem.

– Fani mogą robić co chcą, bo byli dla nas fenomenalni. Chcę podziękować im za wszystko, co nam dają, zwłaszcza w okresie, w którym zbyt wiele od nas nie dostają, więc jestem nimi zachwycony.

Ewolucja zespołu

– Trzy punkty są dla nas magiczne, tym bardziej, że zdobyliśmy je przeciwko dobrej drużynie. Dlatego nie zmieniałem składu po meczu z Evertonem. Zespół gra dobrze, piłkarze grają dobrze, więc to normalne, że uzyskujemy złe rezultaty. Teraz czekają nas spotkania wyjazdowe z Crystal Palace i West Bromem, czyli mecze przeciwko trudnym rywalom.

– Nie mogę się z wami zgodzić, że mecz z Palace będzie łatwy, tak samo jak mecz z West Bromem i drużynami, które potrzebują punktów jak Middlesbrough i Sunderland. Mamy za sobą serię meczów bez porażki, chyba 9 lub 10, ale nad meczem z Crystal Palace będę myślał po dzisiejszych derbach Lizbony.

– Jesteśmy zadowoleni z rozwoju tej drużyny i z tego, co osiąga. Zagraliśmy bardzo dobrze przeciwko wymagającemu rywalowi, co było tym trudniejsze. Wszyscy czuli, że dostaniemy znów to samo, a mieliśmy okazje do tego, żeby zdobyć drugą bramkę.

– Zawsze jesteśmy wystawieni na ryzyko, bo gramy przeciwko dobrym zespołom, dobrym menedżerom, którzy starają się zmieniać taktykę, a posiadają na ławce sporo amunicji. Oczywiście siedzieliśmy z sercem w gardle, ale piłkarze dali z siebie wszystko.

– Nie zasługujemy na stres w ostatnim kwadransie, bo zrobiliśmy wystarczająco, by zdobyć drugą bramkę i zakończyć mecz, ale znów – słupek i Hugo Lloris i utrzymywało się 1:0. To jednak więcej niż 1:0; to dla nas magiczne trzy punkty, których potrzebowaliśmy.

– Rezultat jest dla nas plusem, ale jeśli naszym celem jest ciągły rozwój i to, by skończyć sezon jak najbliżej mistrzostwa, nie ucierpielibyśmy przez porażkę. Mamy jednak swoje cele na ten sezon i to zwycięstwo stawia nas na pozycji, z której możemy je wypełnić. Jesteśmy w kontakcie z czwartym i piątym miejscem. Od Tottenhamu dzieli nas już trzy punkty zamiast dziewięciu.

Mchitarjan bohaterem

– Przekroczył granicę do stania się lepszym piłkarzem. Jest bardzo utalentowany, ale teraz wykonał krok, który muszą zrobić inni piłkarze. Chcę więcej od moich piłkarzy ofensywnych. Momenty straty piłki i jej odzyskania są kluczowe w dzisiejszej piłce i Henrich jest w tym doskonały. Inni muszą się rozwinąć.

– Uważam, że Mchitarjan był zawodnikiem meczu, ale jeśli miałbym wybrać dwóch, dałbym nagrodę Llorisowi. W pierwszej minucie uratował Tottenham przed pewną bramką, a potem pokazywał kolejne obrony i sprzyjał mu słupek. Najważniejsze, że nie straciliśmy bramki.

– Henrich nie wróci na następny mecz, ale nie potrzebuje operacji. Miejmy nadzieję, że wróci do nas na Boxing Day.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze