Shaw po meczu z Valencią: nie wiem, co więcej mogę powiedzieć naszym fanom

Sebastian Słabosz
Zmień rozmiar tekstu:

Luke Shaw po bezbramkowym remisie Manchesteru United z Valencią w Lidze Mistrzów udzielił wywiadu klubowej stacji MUTV, w którym m.in. ocenił grę klubu z Old Trafford w tym spotkaniu, a także przyznał, że nie wie, co może powiedzieć więcej kibicom „Czerwonych Diabłów” niż po raz kolejny powtórzyć, że w następnym spotkaniu postarają się zrobić wszystko, aby je wygrać.

Luke, jak oceniasz te 90 minut w waszym wykonaniu?

– Jesteśmy rozczarowani, ponieważ straciliśmy dwa punkty w meczu na własnym boisku, gdzie powinniśmy zdobyć trzy punkty. To trudne. Gdy przyjrzymy się wydarzeniom boiskowym w drugiej połowie, to myślę że przez 20-25 minut czułem, że idziemy w odpowiednim kierunku. Nakładaliśmy presję na ich bramkarza i obrońców, stwarzaliśmy sobie okazje bramkowe, lepiej przemieszczaliśmy się z piłką. Zabrakło nam jedynie trochę szczęścia, które jest potrzebne do tego, aby piłka dotarła do zawodnika, który będzie w stanie wykończyć akcję. To nie było nam dziś dane. Jednak uważam też, że momentami tempo gry, które prezentowaliśmy, było zbyt wolne w porównaniu do tego, jakie chcemy prezentować. Musimy szybciej przemieszczać się z piłką po boisku i częściej wchodzić w przestrzenie pomiędzy formacjami przeciwników. Powinniśmy też częściej rozrzucać piłkę do boków, do zawodników, którzy potrafią stwarzać zagrożenie. Musimy kreować więcej szans, ale w tym meczu nie było to nam dane. Mieliśmy swoje okazje, ale znów jesteśmy w tej samej sytuacji, że mówimy o tym, że ich nie wykorzystujemy. To trudne do przyjęcia. Powinniśmy wygrywać takie spotkania, ale nie wygraliśmy tu [na Old Trafford – wyj. red.] już od jakiegoś czasu. Musimy to naprawić w sobotę, zwyciężając w spotkaniu przeciwko Newcastle. Musimy wygrać sobotni mecz.

Menedżer wspominał, że dziś było widać u was więcej chęci w poczynaniach boiskowych, więcej włożonego wysiłku, więcej głodu gry. Czy też tak to odczuwasz?

– Tak. W szczególności po miniony weekendzie. To był w naszym wykonaniu naprawdę zły weekend. Na boisku można to poczuć, a gdy ogląda się to z dystansu, to można też to zauważyć. Dziś wykazaliśmy większy głód wygranej, ale nie była nam ona dana, co jest bardzo rozczarowujące. W Lidze Mistrzów trzeba zdobywać możliwie jak największą liczbę punktów. Wydaje mi się, że cztery punkty w dwóch meczach to niezły rezultat, ale powinniśmy mieć ich sześć. Spoglądamy teraz na nasz kolejny mecz w tych rozgrywkach, gdzie przyjeżdża do nas Juventus, więc czeka nas kolejny bardzo trudny pojedynek. Jednak o to chodzi w Lidze Mistrzów. Chcemy być zaangażowani w grę przeciwko najlepszym drużynom. Myślę, że być może tego właśnie potrzebujemy. Żeby przyjechała tutaj wielka drużyna, dzięki czemu będziemy mogli pozbierać się i pokazać dlaczego jesteśmy Manchesterem United.

Następny mecz [w sobotę, w lidze przeciwko Newcastle – przyp. red.] jest dla was bardzo ważny, bo po nim przypada przerwa na mecze reprezentacji. Z pewnością naprawdę chcecie wejść w ten okres ze zwycięstwem na Old Trafford.

– Oczywiście, że tak. Jak już mówiłem, ostatnie kilka spotkań nie było wystarczająco dobre w naszym wykonaniu. Potrzebujemy tej przerwy, ale potrzebujemy też wejść w nią z wygraną. Zawsze z lepszymi nastrojami jedzie się na zgrupowanie reprezentacji po zwycięstwie, ponieważ jeżeli jest inaczej, to mija długi czas, zanim dochodzi do kolejnego spotkania, w który można naprostować pewne rzeczy. To frustrujące, kiedy nie wygrywamy, ale jestem pewny, że wrócimy do tego. Powtarzamy to co prawda po każdym meczu i jestem przekonany, że ciężko jest to znosić naszym fanom, ale nie za bardzo wiem, co innego mogę powiedzieć w takiej sytuacji. Potrzebujemy zwycięstwa w sobotnim meczu. Musimy wygrać to spotkanie. Musimy to zrobić dla nas, dla drużyny, dla sztabu szkoleniowego i przede wszystkim dla naszych fanów, którzy przeżyli z nami kilka trudnych tygodni. Jestem tego pewny i wiem, że piłkarzom też jest z tym ciężko. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby naprawić to w nadchodzący weekend.

Na koniec może coś o samej Valencii. Bronili się naprawdę dobrze, trudno było przełamać ich defensywę i trzeba oddać im szacunek za to, jak się zaprezentowali.

– Zgadzam się. Jak już mówiłem – czasami brakowało nam odpowiedniego tempa i intensywności w grze, których potrzebowaliśmy, aby ich złamać. Stworzyliśmy sobie okazje do zdobycia bramki, ale ich nie wykorzystaliśmy. Taka jest już piłka nożna. W takich spotkaniach małe rzeczy potrafią zrobić różnicę. Nie wykorzystaliśmy naszych szans i za to zapłaciliśmy. Nie zdobyliśmy maksymalnej liczby punktów i ponownie wyjeżdżamy stąd bez zwycięstwa. To trudne do przyjęcia.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze