Pochettino: postaramy się przełamać złą passę i wygrać na Old Trafford

football.london Sebastian Słabosz
Zmień rozmiar tekstu:

Przed poniedziałkowym spotkaniem na Old Trafford Manchesteru United z Tottenhamem w ramach 3. kolejki nowego sezonu Premier League, także menedżer gości, Mauricio Pochettino, pojawił się na konferencji prasowej swojego klubu. Argentyńczyk przyznał m.in. że liczy, iż w końcu przełamie swoją bardzo niekorzystną passę gier w czerwonej części Manchesteru.

Mauricio Pochettino wciąż wypomina się fatalny bilans gier na Old Trafford, odkąd objął stery Tottenhamu przed rozpoczęciem sezonu 2014/2015. Od tamtej pory argentyński szkoleniowiec przyjeżdżał z „Kogutami” do czerwonej części Manchesteru pięciokrotnie i ani razu nie udało mu się wywieźć choćby punktu. Bilans bramkowy? 8:1 dla „Czerwonych Diabłów”.

Jednak w ubiegłym sezonie Tottenham przełamał jeszcze bardziej bolesną passę, wygrywając w kwietniu br. z lokalnym rywalem, ekipą Chelsea, na Stamford Bridge po raz pierwszy od 1990 roku. Pochettino wierzy, że na tym może zbudować przekonanie w swoich piłkarzach, że także na Old Trafford są w stanie przełamać niekorzystne dla siebie statystyki.

– Mecz z Chelsea na ich stadionie będzie tutaj dobrym przykładem, ponieważ wygraliśmy z nimi po 27 czy też 28 latach. Dlaczego wiec nie zrobić czegoś podobnego w poniedziałek? Jest wiele negatywnych przesłanek dla nas w związku z tym meczem, ale musimy wierzyć, że możemy to zmienić – mówił Pochettino.

– Uważam nas za zwycięzców, ale ci też czasem przegrywają. Najważniejsze jest odpowiednie nastawienie. Jeżeli jest w porządku, to wszystko układa się perfekcyjnie i jest bardziej prawdopodobne, że wygrasz niż że poniesiesz porażkę.

– Ciężko pracujemy i staramy się zachować konsekwentną formę, ale oczywiście po tych czterech latach mojej pracy tutaj wciąż jest jeszcze wiele do poprawy, a jedną z tych rzeczy jest konieczność wygrywania na wyjeździe z takimi zespołami jak Manchester United.

– Przez te cztery lata, za każdym razem, gdy tam przyjeżdżaliśmy, przegrywaliśmy z różnych powodów. W niektórych spotkaniach graliśmy dobrze, w innych wręcz przeciwnie. Niezależnie od tego w poniedziałek czeka nas ogromne wyzwanie w postaci wyjazdu w poniedziałek na mecz z Manchesterem United i próby udowodnienia, że jesteśmy w stanie tam wygrywać – dodał.

Pochettino zapytany z kolei czy zaskoczyła go ubiegłotygodniowa porażka Manchesteru United z Brighton, odpowiedział:

– Nie jestem tutaj po to, aby rozmawiać o swoich przeciwnikach. Oczywiście muszę wziąć pod uwagę pewne aspekty, ponieważ będziemy się z nimi mierzyli, ale nie jestem tutaj po to, aby rozpatrywać jak sobie radzą czy też co dzieje się wokół tej drużyny – mówił dalej Pochettino.

– Mam bardzo dobre relacje z Mou [Jose Mourinho] od czasu, kiedy byłem menedżerem Espanyolu. Oczywiście mam także bardzo duży szacunek zarówno do niego, jak i do całego Manchesteru United.

– Zamierzamy pojechać tam w poniedziałek i wygrać ten mecz. Najważniejsze dla nas są trzy punkty. Pojedziemy tam spróbować to osiągnąć i zagrać dobrze w piłkę. Piłka nożna to gra, która ma za zadanie dostarczać rozrywki i być lepszym niż przeciwnik – dodał.

Tottenham wciąż czeka na odbiór prac na nowym stadionie, ale już któryś raz z kolei został on przesunięty na późniejszy termin (obecny to końcówka października br.). Pochettino przyznaje jednak, że nie zaprząta sobie tym głowy, bo jego rolą jest przede wszystkim dobre przygotowanie zespołu do kolejnego spotkania.

– Nie mam pojęcia jak wygląda sprawa naszego nowego stadionu. Mówiłem wam już wcześniej, że muszę zapoznać się z tym tematem. Oczywiście klub przekazuje nam wszelkie informacje na ten temat i wiemy jedynie, że musimy czekać. Jednak moją pracą jest odpowiednie skupienie na drużynie i pomaganie jej w rozwoju każdego dnia – kontynuował Pochettino.

– Jesteśmy skoncentrowani, dużo pracujemy i staramy się być odpowiednio przygotowani na poniedziałkowy mecz. Chcemy zaprezentować się z możliwie najlepszej strony i będziemy starali się wygrać to spotkanie. Taki jest nasz cel. Staram się pomóc klubowi osiągnąć wszystkie założone cele – dodał.

Pochettino odniósł się także do przyszłości m.in. Toby’ego Alderweierlda, który latem długo przymierzany był w mediach do transferu na Old Trafford. Wciąż niepewna przyszłość w klubie z Londynu dotyczy także Danny’ego Rose’a oraz Mousy Dembele.

– Pracuje w sposób, jakby wszyscy piłkarze wciąż mieli tutaj z nami pozostać. Nie mogę pracować rozmyślając czy poszczególni piłkarze dalej będą jutro w klubie czy też nie. Nie chodzi nawet o wymienione przez was nazwiska, ale także o inne. Zawsze może wpłynąć do klubu oferta zarówno za naszego piłkarza numer 1, jak i za zawodników nr 26, 27 czy 28 – mówił dalej Pochettino.

– Być może jutro albo nawet dziś popołudniu wpłynie taka oferta i będziemy ją rozważać. Wy skupiacie się na poszczególnych nazwiskach, a my na tym, aby podjąć najlepsze możliwe decyzje, aby zapewnić tym zawodnikom grę, jeżeli na nią zasługują – dodał.

Pochettino nie chciał też komentować sprawy kapitana Tottenhamu, Hugo Llorisa. Bramkarz „Kogutów” w piątek rano został zatrzymany przez policję, podczas gdy prowadził samochód po wpływem alkoholu. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że reprezentant Francji nie zagra w poniedziałkowym pojedynku na Old Trafford.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze