Mourinho: cieszę się, że szybko gramy kolejny mecz

MUTV Sebastian Słabosz
Zmień rozmiar tekstu:

Jose Mourinho po sobotniej ligowej porażce z West Hamem udzielił wywiadu także dla klubowej stacji MUTV. Portugalczyk m.in. ocenił występ swoich podopiecznych oraz pracę trójki sędziowskiej, mówił też o tym, że po strzeleniu bramki kontaktowej wszyscy wyczuli, że jest szansa na powrót do gry, a także nie ukrywał zadowolenia, że już we wtorek „Czerwone Diabły” grają kolejne spotkanie, przeciwko Valencii w Lidze Mistrzów, co da okazję szybciej wrócić jego podopiecznym na właściwe tory.

Ocena występu

– Moja ocena jest taka, że potrzebowaliśmy dobrze rozpocząć to spotkanie, ale tego nie zrobiliśmy. Po dwóch remisach na własnym boisku potrzebowaliśmy czegoś pozytywnego, potrzebowaliśmy przyjechać tutaj i zaliczyć pozytywny start w tym spotkaniu, aby zawodnicy poczuli, że dobrze rozpoczęli mecz, ale już po pierwszych pięciu minutach przegrywaliśmy 0:1 po bramce ze spalonego.  Po bramce, która nie zostałaby uznana przy korzystaniu z systemu VAR. Zawodnicy, którzy przebywali na boisku natychmiastowo to wyczuli. Wiedzieli to. Ashley Young i Scott McTominay wiedzieli doskonale, że bramka padła ze spalonego. Potem drużyna zareagowała, stwarzaliśmy zagrożenie, trafiliśmy w słupek, otaczaliśmy strefy, z których mogliśmy stworzyć zagrożenie, ale wtedy strzeliliśmy samobójczą bramkę.

– Gdy zaczęła się druga, wiedzieliśmy że bramka dla nas może zmienić meczową perspektywę. Zdobyliśmy tę bramkę, ale kilka minut później sędzia popełnił błąd. Uważam, że w tej akcji był faul na Marcusie Rashfordzie. Zabaleta nawet nie widział piłki. Po prostu ruszył na niego i wpadł na jego plecy swoim ramieniem. Pan Oliver [sędzia główny – wyj. red.] nie zauważył tego, rywale przeprowadzili więc kontratak, po którym padła dla nich trzecia bramka, która była zbyt dużym ciosem dla nas z mentalnego punktu widzenia.

O przeczuciu powrotu do gry

– Wszyscy tak myśleli [że wrócimy do gry – wyj. red]. Zawodnicy też tak uważali, nawet piłkarze West Hamu to czuli, ale rzeczywistość jest taka, że w takim wypadku trzeci gol jest zabójczy dla drużyny pod kątem mentalnym. Nie zabija jednak dumy. Mogłem zobaczyć, że niektórzy zawodnicy walczyli do samego końca meczu. Widziałem odwagę w takich piłkarzach jak McTominay czy Smalling, którzy nawet wychodzili do przodu, aby odebrać piłkę, angażowali się w rzuty wolne, ale trzecia bramka była mentalnie wielkim ciosem dla drużyny.

O zadowoleniu z faktu, że kolejny mecz drużyny odbędzie się już w najbliższy wtorek

– Patrząc na to z mojego punktu widzenia i w kwestii moich odczuć, to jestem z tego powodu naprawdę zadowolony. Cieszę się, że przejdę teraz do treningów oraz że natychmiastowo mogę zacząć myśleć o jutrzejszym treningu i wtorkowym meczu. Wolę to niż perspektywę gry w następną niedzielę i trwanie tydzień w złym nastroju. Wolę spoglądać do przodu i mieć w perspektywie wtorkowy mecz. Mam nadzieję, że większość moich zawodników, a przynajmniej kilku, mają taką samą mentalność i spoglądają już w kierunku wtorkowego spotkania.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze