Mourinho: kibice muszą być głośniejsi

Błażej Duda
Zmień rozmiar tekstu:

Choć Jose Mourinho miał wiele powodów do zadowolenia po spotkaniu z Leicester City, zwrócił uwagę na słaby doping kibiców zgromadzonych na Old Trafford.

Spotkanie „Czerwonych Diabłów” z „Lisami” śledziło na stadionie 75 021 widzów, jednak to kibice przyjezdnych energiczniej dopingowali swój zespół.

– Nie widziałem pierwszego gola – przyznaje Mourinho. – Rozmawiałem z Jesse Lingardem, bo miał być następnym piłkarzem, który wejdzie na boisko. Zobaczyłem piłkę w siatce i wszyscy dookoła skakali. Pierwszy raz zobaczyłem kibiców. Byli bardzo cicho. Łatwo było zgadnąć, że padła bramka, bo dopiero wtedy dało się zrozumieć, że stadion jest pełny.

Portugalczyk nie miał jednak zastrzeżeń do postawy swoich podopiecznych na boisku i uważa, że udało im się zneutralizować zagrożenie ze strony Leicester.

– Vardy to bardzo niebezpieczny zawodnik. Powiedziałbym, że jest jednym z najgroźniejszych piłkarzy w Premier League. Czy w meczu z nami był groźny? Nie. Dlaczego? Bo tak dobrze ich kontrolowaliśmy.

– Czy Leicester było groźne w meczu z Arsenalem? Tak, oglądałem to spotkanie kilka razy. Nam nie zagrozili i to nasza zasługa. Zaliczyliśmy bardzo dobre, solidne spotkanie.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze