Mourinho po meczu z Watfordem: mówiłem w przerwie, jak to może się skończyć

BT Sport Sebastian Słabosz
Zmień rozmiar tekstu:

Jose Mourinho po zwycięskim meczu Manchesteru United z Watfordem na Vicarage Road udzielił wywiadu stacji BT Sport, w którym przyznał, że dokładnie przewidział jak może potoczyć się to spotkanie w drugiej połowie i przestrzegał przed tym swoich zawodników.

Portugalczyk odniósł się także m.in. do ogólnego wrażenia z występu swojej drużyny, do czerwonej kartki Nemanji Maticia oraz świetnej postawy Davida de Gei.

O wadze zwycięstwa z Watfordem

– Oczywiście to było dla nas bardzo ważne zwycięstwo. Wiedzieliśmy, że z tą wygraną będziemy mieli tyle samo punktów, co Tottenham i Arsenal. Ponadto utrzymaliśmy dystans od czterech do sześciu punktów, jaki dzieli nas od trzech drużyn z czołówki tabeli. Gdybyśmy nie wygrali tego spotkania, to oczywiście ten dystans by się trochę powiększył. Dlatego też jest to dla nas bardzo ważne zwycięstwo. Ciążyła na nas dodatkowa presja z powodu tego, że rozgrywaliśmy swój mecz po drużynach z czołówki i znaliśmy już rezultaty innych spotkań. Wygraliśmy z drużyną, która uzbierała do tej pory 12 punktów i która zaliczyła fantastyczne wyniki w meczach na własnym boisku. Watford to dobra drużyna. Wiedzą jak dobrze grać w piłkę i sprawiać problemy topowym drużynom.

– Powiedziałem swoim piłkarzom w przerwie, co dokładnie może się stać. Czasami żałuję, że nie ma tam kamery, żebyście mogli to usłyszeć. Powiedziałem im jednak dokładnie, co może się wydarzyć. Mówiłem, że to może być mecz, który wygramy trzy, cztery bądź pięć do zera, ale równie dobrze to mogło być spotkanie, które sprawi nam prawdziwe problemy.  W drugiej połowie spadła nasza intensywność gry, przestaliśmy sprawiać problemy rywalom w ataku, a potem padła bramka dla przeciwników i wynik stał się sprawą otwartą.

O charakterze drużyny walczącej o utrzymanie korzystnego wyniku

– Wślizg Lukaku na pozycji prawego obrońcy po wcześniejszym 70-metrowym biegu powrotnym w końcówce meczu, mówi wszystko. Uważam, że ta sytuacja ukazała obraz tej drużyny. To obraz drużyny, która w mojej opinii zagrała bardzo dobrze przez większą część pierwszej połowy, kiedy strzelała bramki i mogła ich zdobyć jeszcze więcej. Paul Pogba mógł strzelić fantastyczną bramkę. Zespół przeprowadził też świetną akcję pod koniec pierwszej połowy, po której mogła paść bramka na 3:0, która oznaczałaby koniec emocji w tym spotkaniu. Jednak mieliśmy też doświadczenie z gry na tym boisku w ubiegłym sezonie  i wiedzieliśmy, że Watford się nie poddaje, gra bardzo bezpośrednio, jest silną fizycznie drużyną i bardzo groźną przy stałych fragmentach gry. Dlatego też kiedy sprawa wyniku jest otwarta, to z ich wiarą we własne umiejętności, kibicami zgromadzonymi na stadionie,  a także wsparciem, jakie od nich otrzymują, gra przeciwko nim staje się jeszcze trudniejsza.

O występie Davida de Gei i obronie Hiszpana z końcówki meczu

– Właśnie z tego powodu uznawany jest za najlepszego bramkarza. Z tego też powodu jest bramkarzem Manchesteru United, a kiedy jest się bramkarzem wielkiej drużyny – a mój trener bramkarzy był golkiperem wielkich drużyn przez całą swoją karierę – to wie się doskonale, że przez większą część spotkania nie dotyka się piłki, ale kiedy trzeba podjąć decyzję w sprawie obrony, to trzeba być na to przygotowanym. Interwencja Davida z końcówki spotkania pozwoliła nam zachować trzy punkty.

O czerwonej kartce dla Nemanji Maticia

– Nie wiem czy to była właściwa decyzja [o pokazaniu przez sędziego drugiej żółtej, a w konsekwencji czerwonej kartki dla Maticia – wyj. red.]. Wiem jedynie, że Mike Dean i jego koledzy mają za sobą bardzo dobry mecz. Jeżeli chodzi o tę drugą żółtą kartkę, to nie wiem. Byłem naprawdę daleko od tej sytuacji.

O dwóch wyjazdowych zwycięstwach z rzędu i powrocie do dobrej formy

– Mamy za sobą pięć spotkań w lidze, z czego trzy rozegraliśmy na wyjeździe. W tych trzech spotkaniach zdobyliśmy sześć punktów. Jeżeli zdobylibyśmy pięć punktów, to oznaczałoby, że nie przegraliśmy żadnego z nich, ale to tylko pięć punktów. A tak przegraliśmy jedno spotkanie, ale wygraliśmy dwa i zdobyliśmy sześć punktów w tych meczach. Nie jest więc źle, biorąc pod uwagę wcześniejsze dwie porażki z rzędu. Wygraliśmy dwa trudne wyjazdowe spotkania z Burnley i Watfordem, z uwagi na ich styl gry. To oczywiście dla nas bardzo dobre wyniki, ale też w meczu z Tottenhamem – pomimo tego, że go przegraliśmy – czuliśmy, że drużyna zmierza we właściwym kierunku, jeżeli chodzi o styl gry. Jesteśmy oczywiście zadowoleni z tego zwycięstwa, ale teraz zaczyna się dla nas Liga Mistrzów z niewiarygodnie trudną grupą. Pierwszy mecz rozegramy na bardzo, ale to bardzo trudnym do gry sztucznym boisku. Fred grał tam jeszcze, gdy reprezentował Szachtar Donieck i wspominał, że było to dla niego bardzo niemiłe doświadczenie.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze