Mino Raiola ostro o Paulu Scholesie

Twitter Sebastian Słabosz
Zmień rozmiar tekstu:

Agent m.in. Paula Pogby, Mino Raiola, znów sieje wiatr. Włoch tym razem zaatakował legendę „Czerwonych Diabłów”, Paula Scholesa po tym, jak Anglik skrytykował kapitana Manchesteru United w meczu z Brighton za słaby występ i uznał, że Francuz prawdopodobnie nie jest jednak dobry materiałem na lidera klubu z Old Trafford.

Raiola nawiązując do słów Scholesa zarzucił Anglikowi, że ten nie rozpoznałby w człowieku lidera, nawet gdyby usiadł naprzeciwko sir Winstona Churchilla.

– Niektórzy ludzie najwidoczniej muszą coś mówić w obawie, że zostaną zapomniani. Paul Scholes nie rozpoznałby lidera, nawet gdyby usiadł naprzeciwko sir Winstona Churchilla – pisał Raiola na swoim koncie na Twitterze.

– Paul Scholes powinien zostać dyrektorem sportowym i doradzić Woodwardowi sprzedaż Pogby. Z pewnością czekałyby go bezsenne noce, aby znaleźć Pogbie nowy klub – dodał z przekąsem.

Tymczasem to właśnie przede wszystkim kontrowersyjnemu agentowi przypisuje się zamieszanie pod koniec okna transferowego w Premier League, jakie powstało wokół Paula Pogby, który rzekomo był zainteresowany odejściem do Barcelony. To 50-letni Włoch miał jeździć po najlepszych klubach w Europie i sondować, które z nich chętnie zatrudniłyby u siebie aktualnego mistrza świata, gdyby jego ponoć złe relacje z menedżerem Manchesteru United, Jose Mourinho, pogorszyły się jeszcze bardziej.

Słowa Raioli na temat Scholesa wywołały niemałą burzę w Internecie. Pojawiło się wiele komentarzy, w których przytaczano liczby i sukcesy, jakie osiągnął Anglik podczas swojej kariery w klubie z Old Trafford, a także wypowiedzi na jego temat ze strony wielu wielkich piłkarskich osobowości.

Jednak w tym wszystkim m.in. były kapitan Manchesteru United, Gary Neville, oraz dziennikarz „Daily Mail”, Adam Crafton, zdają się mieć sporo racji w swoich komentarzach. Obaj podkreślają, że to Pogba jest pracodawcą Raioli, a nie odwrotnie i jeżeli Francuz chciałby uciszyć swojego agenta, to wystarczyłoby, żeby mu to nakazał.

https://twitter.com/GNev2/status/1031799445728505856

Także były asystent sir Aleksa Fergusona (który nota bene nigdy nie ukrywał swojej ogromnej niechęci do Raioli), Mike Phelan, w odniesieniu do słów włoskiego agenta zauważył, że kiedyś aktywność transferowa wokół danego piłkarza pojawiała się w momencie, kiedy ten pokazywał na boisku wysokie umiejętności, utrzymywał dobrą formę, pokazywał odpowiednie nastawienie i do tego osiągał dobre wyniki.

Z czasem dopiero okaże się, czy w tej sytuacji sprawdzi się przysłowie, w którym ten kto sieje wiatr, zbiera później burzę.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze