MŚ w Rosji 2018: Polska przegrywa na własne życzenie

Błażej Duda
Zmień rozmiar tekstu:

Fatalnie w swoim pierwszym meczu na mistrzostwach świata zaprezentowała się kadra Polski, która uległa Senegalowi 1:2.

Żadna z drużyn nie zachwycała w tym spotkaniu i może to nie przypadek, że bramki padały w takich okolicznościach. Po powolnym początku spotkania Senegal zaczął przejmować inicjatywę dzięki aktywnej grze na skrzydłach Nianga i Sarra. Większość akcji kończyła się jednak rozczarowującymi dośrodkowaniami lub złym przyjęciem. Oba zespoły dochodziły do głosu, ale okazji bramkowych było jak na lekarstwo.

Wreszcie 38. minuta przyniosła otwarcie wyniku po tym jak z 20 metrów uderzał Idrissa Gueye. Pomocnik Evertonu ustrzelił tylko Thiago Cionka, ale piłka po rykoszecie znalazła drogę do siatki.

Obraz gry nie zmienił się po przerwie. Polakom ciężko było wykreować szansę bramkową z akcji – przed taką stanął Piszczek ale katastrofalnie uderzał z woleja – a najbliżej wyrównania był Lewandowski po strzale z rzutu wolnego.

60. minuta przyniosła najbardziej kuriozalną akcję całego turnieju. Krychowiak na pamięć wycofał piłkę w stronę Szczęsnego, myląc się przy tym o dobre kilkadziesiąt metrów, choć bez problemu mógł ją przejąć Bednarek. Jego fatalne niezdecydowanie postanowił wykorzystać Niang, który wystartował do piłki, ubiegł wychodzącego do piłki Szczęsnego i umieścił futbolówkę w pustej bramce.

„Biało-Czerwonym” brakowało jakiegokolwiek pomysłu, by odrobić dwubramkowy deficyt. Dośrodkowanie Piszczka z 69. minuty, które Milik strącił na boczną siatkę było w zasadzie jedyną godną wspomnienia akcją aż do 86. minuty, gdy Krychowiak fantastycznie wyszedł do dośrodkowania z głębi pola i główką zdobył bramkę kontaktową. Polacy podjęli jeszcze kilka prób podobnych zagrań, ale dobrze na przed polu radził sobie N’Diaye i zaskakująca wygrana Senegalu stała się faktem.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze