„Dramat” to mało powiedziane. Man Utd przegrywa z Bristol i odpada z Pucharu Ligi

Paweł Smyk
Zmień rozmiar tekstu:

Manchester United w fatalnym stylu przegrał z Bristol City i pożegnał się z Carabao Cup. „Czerwone Diabły” straciły bramkę jako pierwsze i wprawdzie zdołały wyrównać, ale trafienie w doliczonym czasie gry drugiej połowy obróciło w niwecz ich szanse na obronę trofeum.

Jeśli ktoś miał nadzieję na obejrzenie Manchesteru United deklasującego rywala, to mógł się czuć bardzo rozczarowany wydarzeniami środowego wieczoru. Różnica klas obu zespołu ewidentna, ale na boisku nie było tego widać absolutnie. Gospodarze śmiało poczynali sobie z uznanymi rywalami i kilkakrotnie zagrozili bramce Sergio Romero.

Argentyńczyk, mimo iż jest golkiperem rezerwowym, w poprzednim sezonie dostawał więcej szans. W tym, Jose Mourinho daje mu jedynie pograć w meczach Carabao Cup. Brak rytmu meczowego dał się we znaki bramkarzowi, który ćwierćfinałowe starcie może zaliczyć do jednego z najgorszych spotkań rozgrywanego w koszulce z diabełkiem na piersi.

Romero dostosował się poziomem do kapitana zespołu, Zlatana Ibrahimovicia, który dostał szansę występu w wyjściowym składzie po raz pierwszy od czasu powrotu po kontuzji. Szwedowi nie wychodziło dziś absolutnie nic.

W 51. minucie piłkarze zespołu grającego na co dzień na zapleczu Premier League doprowadzili do nie lada sensacji wychodząc na prowadzenie w starciu z Manchesterem United. 24-letni Joe Bryan rozegrał akcję życia. Najpierw przerzucił piłkę nad Daleyem Blindem, jak nad juniorem, na pełnej szybkości odegrał do kolegi i sam pognał w kierunku pola karnego rywali. Po chwili otrzymał świetne podanie na wolne pole od Marlona Packa i cudownym strzałem posłał futbolówkę w samo okienko. Romero może i grał słaby mecz, ale tego uderzenia nie wyciągnąłby nawet David De Gea.

„Czerwonym Diabłom” udało się szybko odpowiedzieć, a znać o sobie dał… Zlatan Ibrahimović, który doprowadził do wyrównania uderzeniem z rzutu wolnego. Niejeden fan klubu z Old Trafford załamał się, gdy Szwed w tak słabej dziś formie zdecydowanie podszedł do piłki ustawionej tuż przed polem karnym, ale napastnik pokazał, że wciąż drzemią w nim pokłady klasy. Ibrze dopisało jeszcze trochę szczęścia, bowiem futbolówka po rykoszecie wpadła do siatki.

Goście atakowali, gospodarze czasem się odgrażali, ale całość po niewykorzystanych sytuacjach podopiecznych Jose Mourinho zmierzała ku dogrywce. I wtem doszło do niemałej sensacji. W trzeciej minucie doliczonego czasu gry Bristol City wyszło po raz kolejny na prowadzenie. Koszmarne błędy popełniła przy akcji rywali defensywa przyjezdnych z Old Trafford. Matteo Darmian odpuścił Mattowi Taylorowi, który zdołał dośrodkować w pole karne, a Victor Lindelof i Marcos Rojo zgubili krycie Koyera Smitha, który pokonał Sergio Romero.

Bristol City – Manchester United 2:1 (0:0)
Bramki:
Bryan 51′, Smith 90+3′ – Ibrahimović 58′

Bristol: Steele – Wright, Flint, Baker, Magnusson (Taylor 69′) – Brownhill (Eliasson 74′), Pack, Smith, Bryan – Paterson – Reid.
Niewykorzystane zmiany: Fielding, Vyner, Kelly, Garita, Lemonheigh-Evans.

Man Utd: Romero – Darmian (Smalling 90+5′), Lindelöf, Rojo, Shaw – Blind (Lukaku 61′), McTominay, Pogba – Rashford, Martial, Ibrahimović (Mchitarjan 69′).
Niewykorzystane zmiany: Pereira, Herrera, Mata, Lingard.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze