Jakub Mikuła Manchester United nadal jest pewny pozostania Davida de Gei na Old Trafford, zwłaszcza że wątpi w to, że Real Madryt dysponuje wystarczająco dużymi funduszami, by opłacić jego transfer – informuje Mark Ogden, dziennikarz ESPN.
Mimo płynących z hiszpańskiej prasy doniesień, jakoby Real już miesiąc temu porzucił nadzieje na sprowadzenie de Gei, Man Utd spodziewa się z jego strony drugiego podejścia. W międzyczasie oba zespoły korzystają z tej samej bazy treningowej w Los Angeles i trenują w bliskiej odległości od siebie.
United są przekonani, że de Gea jest dużo bardziej przywiązany do klubu niż dwa lata temu (zwłaszcza że dużym problemem były wówczas jego relacje z Louisem van Gaalem), ale jednocześnie zdają sobie sprawę z tego, że perspektywa przenosin do Realu zawsze będzie dla niego kusząca, zwłaszcza że w Madrycie wciąż mieszka jego dziewczyna.
Póki co de Gea nie robi jednak nic, co wskazywałoby na to, że chce odejść do Hiszpanii, więc na Old Trafford nikt nie podnosi alarmu – zwłaszcza że mało kto wierzy tam, że Real w ogóle byłoby stać na taki transfer.
“Królewscy” nie potrafili znaleźć kupca na James Rodrígueza i w końcu zgodzili się na mało atrakcyjne dla siebie rozwiązanie obejmujące 2-letnie wypożyczenie z opcją kupna do Bayernu Monachium. Chciwość Florentino Péreza, który ani myślał zejść ze swoich żądań w sprawie Álvaro Moraty, pozbawiła za to budżet transferowy Realu potężnego zastrzyku gotówki.
Biorąc pod uwagę spore wydatki na wynagrodzenie, z którymi musi się liczyć triumfator Ligi Mistrzów, Man Utd domyśla się, że żeby Real mógł złożyć akceptowalną ofertę za de Geę, będzie musiał najpierw kogoś sprzedać. Zważywszy na poważnie zwiększone kwoty transferowe, jakimi obraca się na rynku, United musieliby otrzymać bardzo wysoką ofertę, zanim w ogóle rozważyliby sprzedaż swojego bramkarza.
Obecnie na Old Trafford panuje przekonanie, że Real nie dysponuje odpowiednimi funduszami, by był w stanie sprowadzić de Geę.
Komentarze