Damian Domitrz Jose Mourinho szybko przerwał milczenie na temat zwolnienia z Manchesteru United. Portugalski szkoleniowiec został „zaatakowany” przez dziennikarzy przed swoim domem w Londynie i dyplomatycznie wypowiedział się o wtorkowym zajściu.
Były menedżer „Czerwonych Diabłów” zapytany o przedstawienie własnej wersji wydarzeń – zaprotestował, twierdząc, że to nie w jego stylu żalić się po zwolnieniu z pracy. Ku przypomnieniu, kontrakt z Jose Mourinho został rozwiązany we wtorkowy poranek przez Eda Woodwarda. Głównym powodem był styl prezentowany przez klub z Old Trafford oraz liczne konflikty w szatni. Jego miejsce zajmie były piłkarz, tymczasowy menedżer, Ole Gunnar Solskjaer, który poprowadzi drużynę do końca bieżącego sezonu.
– Niczego już nie zmienię – powiedział Mourinho. Tak jak w przypadku Chelsea, teraz zachowam się podobnie.
-Zachowuję tylko dobre wspomnienia i nie rozmawiam o czymkolwiek, co się wydarzyło w klubie. Możemy mówić o wielu dobrych aspektach mojej pracy, możemy mówić o nie tak dobrych, ale nie byłbym wtedy sobą. Sprawa zakończona. Manchester United ma przyszłość beze mnie, a ja mam przyszłość bez Manchesteru United.
– Dlaczego miałbym się dzielić moimi odczuciami z wami lub kibicami? To koniec i tyle, taki jestem i zawsze byłem. Byłem krytyczny wobec menedżerów, którzy opuszczali klub, występowali w mediach i zdradzali szczegóły tego, co się wydarzyło, obwiniając tego i tamtego. To nie w moim stylu.
– Chcę oddzielić grubą kreską to, co stało się wczoraj. Game over. Mam nadzieję, że media zrozumieją moje podejście, reakcję na zaistniałą sytuację. Dopóki nie wrócę do futbolu, mam prawo żyć jak normalny człowiek. Idę na zakupy, lekki spacer, a Manchester United to przeszłość – zakończył Portugalczyk.
Jose Mourinho poprowadził Manchester United do zwycięstwa w Lidze Europy oraz Pucharze Ligi. W ostatnim sezonie zajął drugie miejsce, tracąc do lidera Manchesteru City aż 19 punktów. W siedemnastu kolejkach tego sezonu, ekipa „Czerwonych Diabłów” pod wodzą portugalskiego szkoleniowca odniosła 5 porażek, co zaważyło na jego przyszłości na Old Trafford.
Komentarze