ManUtd.pl ocenia: „Diabły” zadziobane przez „Mewy”

własne Błażej Duda
Zmień rozmiar tekstu:

Manchester United po własnych błędach sprezentował Brighton trzy bramki i trzy punkty przegrywając 2:3 w meczu 2. kolejki Premier League. Gole dla „Czerwonych Diabłów” zdobyli Lukaku i Pogba. Zapraszamy do zapoznania się z oceną występu podopiecznych Jose Mourinho, jakiej dokonał jeden z redaktorów serwisu ManUtd.pl.

David de Gea – Piłkarze Brighton nie pozwolili mu się wykazać na linii, zaliczył jednak kilka wyjść do dośrodkowań. Współwinny utraty bramki na 3:1, gdy posłał niewygodne podanie do Freda, co zresztą powtórzył przy podaniu do Martiala, zmuszając go do faulu. Ocena: 5

Ashley Young – Z trudem radził sobie z Marchem, któremu pozwalał na groźne dośrodkowania, w tym asystę do Murraya. Z przodu jego akcje przynosiły głównie rzuty rożne, ale trudno coś dobrego powiedzieć o ich wykonaniu. Ocena: 4

Eric Bailly – Rozkojarzony, elektryczny, nie wzbudzał poczucia pewności w reszcie zespołu, mimo że spotkanie zaczął nieźle, od dwóch ważnych interwencji. Czar prysł w 27. minucie, gdy zupełnie niepotrzebnie wybijał na rzut rożny i podobnie zachowywał się w jeszcze kilku akcjach zakończonych piłką na aucie. Przed przerwą niewiele myśląc wyciął rywala w polu karnym. W 49. minucie bliski otwarcia Brighton drogi po czwartą bramkę – szczęśliwie zdołał wybić piłkę zanim rywal wykorzystał jego złe przyjęcie; w 59. nieudana interwencja w środku pola nieomal skończyła się kontrą. Ocena: 2

Victor Lindelof – Pocieszająca przy całej nieudolności rozegrania w zespole była jego umiejętność wychodzenia z piłką spod pressingu; w kilku sytuacjach pomagał konstruować akcje ofensywne. W najważniejszym elemencie jednak zawodził – mimo że zwłaszcza w drugiej połowie poprawiał po Baillym, nie wyglądał przekonująco w pojedynkach o długie piłki. W 25. minucie dał się zaskoczyć szybkim dośrodkowaniem i zgubił Murraya w akcji na 1:0. Ocena: 3

Luke Shaw – Podobnie jak Young zbyt często dopuszczał do dośrodkowań ze swojej strefy, dwukrotnie niepewnie interweniował w drugiej połowie, a przed przerwą pozwolił uwolnić się Knockaertowi z pułapki ofsajdowej. Przez całe spotkanie wykonał tylko jedno dośrodkowanie, jako jedyny natomiast regularnie szarpał i próbował rozruszać lewe skrzydło. Szczęśliwa asysta przy golu Lukaku. Ocena: 6

Andreas Pereria – Nie wykazywał się inicjatywą, grał przeważnie na alibi kierując piłkę do obrońców. Świetnie przechwycił piłkę w 6. minucie w 23. stracił mając na sobie dwóch rywali. Nie wyszedł na drugą połowę. Ocena: 4

Fred – Jeździec bez głowy – do przełknięcia na skrzydle, ale nie w środku pola, gdy kończy się to sześcioma stratami i dwoma nieudanymi dryblingami. Nie zdołał przyjąć piłki w 27. minucie, co ostatecznie przyniosło stratę rzutu rożnego, mylił się też w 42. i akcji zakończonej rzutem karnym. Wcześniej, w 7. minucie dał się przepchnąć i pozwolił Brighton wyjść z kontrą po rzucie rożnym dla Man Utd. Kilka niezłych podań to za mało. Idiotyczne zachowanie w końcówce spotkania, jakby zależało mu na najszybszej dyscyplinarce po transferze na Wyspy. Ocena: 3

Paul Pogba – Mówisz „nonszalancja”, myślisz „Pogba”. Masa zagrań, która stwarzała zagrożenie pod własną bramką, jak podania do Pereiry i Bailly’ego czy kiwki w 40. i 48. Masa hollywoodzkich wrzutek, które lądowały za linią lub w rękach bramkarza, przeplatana takimi kapciami jak podanie z 63. Ładnie obsłużył Lukaku w 10. minucie, posłał groźny podkręcony strzał w 75. minucie (w akcji, nie odmawiajmy mu tego, ozdobionej jednym z wielu udanych przerzutów), wreszcie pewnie wykorzystał rzut karny. To jednak kolejny mecz, który każe czekać aż Pogba dojrzeje. Ocena: 4

Juan Mata – Drugo-, jeśli nie trzecioplanowa postać w meczu. Godna zapamiętania jedynie klepka z Youngiem w 18. minucie. Nieudane interwencje przy obu pierwszych bramkach Brighton. Zmieniony w przerwie. Ocena: 3

Anthony Martial – Ładne wejście między obrońców w 10. minucie dawało nadzieje na udane spotkanie Francuza, jednak do końca meczu nie odważył się na więcej takich zagrań. Godzina anonimowej gry, w trakcie której nie wymienił ani jednego podania z Lukaku. Ocena: 3

Romelu Lukaku – Ratuje go tylko bramka i ocena przez pryzmat gry kolegów. Zmarnował doskonałą sytuację w 10. minucie, wielokrotnie rozczarowywał kiksami i przyjęciem piłki. Ocena: 4

Rezerwowi:

Jesse Lingard – Dał posmak swojej dynamicznej gry, ale nie miał zbyt wielu okazji na przyspieszenie akcji w ofensywie. Zaledwie cztery podania w strefie ofensywnej. Ocena: 4,5

Marcus Rashford – Podobnie jak Lingard miał wnieść ożywienie na skrzydle, ale zbyt rzadko przynosiło to wymierny efekt. Odrobina walki w defensywie i świetne dośrodkowanie w 74. minucie. Ocena: 4,5

Marouane Fellaini – Aż do 90. minuty nie otrzymał ani jednej piłki w polu karnym, większość kontaktów z piłką zaliczył przy prawym skrzydle. Ostatecznie sprytnm zastawieniem udało mu się wywalczyć rzut karny. Ocena: 5

Jose Mourinho – Pewien francuski filozof podzielił się kiedyś ze światem dobrze znaną sentencją: „Kiedy mewy podążają za trawlerem, to liczą na ryby wrzucone do morza”. Ociężały niczym kuter napędzany węglem zespół Jose Mourinho zadbał by mewy z Brighton nie odeszły głodne i sprezentował im aż trzy gole. Trudno doszukiwać się w sytuacjach bramkowych skomplikowanych wzorców taktycznych, ale przyczyn porażki upatrywać należy w dwóch elementach. Pierwszy, to ten który kibic „Czerwonych Diabłów” czuł dziś podskórnie – zespół na starcie sezonu jest kompletnie rozbity moralnie, bez zaufania we własne umiejętności i plan menedżera. Drugi to godna pochwały determinacja gospodarzy, którzy konsekwentnie naciskali na najsłabsze elementy w zespole Man Utd, wykorzystując wysoki pressing, przewagę w pojedynkach siłowych i energię skrzydłowych.

Jaka była odpowiedź gości? Długie, nieudolne rozegranie na własnej połowie, które częściej zapędzało zespół na jeszcze gorsze pozycje, niż dawało okazje do przeniesienia gry do ataku. Po godzinie gry Portugalczyk dokonał już wszystkich zmian, ale nadal to Brighton było pod kontrolą – goniąc wynik piłkarze Man Utd zaliczyli o połowę mniej kontaktów w polu karnym niż w pierwszej połowie, a przez kolejne 40 minut gry nie oddali strzału na bramkę. Nie uraczyliśmy szybkich akcji skrzydłowych mimo wprowadzenia Lingarda i Rashforda, a wejście Fellainiego, wbrew standardowym obawom, nie wiązało się z częstszą grą na aferę – w zasadzie Belg pozostał niewykorzystany aż do ostatniej akcji meczu, co kompletnie dyskredytuje taktykę Mourinho. Ocena: 2

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze