Fellaini po meczu z Wolves: musimy grać zdecydowanie lepiej

manutd.com Sebastian Słabosz
Zmień rozmiar tekstu:

Pomocnik Manchesteru United, Marouane Fellaini, po sobotnim remisie 1:1 „Czerwonych Diabłów” z Wolverhampton udzielił krótkiego wywiadu dla klubowej stacji MUTV, w którym przyznał, że wraz z kolegami nie zagrali wystarczająco dobrze, aby wygrać z „Wilkami”.

Podsumowując to chyba dla was frustrujące popołudnie?

– Oczywiście jesteśmy bardzo zawiedzeni z dzisiejszego wyniku. Musimy grać lepiej. Musimy nakładać mocniejszy pressing na rywali, musimy być bardziej żywiołowi i częściej wychodzić z piłką do przodu, czego dziś nie robiliśmy. Jeżeli mamy szansę na zdobycie bramki na Old Trafford, to musimy je wykorzystywać, a dziś to nam się nie udało.

Zwłaszcza po tym, jak objęliście prowadzenie. Swoją drogą to była ładna bramka Freda.

– Zgadza się, to był ładna bramka Freda. Jednak po tym powinniśmy lepiej kontrolować spotkanie. Musimy teraz zacząć od nowa. Mamy do rozegrania mecz w najbliższy wtorek, więc musimy szybko zacząć skupiać się na tym spotkaniu i spoglądać naprzód.

Tuż przed przerwą Fred wykonywał rzut wolny, a bramkarz rywali świetnie go wybronił. Jak ważna była to interwencja, bo schodząc do przerwy z prowadzeniem 2:0, mecz mógł ułożyć się całkiem inaczej?

– Zgadza się, ale nie udało mu się strzelić bramki, choć uważam, że Fred dobrze wykonał ten rzut wolny. Mieliśmy więc dobrą szansę na strzelenie drugiej bramki, niemniej uważam, że ogólnie musimy spisać się lepiej następnym razem.

Co sądzisz o Wolves, wyglądają na całkiem niezłą drużyną, biorąc pod uwagę, że dopiero co awansowali z Championship?

– To dobra drużyna. Wiedzieliśmy, że dobrze grają w piłkę, że są niebezpieczni, energiczni i lubią rywalizację. Niemniej jesteśmy zawiedzeni dzisiejszym wynikiem.

Miałeś kilka sytuacji z potencjalnym rzutem karnym i wyglądałeś na niezadowolonego, że sędzia nie reagował?

– Oczywiście. Według mnie należał nam się rzut karny. Zresztą to nie pierwszy raz, bo to samo było w meczu z Tottenhamem. Sędziowie wtedy nam go nie przyznali, dzisiaj podobnie. Może dostrzegą go następnym razem.

Nigdy nie jest łatwo grać w lidze po powrocie ze środowego, wieczornego spotkania w Lidze Mistrzów. Czy to mogło wpłynąć na wasz poziom energii w tym meczu?

– Trochę na pewno, ale nie wydaje mi się, żeby to był dobry powód [do usprawiedliwiania wyniku – wyj. red.], ponieważ wiele drużyn rozgrywa dwa mecze w tygodniu. Musimy więc być na to przygotowani i grać bardziej energicznie w naszych spotkaniach.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze