W pierwszym wywiadzie udzielonym po bolesnych słowach Jose Mourinho i powrocie na boisko Luke Shaw wyraził chęć poprawienia swojej sytuacji w klubie i nadania swojej karierze pędu.
W kolejnym zwrocie akcji w historii nietypowego konfliktu, do którego Mourinho już dawno temu zaangażował media, reprezentant Anglii przyznał:
– Chcę walczyć do ostatniej sekundy, bo chcę być w tym klubie. Chcę grać dla menedżera i pomóc drużynie wrócić na szczyt.
Kilka minut później, w pomieszczeniu oddalonym o kilkaset metrów, Mourinho po raz kolejny skrytykował piłkarza, który właśnie opuścił stadion. Tym razem oskarżył go o niezdolność do samodzielnego myślenia na boisku.
– Podejmowałem za niego każdą decyzję – wyznał. – Był w swoim ciele, ale z moim mózgiem.
Dwa dni wcześniej (w niedzielę) Portugalczyk oskarżył Shawa o brak zaangażowania i odpowiedniego nastawienia. Media donosiły o poniedziałkowym spotkaniu, które miało nieco rozrzedzić atmosferę między nimi. 21-latek właściwie od razu został przywrócony do kadry meczowej.
Shaw, który swoimi słowami i zachowaniem przejawił szacunek dla Mourinho, powiedział:
– Bardzo tęskniłem za byciem na boisku. Naprawdę uwielbiam futbol i bardzo cieszę się z możliwości gry. Podoba mi się w United, kibice są tu niesamowici i byli tacy także przez ostatnie kilka dni.
– Trzymam głowę podniesioną wysoko i zamierzam walczyć do końca. Nie poddam się. Kocham ten klub i zrobię wszystko, by w nim zostać. Czasami mam w zwyczaju się wyciszyć, bo oczywiście nie jest łatwo mi sobie z tym wszystkim radzić, ale w głębi duszy taki nie jestem. Tak jak powiedział Jose: chce zobaczyć, jak walczę. I będę walczył.
W trakcie wywiadu widać było, że presja ostatnich dni odcisnęła na Shawie pewien ślad. Z pewnością nie wyglądał na zachwyconego, choć sprawiał wrażenie odczuwającego ulgę z powodu powrotu na boisko.
Mourinho stwierdził, że powiedział Shawowi to, co później przekazał mediom. Można przypuszczać, że 21-latek był naprawdę zaskoczony, gdy dowiedział się, że Portugalczyk podzielił się tymi uwagami z dziennikarzami.
– Kibicom łatwo jest… zwrócić się przeciwko mnie, wiecie, co mam na myśli? – kontynuował Shaw. – Pasja, którą zawsze u nich widziałem, jest jednak niesamowita i na pewno długo jej nie zapomnę, bo to dla mnie coś bardzo ważnego. Nie chcę ich zawieść.
Komentarze