Romelu Lukaku: Man Utd ma najlepszych kibiców na świecie

MUTV Sebastian Słabosz
Zmień rozmiar tekstu:

Romelu Lukaku po emocjonującym sobotnim meczu z Newcastle United udzielił wywiadu klubowej stacji MUTV, w którym mówił m.in. o duchu drużyny, o najlepszych kibicach na świecie, jakich ma Manchester United oraz chwalił Alexisa Sancheza.

Romelu, wygląda na to, że macie za sobą bardzo znaczący wieczór?

– Przypomina mi się nasz mecz przeciwko Crystal Palace na wyjeździe w ubiegłym sezonie. Zwyciężanie w ten sposób nie wpływa dobrze na zdrowotność serca, ale jesteśmy usatysfakcjonowani z wygranej. Powinniśmy grać tak w każdym meczu, jak zagraliśmy w tej drugiej połowie. Właśnie taką grę w naszym wykonaniu chcą oglądać nasi fani. Nie wiem dlaczego nie potrafimy grać tak przez cały czas, ale ostatecznie wygraliśmy ten mecz i możemy iść dalej.

Co zrobiło różnicę, bo rzeczywiście druga połowa w waszym wykonaniu było całkiem inna?

– Po prostu powiedzieliśmy sobie: „wyjdźmy na boisko i zróbmy to”. Chcieliśmy dać z siebie wszystko. To chcą oglądać nasi fani. Prezentowane umiejętności w grze połączone jednocześnie z poświęceniem na boisku. Tego właśnie dokonaliśmy. Dzięki Bogu, wygraliśmy ten mecz. Teraz najważniejszą rzeczą podczas przerwy reprezentacyjnej jest to, aby nikt z naszych zawodników nie doznał kontuzji. Kiedy wrócimy do klubu czekać nas będą dwa ważne spotkania [przeciwko Chelsea i Juventusowi – przyp. red.], w których jeżeli osiągniemy dobre rezultaty, to będziemy mogli ruszyć do przodu.

Do 70 minuty wciąż przegrywaliście 0:2. Czy wierzyliście wtedy, że gdy zdobędziecie tę jedną bramkę, to będziecie w stanie odwrócić losy meczu?

– Tak. Przez cały czas. Uważam, że prowadzenie 2:0 jest najbardziej niebezpiecznym wynikiem w piłce nożnej. Kiedy strzeliliśmy bramkę na 1:2, to wiedziałem, że wygramy to spotkanie.

Na stadionie był niesamowity hałas, fantastyczna atmosfera. Jakie to miało dla was znaczenie?

– Nie bez przyczyny mamy najlepszych kibiców na całym świecie. Niezależnie od tego czy gramy u siebie czy też na wyjeździe. Zawsze możemy na nich liczyć. To wielki zaszczyt móc grać dla największego klubu na świecie.

Trzeba też otwarcie przyznać, że Alexis Sanchez tego potrzebował – strzelania w ostatniej minucie meczu zwycięskiej bramki dla drużyny, przed kibicami zgromadzonymi na Stretford End.

– Tak. Szczerze mówiąc, chciałbym wejść teraz w jego buty, ale ten gość pracuje bardzo ciężko na treningach. Myślę, że jest jednym z najciężej pracujących profesjonalistów, jakich do tej pory widziałem. Zasłużył na to, żeby dać nam takie zwycięstwo. Naprawdę cieszę się jego szczęściem.

Czeka was teraz długa przerwa na mecze reprezentacji.

– Zgadza się. Zdaje sobie z tego sprawę. Naprawdę kiepsko znoszę porażki, więc wychodząc na boisko w meczu przeciwko Newcastle byłem bardzo niespokojny, ponieważ chciałem go wygrać. Teraz mogę udać się do Belgii z dobrym nastawieniem. Wciąż jednak nie znajdujemy się w miejscu, gdzie chciałbym, abyśmy się znajdowali. Dlatego też udaje się do Belgii, gdzie mam nadzieję, że dobrze się spiszę reprezentując swój kraj, ale jednocześnie będę miał w głowie fakt, że tuż po powrocie czekają mnie dwa ważne mecze w klubie.

Chyba nie ma jednak problemu z duchem drużyny, skoro potrafiliście wrócić do gry mając zaledwie 20 minut do zakończenia spotkania?

– Nasza drużyna jest świetna. Wiele rzeczy robimy razem. Jesteśmy zżytą grupą. Za każdym razem, gdy przychodzi do nas nowy piłkarz, to staramy się, aby poczuł się u nas komfortowo i to jest kluczowe. W szatni tego klubu zawsze wszystko jest w porządku i na tym zawsze polega siła Manchesteru United. Z kolei na boisku zrobiliśmy to, co musieliśmy zrobić. Wygraliśmy mecz. Teraz musimy utrzymać pozytywne nastawienie i oczekiwać kolejnych spotkań.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze