Wygląda na to, że pogarda Roya Keane’a dla wszechrzeczy obejmuje także okazywanie braterskiej miłości – pisze Callum Davis na łamach „Telegraph”. Zaledwie dzień po tym, jak nazwał prawie cały zespół Arsenalu, który poniósł sromotną porażkę 1:5 z Bayernem, przeciętnym, Irlandczyk wyraził swoje rozczarowanie zachowaniem Paula Pogby.
W czwartek wieczorem 23-latek po raz pierwszy w karierze zmierzył się ze swoim starszym o 3 lata bratem Florentinem. Po hat-tricku Zlatana Ibrahimovicia Manchester United wygrał z AS Saint-Etienne 3:0.
Gdy zawodnicy schodzili na przerwę, bracia prowadzili ożywioną, radosną rozmowę i razem skierowali się w stronę tunelu. Zapytany o to, czy ta interakcja między dwoma rywalami mu przeszkadzała, Keane odpowiedział, że owszem.
– Tak, przeszkadzała mi – wyznał. – Ten chłopak, Pogba, to taki trochę wolny duch, ma pewien charakter. Myślę jednak, że tego wszystkiego było dziś nieco za dużo; przed meczem i w przerwie.
– Rozmawiali dziś ze sobą częściej niż ja rozmawiałem z którymkolwiek z moich braci przez ostatnie 5 lat. Było to trochę dziwne.
– Wydaje mi się, że gdy rozpoczął się mecz, obaj byli skupieni na wydarzeniach na boisku. Całe to przedstawienie przed i po meczu to jednak zwykły nonsens. Obawiam się, że taki już jest obraz współczesnego piłkarza.
Matka Paula, Yeo, była obecna na trybunach i oglądała pierwszy mecz, w którym mierzyli się ze sobą jej synowie. Przed spotkaniem 26-letni Florentin mówił, że zamierza sprawić, że jego młodszy brat będzie zły i podirytowany.
– Łatwo wpada w złość, nie lubi przegrywać. Zaczyna się wtedy wściekać. Ja nauczyłem się przegrywać i powiedziałbym raczej, że uczę się, a nie przegrywam. On jednak traci nad sobą kontrolę – wyznał obrońca Saint-Etienne.
– Te dwa mecze będą bardzo przejmujące i mam nadzieję, że wyniesiemy z nich coś dobrego.
Komentarze