MŚ w Rosji 2018: Romelu Lukaku i Marouane Fellaini w półfinale Mistrzostw Świata!

Mateusz Pawlak
Zmień rozmiar tekstu:

Menedżer reprezentacji Belgii zapowiadał, że to może być najlepszy mecz na mundialu. W końcu spotkała się druga z trzecią drużyną na świecie. Spotkanie faktycznie było na bardzo wysokim poziomie – pełna dynamika, mnóstwo akcji, dużo gry pod obiema bramkami i nieoczkowane wydarzenia, jak bramka samobójcza Brazylii. To był mecz na miarę Mistrzostw Świata!

W Belgii i Brazylii występuje trójka „Czerwonych Diabłów”. Marouane Fellaini i Romelu Lukaku rozpoczęli spotkanie od pierwszej minuty, zaś Fred ponownie usiadł na ławce rezerwowych i nie wszedł na boisko. Dla Brazylijczyka mundial się zakończył i nie spędził na nim na boisku chociażby jednej minuty.

Brazylia bardzo dobrze weszła w ten mecz. Szybko przejęła inicjatywę i dość mocno zepchnęła Belgów do obrony. Brazylijczycy szybko dwukrotnie stworzyli sobie wyśmienite sytuacje do strzelenia gola. Najpierw w słupek trafił Thiago Silva, a kilka minut później tuż przed bramką był niepilnowany Paulinho, który… źle trafił w piłkę. Zabrakło szczęścia i skuteczności.

Brazylii za to nie zabrakło skuteczności we własnym polu karnym. W 13. minucie meczu Belgowie wykonywali rzut rożny. Dość mocne wbicie piłki na krótki słupek, gdzie w górę do piłki wyskoczyła dwójka Brazylijczyków. Pech chciał, że jednego z nich piłka trafiła w rękę. Tym razem nie skończyło się to rzutem karnym, gdyż… piłka wpadła do siatki. Fernandinho wpakował piłkę ręką do własnej bramki. Kiedyś była boska ręka Diego, a dziś? Przeklęta ręka Fernandinho?

Bramka lekko podbudowała Belgów i akcje zaczęły toczyć się spod jednej bramki pod drugą. Ataki szły na przemian, kibice ledwie nadążali za tempem gry. Świetnymi paradami i refleksem wykazywali się jednak obaj bramkarze. Naprawdę gdyby nie klasowa postawa obu bramkarzy, wynik mógłby być hokejowy.

Drugi cios reprezentacja Belgii zadała jeszcze w pierwszej połowie. Po świetnej kontrze, zainicjowanej i pociągniętej przez Romelu Lukaku, zawodnik Manchesteru United skierował podanie na prawą stronę do de Bruyne. Ten zaś uderzył na długi słupek sprzed pola karnego. Piłka była poza zasięgiem Alissona i Belgia prowadziła już 2:0.

Druga połowa upływała na nieustannych atakach. Nie obyło się bez żenujących nurkowań Neymara, na które nikt nie zwracał uwagi, nawet sędzia. Brazylijczycy byli bliscy uzyskania rzutu karnego na Gabrielu Jesusie, gdyż Brazylijczyk faktycznie miał kontakt z Kompanym, jednak wcześniej wybił piłkę za końcową linię boiska i nie był w stanie jej w żaden sposób opanować. Sędzia najpierw wskazał na jedenastkę, widząc kontakt z nogami Jesusa, jednak po konsultacji VAR anulował swoją decyzję i od bramki zaczął Courtois.

Bramkę kontaktową Brazylijczycy zdobyli w 76. minucie meczu. Świetną asystę zaliczył Coutinho, który otrzymał piłkę w środku boiska, rozejrzał się i zobaczył, że przed nim na skraju pola karnego jest Renato Augusto. Coutinho posłał mu piłkę, którą wręcz zawiesił w powietrzu tak, że Renato Augusto mógł w nią wbiec i uderzyć głową. Zrobił to bardzo dobrze i piłka wpadła tuż przy lewym słupku. Do końca pozostał kwadrans, a napór Brazylii rósł z każdą minutą.

Brazylia co chwilę przeprowadzała jakąś akcję, jednak większość z nich kończyło się niecelnymi uderzeniami. Nawet jeśli strzał szedł w światło bramki, to tam na posterunku był Courtois. Belgia skupiła się na kontratakach, wiedząc, że nie mogła się odsłonić przed takim rywalem, jak Brazylia. Żadnej z drużyn nie udało się już strzelić bramki, więc końcowy wynik dał awans reprezentacji Belgii.

Belgowie dokonali rzeczy historycznej, gdyż po raz drugi w historii awansowali do półfinału Mistrzostw Świata. Wcześniej w 1986 roku zajęli czwarte miejsce, teraz zaś mają realne szanse na walkę nawet o mistrzostwo. Wystarczy im wygrać jeden z dwóch pozostałych meczów, aby zdobyć medal. Brazylijczycy po rozczarowującej przegranej z Niemcami na mundialu cztery lata temu, tę imprezę kończą z jeszcze gorszym rezultatem. Jest to dla nich wielka porażka, gdyż ambicje tej drużyny sięgały finału.

Romelu Lukaku rozegrał 87 minut i został ściągnięty z boiska na rzecz pomocnika, aby zagęścić środkową strefę boiska i zniwelować przewagę Brazylijczyków. Belgia po prostu chciała utrzymać korzystny rezultat. Marouane Fellaini zagrał całe spotkanie i wypadł dobrze, szczególnie w strefie defensywnej, gdzie często przecinał podania i wybijał piłki. Miał dziś rolę destruktora, czyli to, w czym czuje się najlepiej.

Belgia w półfinale zmierzy się z Francją, a więc Romelu Lukaku i Marouane Fellaini zagrają na przeciwko Paulowi Pogbie. Kto z zawodników Manchesteru United zagra w finale? O tym przekonamy się już 10 lipca.

Brazylia 0:2 Belgia (Fernandinho (OG) 13′, de Bruyne 31′)

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze