Manchester United pokonał w bólach Newcastle United 3:2. “Czerwone Diabły” do przerwy przegrywały jeszcze 0:2 i nic nie wskazywało na to, że ekipie z Old Trafford uda się przerwać serię meczów bez zwycięstwa. Tradycyjnie, na pomeczowej konferencji prasowej pojawił się Jose Mourinho, który zdawkowo odpowiadał na pytania dziennikarzy, często się z nimi drocząc. Portugalski szkoleniowiec nie był zbyt skory do rozmowy, używając często prostych, krótkich stwierdzeń.
KONFERENCJA PRASOWA
Jose, jakie są Twoje przemyślenia na temat tego, co się dzisiaj stało? Zwłaszcza w ostatnich 20 minutach.
– Jestem zadowolony z tego, co pokazali nasi fani oraz piłkarze.
Co powiedziałeś w przerwie swoim piłkarzom, że wyszli z tak imponującym nastawieniem na drugą połowę?
– Myślę, że wiecie, co powiedziałem. Jeśli będziecie chcieli wiedzieć, to się dowiecie. Wiecie wszystko. Wiecie, co jest prawdą, a co nie. Jestem nad wyraz pewny, iż wykonacie kilka telefonów i otrzymacie informację o tym, o czym rozmawialiśmy w przerwie.
Czy ten mecz powinien zmienić podejście innych ludzi w stosunku do ciebie i twojego zespołu?
– Myślę, że mówi się zbyt dużo. Poddajecie w wątpliwość szczerość i profesjonalizm piłkarzy. Inną rzeczą jest niepotrafienie wyzwolić z siebie więcej, a innym jest niechcenie grać lepiej. Kolejnym przypadkiem jest ten, gdy możesz być lepszy, ale nie radzisz sobie z otaczającymi cię uczuciami w twoim środowisku. Uważam, że piłkarze pokazali, iż chcieli wygrać mecz.
Jak dobre wrażenie zrobił na tobie występ Paula Pogby w roli środkowego obrońcy w drugiej połowie?
– To nie była gra na środku obrony.
W porządku, gdzie grał w takim razie?
– Razem z Maticiem grali przed Chrisem Smallingiem, ponieważ potrzebowaliśmy pewnej jakości technicznej, aby wyprowadzać piłkę od tyłu. Potrzebowaliśmy technicznych umiejętności do wyprowadzania piłki z obrony. Taki był cel Pogby i Maticia na tej pozycji – mówił ironicznie.
Jose, kilkukrotnie widzieliśmy już twój palec pokazywany prosto do kamery. Mógłbyś nam wyjaśnić, co oznaczał ten gest?
– Palec.
Wyglądało to jak osobista uwaga w naszym kierunku. Co to oznacza?
– Nie. To po prostu palec – patrzył na swoje dłonie. Mniejszy od reszty. <śmiech na sali> Tylko palec.
W pomeczowym wywiadzie mówiłeś o polowaniu na człowieka. Czy wydaje ci się, że skończy się to po jednym meczu, po zwycięstwie?
– Nie.
Nic tego nie powstrzyma?
– Myślę, że tak.
Jose, co myślisz o kibicach wyśpiewujących twoje nazwisko?
– Jestem tym zaskoczony. Jestem zdziwiony. Nie chcę tego. Jeśli mógłbym im to powiedzieć, zrobiłbym to. Myślę, że tu nie chodzi o mnie. Najważniejszy jest klub, ten, który kochają. Najistotniejszy jest klub, którego reprezentujemy z honorem i godnością. Szczerze jestem tym zdumiony. W przerwie przegrywaliśmy 0:2, a fani cudownie wspierali drużynę. Nie mówię o sobie, tylko o zespole. To fantastyczne. Kiedyś powiedziałem – przywołując swoje wspomnienia – że pokonam pewnego dnia Liverpool na Anfield 4:0. Uczyniłem to. Następnie byłem onieśmielony piosenką, którą śpiewali kibice Liverpoolu. Byłem zszokowany i pełen szacunku za to, jak postąpili. Teraz znalazłem się po drugiej stronie barykady. Przegrywam 0:2 na własnym stadionie w meczu, który był dla nas bardzo ważny w kontekście wygranej, a publika była absolutnie świetna. Wyrażam ogromną wdzięczność, natomiast moja radość ze zwycięstwa nie wynika z zadowolenia z samego siebie. Zaczerpnąłem jej od fanów i zawodników. Piłkarze oraz kibice mogą teraz przystąpić do meczów reprezentacyjnych w dobrych humorach. Fani mogą wracać do domów z poczuciem zwycięstwa.
Wielki gol Alexisa. Czy może być to dla niego zastrzyk pewności siebie?
– Tak myślę. Jest dobrych chłopakiem, profesjonalistą pracującym bardzo ciężko. Nie grał nadzwyczajnie dobrze w kilku okresach. W momencie, gdy nie wiedzie się drużynie, trudno jest zaznaczyć indywidualnie swoją obecność w pozytywny sposób. Dzisiaj może być zachwycony zdobyciem zwycięskiej bramki, odwracającej losy meczu. To zawsze miłe uczucie… Zawsze miło jest wrócić.
Komentarze