Mourinho dumny z zespołu mimo porażki

Jakub Mikuła
Zmień rozmiar tekstu:

Mimo że grający przez niemal godzinę w osłabieniu po czerwonej kartce dla Andera Herrery Manchester United przegrał z Chelsea i odpadł z Pucharu Anglii, Jose Mourinho jest dumny z postawy zespołu i kibiców. Portugalczyk uważa, że duży wpływ na przebieg meczu miało wyrzucenie Hiszpana z boiska, ale nie krytykuje za to sędziego.

Duma z piłkarzy

– Chciałbym powiedzieć, że jestem naprawdę dumny ze swoich zawodników, a także z kibiców Manchesteru United. W czwartek gramy bardzo ważny mecz, więc chciałbym chwilę odpocząć, by przygotować zespół najlepiej jak potrafimy. To jest teraz najważniejsze.

Reakcja na czerwoną kartkę

– Każdy może przeanalizować tę sytuację inaczej, zależy to od perspektywy, ale myślę, że wszyscy widzieliśmy, jak przebiegał mecz do momentu czerwonej kartki. Po czerwonej kartce możemy porównać sytuacje, za które pokazano dwie żółte kartki z tymi, w których ich nie pokazano. Nie chcę jednak zmierzać w tym kierunku. W tym sezonie Pan Michael Oliver jest sędzią, którzy przejawia fantastyczny potencjał. Manchester United miał pecha. W czterech meczach [które w tym sezonie sędziował Oliver – przyp. tłum.] dostaliśmy trzy rzuty karne przeciwko nam i czerwoną kartkę. Nie mogę tego zmienić, ale mogę wpłynąć na czwartkowy mecz, który zbliża się wielkimi krokami. Musimy odpocząć.

Przed czerwoną kartką taktyka działała

– Zanim dostaliśmy czerwoną kartkę, mieliśmy mecz pod całkowitą kontrolą. Chelsea nie mogła się odnaleźć. Wciąż powtarzam, że jej gra opiera się na kontrataku, a gdy ich rywale zmniejszają przestrzenie między formacjami i krótko kryją wahadłowych, nie mają argumentów, by stanowić zagrożenie. W drugiej połowie graliśmy w dziesiątkę, ale zaczęliśmy dwoma zawodnikami z przodu, którzy odegrali dużą rolę w naszej ofensywie, ale do ich zadań należała także gra w defensywie, począwszy od trzech środkowych obrońców Chelsea. Azpilicueta zaczął pokazywać się do gry i kreować sytuacje, które zmusiły nas do odwrotu, ale mimo to świetnie realizowaliśmy swoje zadania. Mieliśmy dwie bardzo dobre szanse, z których najgroźniejsza była okazja Marcusa. Byliśmy na dobrej drodze. Nie mógłbym być bardziej dumny z zawodników i kibiców.

Judasz jest numerem jeden

Portugalczyk odniósł się także do kibiców Chelsea, którzy podczas meczu nazywali go Judaszem i wykrzykiwali w jego kierunku „F*ck off Mourinho”, na co on pokazywał im trzy palce – symbol trzech tytułów mistrzowskich, które zdobył, pracując na Stamford Bridge.

– Mogą mnie nazywać jak tylko chcą. Jestem profesjonalistą i bronię swojego klubu. Dopóki nie będą mieli menedżera, który zdobędzie im cztery mistrzostwa Anglii, będę numerem jeden. Gdy będą mieli kogoś, kto wygra Premier League cztery razy, stanę się numerem dwa. Dopóki jednak się to nie stanie, Judasz jest numerem jeden.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze