Zaha: w Man Utd sam walczyłem ze swoimi demonami

shortlist.com Sebastian Słabosz
Zmień rozmiar tekstu:

Były zawodnik Manchesteru United a obecnie gwiazda Crystal Palace, Wilfried Zaha, udzielił ostatnio wywiadu dla magazynu ShortList, w którym m.in. wrócił wspomnieniami do okresu swojego pobytu w drużynie z Old Trafford, którego nie wspomina najlepiej.

Zaha był ostatnim zawodnikiem, którego zakupu dokonał jeszcze sir Alex Ferguson. „Czerwone Diabły” pozyskały Iworyjczyka z Crystal Palace w styczniu 2013 roku, ale jeszcze do końca sezonu 2012/2013 grał on na zasadzie wypożyczenia w ekipie „Orłów”. W maju tego samego roku Ferguson ogłosił, że przechodzi na emeryturę, a stery na Old Trafford przejął David Moyes.

Pod okiem Szkota Zaha praktycznie w ogóle nie otrzymywał szans gry. Prasa zastanawiała się skąd wynika taka sytuacja, a niektóre brukowce sugerowały nawet, że 19-letni wówczas zawodnik narobił sobie pod górkę u nowego menedżera „Czerwonych Diabłów”, ponieważ przespał się z jego córką. Obecny piłkarz Crystal Palace przyznał jednak, że to kompletna bzdura.

– Trudno było mi znieść czas spędzony w United. Oczywiście przedarcie się do tej drużyny nie jest proste, ale trudnym do przyjęcia było dla mnie to, że nie otrzymywałem szans gry. Niemniej niczego nie żałuję, ponieważ te wydarzenia uczyniły mnie silniejszym. Obecnie czuję się tak mocny, że mógłbym zmierzyć się ze wszystkim. Tak dużo przeszedłem zarówno w United, jak i w reprezentacji Anglii [Zaha wystąpił w 2 nieoficjalnych meczach kadry narodowej Anglii, ale później zrezygnowano z jego usług – wyj. red.] – mówił Zaha.

– Pojawiły się plotki, że powodem, przez który nie grałem dla United, było to, że przespałem się z córką Davida Moyesa i nikt nawet nie próbował wyprostować tych informacji. Sam więc walczyłem ze swoimi demonami, a także z tymi plotkami, o których wiedziałem, że nie mają pokrycia w prawdzie.

– Mierzyłem się z tym mając 19 lat i mieszkając samemu w Manchesterze. Nie miałem nikogo w swoim pobliżu, ponieważ to klub miał kontrolę nad tym, gdzie mieszkałem. Nie dali mi też samochodu jak każdemu innemu zawodnikowi. Nic. Mieszkałem więc w tym piekle sam, z dala od mojej rodziny, myśląc sobie: „Jeżeli to nie uczyni mnie silniejszym, to co?”.

– Wyjaśniałem to już swoim przyjaciołom. Gdy byłem w United miałem pieniądze, ale wciąż byłem przygnębiony i pogrążony w depresji. Ludzie myślą, że życie piłkarza jest inne, bo ma pieniądze i sławę, więc nie traktują nas tak samo jak innych – dodał.

Zaha przyznał także, że życie w szatni Manchesteru United także czasami nie należało do najłatwiejszych, ponieważ niektórzy nie stronili od robienia żartów pozostałym zawodnikom.

– Okres mojego pobytu w Manchesterze United bywał także bezlitosny. Zawodnicy wracali czasem z treningu i znajdowali swoje ubrania zwisające z sufitu bądź nawet pocięte nożyczkami. Wyobraź sobie, że kupujesz sobie ubrania i ktoś traktuje je nożyczkami! W Palace jednak nie ma tego problemu – dodał Zaha.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze