Paul Scholes dla ESPN o Manchesterze United, życiu i swojej karierze

ESPN Damian Domitrz
Zmień rozmiar tekstu:

Były piłkarz Manchesteru United i obecny ekspert telewizyjny, Paul Scholes, udzielił ekskluzywnego wywiadu dla stacji ESPN. Anglik wytoczył działa przeciwko Manchesterowi United, wypunktowując m.in. Paula Pogbę, Jose Mourinho, Romelu Lukaku i ogólnie kondycję zespołu w obecnej kampanii Premier League. Legenda „Czerwonych Diabłów” opowiedziała również o bliskich relacjach ze słynnym rocznikiem ’92.

W poniższym wywiadzie znajdziecie małe historie z życia Paula Scholesa, nie tylko jako piłkarza. Były pomocnik opowiada m.in. o największym wówczas talencie w akademii Manchesteru United, o mentalności, klubach, które kocha oglądać oraz rozstrzyga, kto jest dla niego najlepszych piłkarzem.

WYWIAD

– Gdy ludzie mnie pytają o klub, zawsze jestem z nimi szczery, nieważne czy jest to właściwie lub nie. Jestem po prostu sfrustrowanym kibicem Manchesteru United, ojcem syna, który ogląda swoją drużynę w meczach domowych oraz wyjazdowych. Mój syn jest stuprocentowym fanem United, zapaleńcem, który pragnie podążać za autobusem klubowym wszędzie. Próbuję z nim rozmawiać o niektórych meczach, ale wszystkich po prostu nie pamięta – co na tym etapie nie jest do końca złe. Chłopaki, z którym spędza czas –  bawią mnie. Gdy odbywa się losowanie pucharów, zawsze chcą najbardziej oddalonych meczów wyjazdowych, ponieważ ich dzień trwa wtedy dłużej. Jako piłkarz myślisz zupełnie odwrotnie.

– Będąc fanem i lokalnym tatą, zawsze obracałem się w kręgu kulturowym fanów, którzy chodzą na mecze. Podróż w kierunku Old Trafford wygląda jak wielka misja, ale zdarzały się również dziwne spotkania. Jeden z pierwszych, na których się pojawiłem, obejrzałem ze swoim ojcem. Była to rywalizacja z Chelsea, która rozpoczęła się już przed pierwszym gwizdkiem sędziego pomiędzy fanami obu drużyn. Ojciec mnie złapał i uciekliśmy stamtąd. Straciłem buta.

Ciągle widujesz tych chłopaków, z którymi chodziłeś na mecze?

– Nie bardzo. Opuściłem to środowisko. Zorientowałem się, że piję w czwartek, piątek, sobotę, niedzielę i czasami nawet w poniedziałek. Piłem w noc przed meczem. Przebywałem w grupie, w której piło się w autobusie pędzącym na mecz, piliśmy także w drodze powrotnej. To była klasa robotnicza oglądająca futbol. Wiem, że to wciąż się dzieje, ponieważ mam kumpli z tego środowiska. Kocham z nimi wychodzić, być zwyczajnym fanem, ale nie uważam, że byłoby to łatwe.

– To nie jest środowisko, w którym chcesz przebywać jako piłkarz. Zostałem powołany do reprezentacji Anglii i powtarzałem sobie: 'muszę wydostać się z tego otoczenia’. Piłem i miałem nadwagę. Potrzebowałem, by zadbać o swoje zdrowie. Musiałem opuścić grupę, ale moi koledzy zachowali się w porządku.

I wtedy zacząłeś być blisko z chłopakami, z którymi grałeś. Chłopakami, z którymi jesteście dobrymi przyjaciółmi aż do teraz.

– Gary Neville, Phil Neville, David Beckham, Nicky Butt. Wszyscy byliśmy blisko. Szatnia okazała się dobrym miejscem, aby stać się młodymi profesjonalistami. Miałeś kolegów takich jak Ben Thornley, świetny piłkarz, który był przy okazji dobrym człowiekiem w szatni. Została opublikowana jego biografia. To będzie wspaniała opowieść.

– Ben był szybki, skory do poświęceń, ogólnie wysportowany tak, jak piłkarz powinien być. Moje najlepsze wspomnienie dotyczące jego osoby przypomina mi o tym, jak pokonał pięciu rywali i umieścił piłkę w siatce podczas turnieju młodzieżowego Milk Cup w Irlandii Północnej przeciwko Hearts. Był topowym graczem.

– Wielka szkoda, że doznał kontuzji więzadeł krzyżowych. Nigdy się nie dowiemy jak dobrym, młodym piłkarzem by się stał, ale zdaję sobie sprawę z tego, że zmierzał w kierunku bycia topowym zawodnikiem od młodego wieku. Ben był podatny na lekkie tycie. Wyglądał jak ja – mały i masywny. W przeciwieństwie do mnie, odznaczał się również szybkością. Grał dobrze obiema nogami.

– Można jednak powiedzieć, że miał dobrą karierę, ale mogłaby być lepsza, gdyby nie kontuzja. Nie miał szczęścia, każdemu z nas mogło się to przytrafić. Zawsze nam mówiono, że powinniśmy cieszyć się futbolem, dlatego że nigdy nie wiadomo, kiedy doznasz poważnej kontuzji. Szczęście odgrywa ogromną rolę w tym sporcie.

– Rozwinąłem się później, niż ktokolwiek inny. Ben odnosił sukcesy z młodzieżową drużyną w 1992 roku – o miejsce w drużynie rywalizował tylko z Ryanem Giggsem. Grali jednak obaj. Późno się rozwinąłem, byłem chudy i niezbyt szybki. Grałem jako środkowy napastnik. Siedząc, widziałem, jak młodzi piłkarze przebijają się do pierwszego zespołu. W wieku 18 czy 19 lat, znajdowałem się w rezerwach i nie grałem za dobrze. Potrzebujesz momentami trochę szczęścia, szansy… Wkrótce przyszła i moja, ale Ben doznał kontuzji.

– Kontuzja więzadeł krzyżowych była uleczalna w momencie, gdy grał, ale nieuleczalna na poziomie, który panuje obecnie. Byłbyś sześć lub siedem miesięcy poza boiskiem. Rehabilitacja byłaby intensywna. W latach 90. w United, gdy byłeś kontuzjowany, siadałeś na stole masażysty. Nie było basenów pomagających w regeneracji. Siłownia była niewielka. Teraz wszystko się zmieniło.

I United przeszło zmiany odkąd przestałeś grać w piłkę. Jakie masz odczucia względem obecnego zespołu?

– Nienawidzę wracać do przeszłości i mówić „my graliśmy tak, robiliśmy to i tamto”, lecz patrząc na obecnych zawodników w składzie, nie uważam, aby występował w nim brak jakości. Myślę, że brakuje kilku klasowych piłkarzy, których inne kluby posiadają.

Na jakich pozycjach?

– Brakuje zawodnika łączącego linię pomocy z linią ataku.

Zawodnika takiego jak Luka Modrić?

– Tak, łącznika, który kontroluje również grę w centralnej części boiska. Oni robią różnicę. Zawodnik łączący musi mieć jakość w podaniach i kreowaniu akcji.

Tak jak ty to robiłeś?

– Ja wykonywałem to po części. Bardziej myślę o Kevinie de Bruyne, Edenie Hazardzie czy Davidzie Silvie. Mamy Jesse’ego Lingarda, który gdy ma swój dzień dzień, może być typem takiego piłkarza, ale nigdy nie dowiemy się, jaka jest jego najlepsza pozycja. Juan Mata posiada tą jakość, lecz menedżer ustawia go szeroko, na prawej stronie. Uważam, że nie ma predyspozycji do grania na tej pozycji. Byłem tam wystawiany, szeroko i nienawidziłem tego. Chcesz wtedy schodzić do środka, gdzie coś się dzieje, a szybkość nie jest konieczna.

– Reszta zespołu jest w porządku. Anthony Martial i Marcus Rashford, dwaj naprawdę utalentowani gracze, muszą rozwinąć swoją pewność siebie, a wtedy… przeraża mnie ta wizja, że ci dwaj zdolni zawodnicy mogą zostać sprzedani i być wyśmienici dla innego klubu. Widzę taką możliwość w przypadku Martiala.

Jaka twoim zdaniem jest najlepsza pozycja dla Martiala? 

– Na lewej stronie. Jednak to dla niego trudne, dla Rashforda tak samo, aby zdobyć trochę pewności siebie. Wchodzą na boisko, zagrają słabo i nie pojawią się na nim przez kolejne trzy, cztery mecze. Gdy drużyna nie spisuje się dobrze, zostają ściągani po godzinie i opuszczają boisko. W ten sposób nigdy nie nauczą się konsekwencji i nie wejdą w rytm meczowy. To frustrujące.

Co z Alexisem Sanchezem?

– Wiem, że Alexis Sanchez posiada jakość i spisywał się naprawdę dobrze, ale nigdy nie widziałem go w koszulce Manchesteru United. Patrzę na niego trochę jak na egoistę, jak na kogoś, kto gra czasami pod siebie. Nie uważałem, że jest piłkarzem, którego potrzebowaliśmy, zwłaszcza za takie pieniądze. Jak moglibyśmy się go pozbyć, skoro zarabia tak dużo? Podpisanie z nim kontraktu wyglądało, jakby miało na celu powstrzymanie od tego Manchesteru City.

– Wygląda to trochę tak, jakby każdy piłkarz miał problem z wejściem do tej drużyny. Jeżeli kupilibyśmy Messiego, on również miałby kłopot w tym zespole.

Co zrobiłbyś z rekrutacją Manchesteru United?

– Nie lubię tego wychwalania menedżerów, wychwalania szefa skautów West Hamu po zwycięstwie nad nami i gratulowania mu, bo znalazł Issę Diopa. To ich własne znalezisko. Będąc skautem Man United, skąd możesz wiedzieć, jakiego piłkarza szukać, skoro menedżer zmienia jedenastkę oraz formację każdego tygodnia? Gdzie jest plan na piłkarza, którego pragniesz? To niewykonalna praca.

Jose Mourinho stał się świetnym menedżerem.

– Ciągle nim jest. Uważam, że Jose Mourinho wciąż jest świetnym menedżerem, ale jednocześnie zastanawiam się, dlaczego jego drużyna tak późno się rozgrywa. Ludzie mówią o dziesięciu pierwszych meczach tego sezonu, a w poprzednim było podobnie. Powodem, dzięki któremu zajęliśmy drugie miejsce w lidze, był bramkarz. David de Gea nie wygląda aż tak dobrze w tym sezonie, nie broni tyle, ile bronił sezon temu.

Powiedziałeś, że to trudne dla Rashforda i Martiala, kiedy wchodzą na murawę i z niej schodzą. Czy uważasz tak samo pod kątem obrońców?

– Tak. Czwórka z tyłu zmienia się co tydzień i to dosyć niezrozumiałe, ponieważ kiedy pojawiają się na boisku, to popełniają błędy. Uważam, że Chris Smalling jest naszym najlepszym obrońcą, ale najtrudniejsze do przeżycia jest to, że wygląda kiepsko z piłką przy nodze.

Eric Bailly? Nie wiemy, bo często jest kontuzjowany. Pojawia się i znika. Trzeba ustalić stałą czwórkę. Przemyśleć, jak wygląda najlepsza jedenastka United. Mieliśmy Rio Ferdinanda i Nemanję Vidicia, Jaapa Staama i Ronny’ego Johnsena, Steve’a Bruce’a i Garry’ego Pallistera. Grali bez przerwy, byli pewni. Nie wygląda na to, aby wydarzyło się coś podobnego w obecnym zespole.

Luke Shaw stał się jednym z najjaśniejszych punktów drużyny w tym sezonie.

– Stał się nim… po kilku latach posuchy. Zawsze go lubiłem, zawsze czułem, że może być jednym z najlepszych lewych obrońców. Nie znam chłopaka, ale wygląda na to, że powiedziano już wszystko na temat jego postawy, a teraz gra w każdym tygodniu. Przez cały ten czas spisuje się poprawnie. Nie jest doskonały, ale nie da się wyróżnić kogoś doskonalszego w tym sezonie niż Luke Shaw.

Czy kłopoty United wynikają z tego, że Liverpool i City są po prostu tak dobre?

– Nie powinno robić to żadnej różnicy, ale robi. United czuje się teraz jak Liverpool kilka lat temu. Popełniamy te same błędy, które popełniali oni.

United byli mistrzami Anglii, Europy i świata dekadę temu.

– I patrzyliśmy na Liverpool oraz City z góry, wyśmiewając ich, że zmieniają menedżerów rok w rok, nie uporządkowując swojej sytuacji. Wygląda na to, że jest teraz na odwrót.

– Czuję się, jakby fani City i Liverpoolu patrzyli na Manchester United, śmiejąc się z nas, jak my to robiliśmy wiele lat temu. Gdy spojrzysz przez ulicę, dostrzegasz, że robią wszystko dobrze. Ściągają najlepszych menedżerów na świecie. Zatrudnili ludzi odpowiedzialnych za kupno piłkarzy. Mają przygotowany plan na to, jak grać każdego tygodnia.

– Wszystko staje się dla nich łatwiejsze. Jest to także łatwiejsze dla ich skautów, którzy wiedzą, że grają w systemie 1-4-3-3, wiedzą, na jaką pozycję piłkarza szukają i kogo powinni zakontraktować. Dla skautów Manchesteru United jest to niemożliwe do wykonania.

– Czy Jose Mourinho ma jakiś konkretny plan na przyszłość? Nie wiem, ponieważ forma jest zła. Trzeba pamiętać o tym, że United jest wszędzie.

Czy obecna sytuacja jest uleczalna dla Mourinho? Czy piłkarze grają dla niego?

– Ciężko mi o tym mówić, ponieważ nigdy nie byłem z tym zespołem, w tym Manchesterze United i reprezentacji Anglii. Nie wiem jak to jest wychodzić z intencją zwolnienia swojego menedżera, ponieważ nigdy tego nie praktykowałem. Nigdy nie wychodziłem na boisko, myśląc: „nie będę się starał'” Nie mówię, że któryś z zawodników Man United zrobił coś w tym kierunku, lecz słyszy się o tym tak wiele – o konfliktach ze sztabem szkoleniowym – że można temu wierzyć. Nienawidziłbym tego, gdyby okazało się to prawdą. Jeżeli jakikolwiek piłkarz zaplanował sobie, aby zagrać źle z takiego powodu. Zagrałem mnóstwo kiepskich meczów, ale nigdy celowo.

– W United ważne jest nastawienie i starania. Kiedy patrzymy na mecz z West Hamem, możemy się dopatrywać, iż najdrożsi gracze nie chcą grać dla Jose. Nie zwolniłbym go po tym spotkaniu. Mam nadzieję, że sytuacja jest naprawialna. Chciałbym, żeby Jose Mourinho pokazał ludziom, dlaczego jest wspaniałym menedżerem. To jego największy test w menedżerskiej karierze.

Byłoby cudownie, gdyby podołał.

– To byłoby zadziwiające, ale czy jest to możliwe? Tego nie wiem.

Znasz Jose Mourinho?

– Niezbyt, ewentualnie z sytuacji, gdy grałem przeciwko niemu. Kochałem jego wywiady, jego zarozumiałość. Uważałem, że jest wspaniały, ale ten Jose Mourinho już przeminął. Teraz mamy do czynienia z Jose wkurzającym, który frustruje wszystkich dookoła. Narzeka na piłkarzy, narzeka na to, czego nie ma. A spójrzcie na to, co ma. Mówi ludziom, że jest najlepszym trenerem, więc powinien to udowodnić.

– To nie tak, że nie wniósł niczego dobrego do Manchesteru United. Dostał fortunę pieniędzy do wydania, kupując za to wielu piłkarzy. Kupił dwóch środkowych obrońców, którzy nie wyglądają dobrze. Jeżeli uważa, że nie są gotowi na ten klub, powinien ich wytrenować i sprawić, że staną się lepsi.

To nie jest klub będący w swojej szczytowej formie sportowej, ale to wciąż maszyna do zarabiania pieniędzy, która wygląda dobrze w kontekście finansowym.

– Tak jest. Możemy dostrzec, że przestano zwracać uwagę na najważniejszą rzecz w futbolu klubowym, czyli na to, co dzieje się na murawie. Klub jest świetny w zarabianiu pieniędzy, ale jak długo może to trwać, skoro drużyna gra kiepsko?

Mnóstwo pieniędzy zostało wydanych na Paula Pogbę. Czy zrobił on wystarczająco dużo dla United?

– Ile Paul Pogba ma lat? 25? Robi mnóstwo wspaniałych rzeczy podczas meczów – świetne podania i dryblingi, kapitalne dotknięcia piłki i zwody. Jednak pięć minut później, potrafi doprowadzić do jednej z najgorszych rzeczy – wyłącza swój mózg – jakby wszystko kręciło się wokół niego, ponieważ ma parcie na szkło, pragnie pokazać, że jest najlepszy. Łatwo jest grać przeciwko niemu, bo wiesz, że za chwilę stanie się zarozumiały. Przeciwko Wolves, popisał się fantastycznym zagraniem do Freda, ale w następnej minucie stracił piłkę w centralnej części boiska, co było głównym katalizatorem utraty bramki. Ta sytuacja go podsumowuje.

– Nie zauważyliśmy tego w Juventusie, gdzie Pogba był małą rybką. Spójrzmy na tamten skład z takimi zawodnikami jak: Gianluigi Buffon, Andrea Pirlo, Leonardo Bonucci, Giorgio Chiellini, Claudio Marchisio: niesamowicie doświadczeni piłkarze. Kochałem tamtą drużynę, zwłaszcza Pirlo i jego zrelaksowaną postawę, dzięki której kontrolował każdy mecz. Pogba był częścią wielkiego zespołu, a teraz przyszedł do United, gdzie nie ma nikogo, kto mógłby go kontrolować, tak jak robiono to w Juventusie.

Co z Romelu Lukaku?

– Nie jestem pewien, czy są jakieś szanse na wygranie ligi z takim strzelcem jak Romelu Lukaku. Uważam, że jego gra poza polem karnym nie jest wystarczająco dobra. Nie wydaje mi się, żeby pracował wystarczająco ciężko. To ciągle młody facet, który miał sporo pozytywnych akcentów, strzelając wiele goli. Jest szybki i silny, ale również pasuje do tej grupy piłkarzy, którzy mają problem z utrzymaniem odpowiedniej pewności siebie. Nie zauważyłem, aby zdawał sobie sprawę z tego, jak znakomitym piłkarzem może się stać. Może potrzebuje pomocy, bo kto gra na środku ataku poza nim?

Martial, Rashford…

– Może tak, ale dla mnie, oni są skrzydłowymi. Zostali przestawieni przez menedżera. My mieliśmy czterech środkowych napastników: Andy’ego Cole’a, Teddy’ego Sheringhama, Ole Gunnara Solskjaera i Dwighta Yorke’a. Gdy zmagali się ze słabszym okresem – a każdy się zmaga – ktoś inny wchodził na ich miejsce. To pomagało ich występom, ponieważ zdawali sobie sprawę, że ktoś czyha za ich plecami i mogą zostać zmienieni. Być może Lukaku właśnie tego potrzebuje.

Kiedy tobie brakowało pewności siebie?

– Mnóstwo razy. Trwało to nawet miesiącami. Mógłbyś bardziej pracować nad formą, ale wolisz jechać z treningu do domu, myśląc że nie jesteś w dobrej kondycji. Nigdy nie wątpiłem w to, że menedżer nie wystawiłby mnie do gry, gdybym był w kiepskiej dyspozycji. Czujesz się źle, kiedy nie spisujesz się według swoich oczekiwań. Martwisz się tym, kiedy nadejdzie twój kolejny gol i dobre podanie. To naprawdę mnie dopadło.

W tym samym czasie byłeś krytykowany…

– Media społecznościowe jeszcze nie pochłonęły całego świata, gdy grałem. Mimo tego wiedziałeś, kiedy nie zagrałeś wystarczająco dobrze. Odczuwałeś to poprzez stękanie tłumów na ulicach. Mogłeś usłyszeć komentarze typu: „Scholesy był dzisiaj g******”. Kiedy tu mieszkasz i żyjesz pośród fanów, słyszysz to ciągle. Lub gdy menedżer podchodzi do ciebie, kładzie na tobie rękę i mówi: 'czy możemy dziś zobaczyć prawdziwego Paula Scholesa?’

– Nie możesz być głupi. Musisz wiedzieć, kiedy przeżywasz gorszy okres… może się to zmienić w mgnieniu oka, zagrywając dobre podanie lub zdobywając niechlujnego gola z kolana. Następnie, wszystko wydaje się łatwe i nie masz pojęcia dlaczego. Dużo zależy od mentalności. Kochałbym widok walczących za United piłkarzy, chciałbym widzieć, jak zmieniają swój los.

Chciałbyś trenować piłkarzy, pomóc im wydobyć z nich wszystko, co najlepsze?

– Cieszę się tym, gdy robię to wśród dzieci lub gdy robiłem to z drużyną. Nie jest to coś, czego poszukuję, ale jeżeli ktoś by mnie o to poprosił lub zaprosił mnie do tego, przyjąłbym taką propozycję.

Rozważasz „menedżerkę”?

– Czemu nie? Menedżer w obecnych czasach jest również trenerem. Sir Alex Ferguson był bardziej menedżerem niż trenerem. Dzisiaj wszyscy są trenerami. Myślę, że byłbym zadowolony z takiej pracy.

Mimo presji i użerania się z mediami?

– Nie dowiesz się tego, dopóki nie spróbujesz. Nie powiedziałbym, że nie obchodzi mnie, co mówią media. Jednak jest to nieważne, jeśli ty i twoja drużyna wiecie, jak jest naprawdę.

Kogo przyjemnie ci się ogląda?

– Real Madryt, Barcelonę, City, Liverpool, ale wolałbym powiedzieć „United”, zamiast tych klubów.

Których piłkarzy lubisz oglądać?

– Modrić, Kroos, Messi. Oglądanie Messiego na Wembley przeciwko Tottenhamowi, skłoniło mnie ponownie do debaty, kto jest lepszy, Ronaldo czy Messi?

Co o tym myślisz? Kto jest najlepszy?

Leo Messi. Choć Cristiano Ronaldo jest niesamowity.

– Ronaldo jest niezwykły w tym, co robi, wraz ze swoją szybkością i siłą. Strzela, wykonuje rzuty wolne. Ale spośród wszystkich piłkarzy wskazałbym na Messiego – wow – jego podania, absolutnie wszystko!

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze