Jose Mourinho zadecydował, że jest gotów poczekać na kolejne wzmocnienia składu do styczniowego okna transferowego i tym samym nie sprowadzi czwartego zawodnika do klubu latem, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami – przekazał Mark Ogden, dziennikarz ESPN.
„Czerwone Diabły” przeznaczyły ok. 160 milonów funtów na trzy wzmocnienia w postaci Victora Lindelofa, Romelu Lukaku oraz Nemanji Maticia w trwającym oknie transferowym. Portugalczyk jasno zaznaczył, że swego czasu przekazał kierownictwu klubu listę życzeń z czterema priorytetowymi nazwiskami oraz ich alternatywami.
Man Utd tego lata próbował jeszcze ściągnąć Ivana Perisicia, skrzydłowego Interu Mediolan, jednak nie chciał spełniać wymagań finansowych włoskiego klubu. Z kolei Gareth Bale wyraził, że obecnie jest szczęśliwy w Realu Madryt i nie zamierza odchodzić z zespołu prowadzonego przez Zinedine’a Zidane’a.
Mourinho jest świadom, że będzie musiał sprzedać jednego zawodnika, jeśli zdecyduje się na sprowadzenie czwartego gracza w letnim okresie transferowym. Portugalczyk jest jednak niechętny w kwestii psucia obecnej harmonii panującej w składzie. Dlatego ESPN informuje, że szkoleniowiec 20-krotnych mistrzów Anglii jest skłonny wstrzymać działania transferowego do stycznia kolejnego roku.
Mimo, że klub zwolnił sporo budżetu płacowego po odejściu Zlatana Ibrahimovicia oraz Wayne’a Rooneya, to wygenerował zaledwie 9,8 miliona funtów ze sprzedaży swoich graczy latem tego roku. Adnan Januzaj odszedł do Realu Sociedad. Warto przypomnieć, że klub wygenerował niemal 50 milionów funtów minionej zimy dzięki sprzedaży Morgana Schneiderlina oraz Memphisa Depaya.
Mourinho w tej chwili nie chce wyrażać zgody na odejście takich graczy jak Chris Smalling, Marouane Fellaini, Matteo Darmian czy Anthony Martial. Portugalczyk najbardziej chce pozostania dwóch wymienionych defensorów ze względu na częste urazy Luke’a Shawa oraz Marcosa Rojo. Jeżeli na rynku transferowym nie pojawi się nieoczekiwana okazja, to Portugalczyk będzie do końca sierpnia pracował z obecną grupą piłkarzy.
Komentarze