Ibrahimović: nie będę szukał wymówek na boisku

Błażej Duda
Zmień rozmiar tekstu:

Zlatan Ibrahimović w wywiadzie dla ESPN przekonuje, że obecna drużyna Manchesteru United jest silniejsza niż przed rokiem, a on sam robi wszystko by powrócić w jak najlepszej formie.

Zaledwie cztery miesiące po zerwaniu więzadła w kolanie, Zlatan Ibrahimović zapracował na odnowienie kontraktu z Manchesterem United i przyznaje, że wymagało to od niego koniecznych poświęceń. Ciężka praca ma jednak zagwarantować, że Szwed będzie mógł powalczyć o wymarzony tytuł Premier League.

– Wciąż mam coś, co mogę dać światu, fanom, rodzinie i sobie samemu. Jeśli będę czuł, że nie mogę nic już dać, wtedy powiem sobie dość.

– Czuję się dobrze, czuję się silny, pracowałem ciężko i nie zrobiłem sobie dnia wolnego, ponieważ chciałem wrócić na najwyższy poziom, a do tego musiałem odbudować kolano. Nie chciałem po powrocie być kimś, kim nie byłem; chcę być lepszy niż dotąd, co oznacza, że muszę pracować jeszcze ciężej i pokonywać ograniczenia. Pracuję według planu i tego, jak się czuję.

– Na początku to było dla mnie coś nowego, gdyż nigdy wcześniej nie doświadczyłem poważnej kontuzji. To była nowa sytuacja, bo od 15 czy 20 lat grałem w prawie każdym meczu, a i tak czułem się świeżo. Nagle nie mogę grać co trzy dni, więc musiałem się nauczyć jak sobie z tym radzić, przyjąć to nowe wyzwanie. Mentalnie jestem silny i jeśli coś postanowię, nie wycofuję się, tylko dążę do celu – chcę wrócić silniejszy i osiągnąć więcej, bo jeszcze nie skończyłem.

Dzień powrotu?

– Nie wiem, czuję się dobrze, ale jest pełno ludzi, którzy nawet nie wiedząc jak wyglądał mój uraz mówią o roku, dziewięciu miesiącach… Idę dzień po dniu i wrócę kiedy będę gotowy. Będę więcej niż gotowy, bo nie chodzi o to, żeby wrócić i grać na pół gwizdka, nie chcę żadnych wymówek na boisku. Chcę mierzyć się z tą samą presją, co przez wszystkie lata i tymi samymi oczekiwaniami.

Alternatywy dla Man Utd?

– Było kilka zespołów, które chciały u siebie Ibrakadabrę, ale spędziłem wspaniały rok z Man Utd z fantastycznymi chłopakami, w wielkim klubie i z trenerem którego, znałem wcześniej, a moja rodzina była szczęśliwa. Nie chodzi tylko o względy sportowe, muszę myśleć o wszystkim dookoła. Wszyscy są zadowoleni w takim układzie, a ja jestem bardzo szczęśliwy. Nie da się tego wycenić i mogę nawet grać za darmo.

– Wracam dokończyć co zacząłem.

Lukaku wzmocnieniem

– Jestem szczęśliwy że tu trafił i uważam, że zespół jest silniejszy niż przed rokiem. Straciliśmy Rooneya, legendę klubu, ale przyjęliśmy trzech nowych piłkarzy i zespół jest dzięki nim silniejszy. Drużyna zdobyła kilka trofeów i dowiedziała się jakiego wymaga to poświęcenia, poznali tego mentalną stronę i to zasługa trenera.

– Przyjście Lukaku czyni nas jeszcze silniejszą drużyną, gdyż ma inne cechy niż ja czy Marcus Rashford. To silny facet, który wnosi dodatkowe atuty.

Nowy numer

– Lukaku zadzwonił do mnie i zapytał czy może wziąć dziewiątkę. Odpowiedziałem: „Nie jestem taki, żeby robić ci problemy, chcę żebyś czuł się jak u siebie, więc dam ci dziewiątkę, a sam wezmę numer 10. Tak to zrobimy”. Nigdy nie odszedłem, po prostu ulepszyłem swój numer.

Matić i Mchitarjan kluczowi

– Uważam, że transfer Maticia gwarantuje nam stabilność, której brakowało drużynie rok temu. Powiedzmy że Lukaku był głośnym transferem, który zwiększał naszą siłę, ale naprawdę ważnym jest Matić. Zespół potrzebuje piłkarza, który prezentuje równy, wysoki poziom. Uważam jednak że ten sezon będzie należał do Mchitarjana. W zeszłym sezonie zaczął nie najlepiej, ale potem wszedł do zespołu, a w tym sezonie wystartował fantastycznie. Ludzie go nie doceniają, nie ma tak znanego nazwiska na świecie, bo pochodzi z małego kraju, ale w tym roku zapracuje na uznanie i pokaże swoje możliwości. Jeśli nie będzie mi asystował to nie będzie grał.

Pogba będzie błyszczeć

– W pierwszym sezonie Paula dużo mówiło się o kwocie transferowej, a w tym chodzi tylko o piłkę. Zaliczył pierwszy sezon, zdobył trofea i brzemię transferu już mu nie ciąży, bo udowodnił, że jest graczem z elity, nawet jeśli nie musiał tego robić, bo przeszedł z jednego z największych klubów na świecie. Potrzebował tylko czasu na boisku, żeby skupić się na piłce. Dzisiaj rozmawia się tylko o liczbach jakie produkuje na boisku, bramkach i asystach.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze