Konferencja prasowa Ole Gunnara Solskjaera przed meczem z Cardiff City

Youtube Damian Domitrz
Zmień rozmiar tekstu:

O godzinie 9:30, nowy, tymczasowy menedżer Manchesteru United odbył swoją pierwszą przedmeczową konferencję prasową. Ole Gunnar Solskjaer odpowiedział na wszystkie pytania dziennikarzy z radością, przyznając, że nie może doczekać się swojego debiutu w roli szkoleniowca na Old Trafford.

KONFERENCJA PRASOWA

Dzień dobry, witamy z powrotem! Myślę, że przed tobą wiele znajomych twarzy, które na pewno kojarzysz. Znasz większość z nas całkiem nieźle.

– Tak. Wydaje mi się, że widziałem już większość.

Dostając telefon z klubu, pojawiły się jakieś wątpliwości czy wiedziałeś, że to jest to, co chcesz robić?

– Oczywiście, że nie. Nie zastanawiałem się też dwa razy, gdy chcieli mnie tu ściągnąć jako piłkarza. To więcej niż zaszczyt i przywilej – pomóc klubowi w tych kilku miesiącach.

Na czym ma polegać twoja praca?

– Będzie trwała do lata – pięć, sześć miesięcy. Mam pomóc w tym czasie, w momencie gdy klub przeprowadzi proces rekrutacji na stanowisko menedżera.

Jacy są piłkarze? Jak mógłbyś ich określić?

– To PIŁKARZE. Są szczęśliwi, panują dobre nastroje. Za każdym razem, gdy spotykasz nowych ludzi, jesteś podekscytowany. To pierwszy raz, gdy widzę niektórych. Innych już znam, ponieważ pracowałem z nimi w rezerwach. Są też ci, którzy dorastali w tym klubie podczas gdy ja byłem piłkarzem. Byli wspaniali.

Czy zostało wspomniane, co się stanie w przypadku, gdy poradzisz sobie dobrze? Przybywasz tutaj jako ulubieniec kibiców, którzy będą chcieli, żebyś został.

– Kiedy dostajesz propozycję pracy w tym klubie – nawet na sześć miesięcy – to osobiście jestem szczęśliwy, że mogę pomóc. Moja praca koncentruje się na najbliższych sześciu miesiącach. Mam ją wykonać tak dobrze, jak potrafię. Sprawić, że klub pójdzie naprzód. Wydaje mi się, że wielu, wielu menedżerów przyjęłoby tę posadę bez zastanowienia. Jestem jednym z nich i nie rozmawialiśmy o tym, co może się wydarzyć. Proces będzie trwał przez następne sześć miesięcy.

Co ze styczniowym okienkiem transferowym? Będziesz miał na nie jakiś wpływ? Jak to ma wyglądać?

– Muszę mieć i będę miał swój wkład. Jednak moja praca polega na poznaniu piłkarzy i obserwacji, sprawdzeniu jaką jakością dysponujemy. Widziałem większość meczów, gdy przebywałem w Norwegii. Najpierw muszę się zastanowić, co mogę zrobić, aby uczynić nich lepszymi piłkarzami. Na tym polega moja praca. Klub przeprowadza stosowną rekrutację i dysponuje siecią skautingu. Jestem przekonany, że mają określone cele, ale nie chcę o tym rozmawiać. Moim zadaniem jest, aby piłkarze, których mam, cieszyli się grą.

Jak wygląda sytuacja z Romelu Lukaku? Pojawiły się doniesienia, że jest niedostępny.

– Tak, dostał kilka dni wolnego, więc jeszcze go nie widziałem. Nie widziałem również Alexisa [Sancheza]. Jest w drodze powrotnej do klubu, zatem nie mogę się doczekać, aż ich zobaczę. Decyzja o tym została podjęta, zanim tu przybyłem, więc wszystko w porządku.

Ole, jak masz wybrać skład do meczu, skoro jesteś tu tylko 24 godziny?

– Przez cały sezon są tutaj Michael [Carrick] oraz Kieran [McKenna]. Będą mieli swój wkład w ten wybór. Czeka nas jednak wiele meczów w następnych 10-15 dniach. Chodzi o to, aby wybrać zespół, który twoim zdaniem osiągnie najlepszy rezultat. Potrzebujemy wyników, ale każdy z piłkarzy wie, że dostanie swoją szansę w tym okresie, bo taka jest naturalna kolej rzeczy w Anglii. Trzeba dokonywać rotacji. Kieran i Michael zachowali się świetnie. Cały sztab również. Cudownie jest wrócić do domu i widzieć ich rozwój, zwłaszcza Michaela, z którym grałem.

Czy mógłbyś ocenisz swoje szanse na zmniejszenie 11 punktowej straty do czołowej czwórki?

– Przed nami pierwszy mecz. Najpierw muszę przekazać swoje oczekiwania względem chłopaków, jak chcę, aby grali, jak chcemy grać jako drużyna, jak pracować. Odłóżmy wyniki na dalszy plan. Zobaczymy ile punktów będziemy w stanie zdobyć. Ten klub w przeszłości zdobywał wiele, wiele punktów. Nie zamierzam jednak wyznaczać jakiegoś celu. Chcemy funkcjonować w trybie „od meczu do meczu”.

Jaka była pierwsza rzecz, którą zrobiłeś w biurze menedżera? To musiało być surrealistyczne uczucie.

– O tak, było. Grałem tu jako piłkarz przez 11 lat. Następnie trenerem przez jakieś 3,5 roku. To najlepsze 15 lat mojego życia. Powiedziałbym, że to połowa mojego życia, ale to 1/3 – starzeję się. Takie jest życie. Podobne uczucia towarzyszyły mi podczas pierwszego dnia tutaj jako piłkarz. Nicky Butt przywitał mnie jako pierwszy. Poszliśmy razem do szatni. Czuję ekscytację. Czuję się tutaj jak w domu.

Jesteś świadomy, jak ciężka praca na ciebie czeka. Czy nie jest ona trochę podstępna? Musisz decydować o wyborze piłkarzy jako były piłkarz. Przede wszystkim, jesteś tymczasowym menedżerem. Piłkarze mogą myśleć o kolejnym, już pełnoetatowym szkoleniowcu.

– Moim zadaniem jest nieść pomoc piłkarzom, aby chwytali okazję. Wszyscy chcą być częścią Manchesteru United. Zamierzam im pomóc, całej drużynie. Jeśli mowa o zarządzaniu zasobami ludzkimi, to miałem najlepszego menedżera, który wspaniale radził sobie z kolejnymi piłkarzami. Chodzi o komunikację. Oczywiście, usiądę i porozmawiam z niegrającymi jednostkami. Powiem im, czego od nich oczekuję, ponieważ w Manchesterze United jest pewna lista wymogów, standardów i jednym z nich jest bycie graczem zespołowym. Myślę, że nikt nie siedział na ławce rezerwowych częściej niż ja. Od tego będę chciał wyjść w rozmowach z piłkarzami. Nigdy nie wiesz, kiedy wejdziesz i wywrzesz swój wpływ. Musisz chwytać szansę i zapewniam, że oni wszyscy będą.

Jak bardzo sir Alex Ferguson wpłynął na twoją karierę menedżera?

– Szczerze mówiąc, wpłynął na wszystkie aspekty. Sposób w jaki radził sobie z ludźmi, w jaki był menedżerem, jak potrafił uszczęśliwić grupę 25 piłkarzy i sprawić, że czuli się głodni, chcieli być lepsi. Został moim mentorem. Nie przypuszczałem wcześniej, że może się nim stać. Z upływem lat, zwłaszcza gdy byłem kontuzjowany w 2003 roku, sporządzałem notatki, analizując jego pracę i zachowanie w różnych sytuacjach. Już z nim rozmawiałem, ponieważ nie ma lepszej osoby, od której mógłbym zaczerpnąć porady.

Twoja przygoda z Cardiff nie była udana. Czy od tamtego momentu stałeś się lepszym menedżerem? Co mógłbyś powiedzieć fanom, którzy martwią się tym aspektem?

– Zdecydowanie. Myślałem o tym. Postarzałem się, mam siwe włosy. Prowadziłem zespoły w około 300-400 meczach. Okres w Cardiff był dla mnie ogromnym krokiem. Dzięki niemu, wiele się nauczyłem. Oceniłem swój pobyt tam i zastanowiłem się nad nim. Popełniłem kilka błędów, ale bez nich nie możesz się uczyć. Cardiff wróciło jednak do Premier League, więc mam nadzieję, że nie są nieszczęśliwi z mojego powodu.

Wiele mówiłeś o zarządzaniu ludźmi. Pewni zawodnicy nie potrafili uwolnić pełni swojego potencjału. Jak zamierzasz go wydobyć z takich piłkarzy jak Pogba, którzy posiadają najlepsze możliwości?

– Z każdego piłkarza trzeba wydobyć to, co najlepsze. Trzeba z nimi rozmawiać, pracować na treningach, przekazywać swoją filozofię, zasady i styl gry. Nieważne jaki zespół prowadzisz i jakich piłkarzy szkolisz. Wszyscy chcą mieć zarys naszej gry. Mamy tutaj do czynienia z bardzo, bardzo jakościowymi piłkarzami, więc będzie łatwiej o to, aby mogli wyrazić siebie. Gramy w Manchesterze United, nie możemy się bać, musimy grać z zapałem. Będziemy wychodzili na boisku i prezentowali swoje umiejętności. Sir Alex powtarzał: 'wyjdź na boisko, podejmij ryzyko’. Jego ostatni mecz skończył się wynikiem 5:5 przeciwko West Bromowi. Oczywiście, nie chcemy tracić pięciu goli, ale dla niego było to niemal perfekcyjne zakończenie kariery. Zakończyła się ona w sposób, w jaki grał w piłkę. Chcę upodobnić naszą grę do jego czasów. Chcę, aby moi piłkarze byli dzieciakami kochającymi grać w piłkę. Wychodzą na murawę przed najlepszymi kibicami na świecie. Lepsi piłkarze są łatwiejsi do trenowania niż gorsi.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze