Man Utd sięga po zwycięstwo z Arsenalem w doliczonym czasie

Paweł Smyk
Zmień rozmiar tekstu:

Manchester United dzięki konsekwencji w ostatnich minutach zdołał wygrać z Arsenalem 2:1. Zaskakującym bohaterem gospodarzy okazał się Marouane Fellaini, który głową zdobył zwycięskiego gola.

Niedzielny pojedynek „Czerwonych Diabłów” z „Kanonierami” nie miał nic wspólnego z odwieczną batalią dwóch rywalizujących ze sobą od dekad klubów. Mecz rozgrywany na Old Trafford nosił raczej znamiona tego przysłowiowego „niedzielnego” spotkania, w którym obie strony myślami są już przy wieczornym grillu.

Można zrozumieć dlaczego ten mecz tak wygląda, bowiem goście są już bez szans na doścignięcie czołowej czwórki, a gospodarze już są niemal pewni wicemistrzostwa kraju. I jak jeszcze nastawienie Arsenalu można zrozumieć, kiedy przed trzema dniami toczyli zacięty bój z Atletico w półfinale Ligi Europy, tak Manchester United grając u siebie na wpół rezerwowym składem rywali powinien pokazać się z lepszej strony. Zwłaszcza, gdy podopieczni Jose Mourinho ostatnie spotkanie o punkty rozgrywali w poprzednim tygodniu.

„Czerwone Diabły” zrobiły jednak swoje w pierwszej połowie i udało im się objąć prowadzenie za sprawą Paula Pogby i Romelu Lukaku. Francuz zainicjował całą akcję w 16. minucie zagrywając do Belga, a ten wyśmienicie dośrodkował w pole karne na głowę Alexisa Sancheza. Strzał szczupakiem Chilijczyka trafił w słupek i wrócił przed bramkę, gdzie stał Paul Pogba na pełnym spokoju kierujący piłkę do siatki.

Piłkarze 20-krotnych mistrzów Anglii chyba zbyt szybko oswoili się z myślą, że Arsenal jest dzisiaj zbyt słaby i krzywdy nie jest w stanie im wyrządzić. Zwycięstwa jednak nie da odnieść się grą na stojąco i gospodarzy pokarał nie kto inny, jak Henrich Mchitarjan. Ormianin pędził z piłką w kierunku bramki swoich byłych kolegów wydawało się w bezpiecznej odległości, jako iż odpuściło go kilku rywali. Pomocnik jednak uderzył zza pola karnego, posyłając futbolówkę po ziemi między nogami Victora Lindelofa, totalnie myląc tym wykończeniem Davida de Geę.

Po godzinie gry Jose Mourinho wprowadził na boisko Anthony’ego Martiala i Marouane’a Fellainiego, chcąc wprowadzić trochę świeżości w poczynania swojego zespołu. Wcześniej na placu gry zameldował się również Marcus Rashford. Niespodziewanie to Belg z tej trójki został bohaterem Old Trafford niedzielnego popołudnia. W doliczonym czasie gry znakomicie wykończył w swoim stylu dośrodkowanie posłane przez Ashleya Younga.

Manchester United – Arsenal 2:1 (1:0)
Bramki: Pogba 16′, Fellaini 90+1 – Mchitarjan 51′

Man Utd: De Gea – Valencia, Lindelof, Smalling, Young – Herrera, Matić, Pogba – Lingard, Sanchez, Lukaku.
Rezerwa: Pereira, Rojo, Fellaini, Mata, McTominay, Martial, Rashford.

Arsenal: Ospina – Bellerin, chambers, Mavropanos, Kolasinac, Xhaka, Maitland-Niles, Iwobi, Nelson, Mchitarjan, Aubameyang.
Rezerwa: Cech, Holding, Monreal, Osei-Tutu, Willock, Welbeck, Nketiah.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze