Konferencja Solskjaera przed meczem z Huddersfield

manutd.com Damian Domitrz
Zmień rozmiar tekstu:

Przed Ole Gunnarem Solskjaerem debiut na Old Trafford w roli menedżera pierwszego zespołu Manchesteru United. Norweg odbył konferencję prasową poprzedzającą środowy mecz z Huddersfield. Nowy szkoleniowiec „Czerwonych Diabłów” przyznał, że nie może się doczekać atmosfery panującej w Teatrze Marzeń.

O prowadzeniu Man Utd na Old Trafford:
– Postaram się zdusić opanowujące mnie emocje. Wyjdę na Old Trafford, aby wykonać swoją pracę i muszę być na niej skupiony. Nie jest to łatwe zadanie i nie uważam, że takie się stanie, jednak spróbuję. Myślę, że chłopaki nie mogą się doczekać rywalizacji na naszym stadionie. To klucz. Tak właśnie powinno być. Już raz siedziałem obok Rena Meulensteena jako trener rezerw na ławce trenerskiej na Old Trafford. Przyjechałem tutaj również z Cardiff, ale tak – będzie to wyjątkowa chwila.

– Jako menedżer nie możesz zawiesić poprzeczki zbyt wysoko. Piłkarze, których posiadam, spełniają pewne standardy. Zawodnicy grający dla tego klubu, znajdują się na wysokim poziomie. W sobotę nie chodziło o to, że przewyższyli samych siebie, ponieważ nie da się tego zrobić. Zerkniemy jeszcze raz na mecz z Cardiff, wykonamy analizę i zwrócimy uwagę na kilka klipów. Możemy być lepsi, lepiej się rozumiemy, więc będzie w porządku.

O kibicach:
– To najlepsi fani na całym świecie. Zapisałem się tutaj na kartach historii, a mój baner [’20 legend – przyp. red.] jest wyjątkowy. Mam tylko nadzieję, że w ciągu następnych pięciu miesięcy, wykonam wystarczającą robotę, aby dalej mogli skandować moje imię, gdy przyjdzie tu ktoś inny.

– Podpisując kontrakt z Manchesterem United, zdajesz sobie sprawę, że wyjdziesz na murawę przed najlepszymi kibicami. Jednak pewność siebie to nie jest coś, co możesz wziąć z lodówki. Osiągasz to poprzez występy, trening, zależy to od samopoczucia. Jesteśmy pełni nadziei, że zwycięstwo z Cardiff pozwoliło im uwierzyć w siebie. Mam wrażenie, że nie mogą się doczekać Boxing Day.

O radzeniu z krytyką mediów:
– Nie przejmujcie się. Gary Neville będzie jechał ze mną równo. Siedziałem obok niego w szatni przez 11 lat. Znacie Gary’ego, który ma teraz płacone za dzielenie się swoimi opiniami, więc musi je wygłaszać. Nie różnię się niczym w porównaniu do innych. Prowadząc piłkarzy na boisku, bierzesz za nich odpowiedzialność. Nie gram dla nich. Moim zadaniem jest sprawić, aby zawodnicy cieszyli się sobą nawzajem. Dostałem wiadomości od moich starych kolegów z zespołu i życzyli mi wszystkiego dobrego, dając dobre wskazówki, rozsądne rady – wszyscy. Prawdopodobnie mnie też spotka krytyka z ich strony – bez obaw.

O ofensywnym stylu gry:
– Gracze nie mówili mi o jakimkolwiek hamulcu ręcznym. Jednak przed meczem z Cardiff powiedzieliśmy sobie, że po strzeleniu jednego gola, będziemy próbowali zdobyć drugiego. Zdobywając drugiego, pragniesz strzelić trzeciego. Takie jest DNA tej drużyny, tego klubu – zawsze atakować i napierać na rywala.

– Nie da się grać w taki sposób w każdym meczu – tworzyć tyle sytuacji, ile udało nam się w sobotę. Musicie to przeboleć. W przypadku Cardiff, mordercze tempo zadziałało i nasi rywale musieli nas gonić. Nie sądzę, aby jakikolwiek zespół chciał mierzyć się z Lingardem, Rashfordem, Martialem i Pogbą, więc dlaczego mielibyśmy przestać?

– Rozmawiałem z sir Alexem Fergusonem. Mam nadzieję, że spotkamy się na filiżankę herbaty albo u mnie, albo u niego. To on jest szefem i jeżeli ktokolwiek ma mi dawać wskazówki – nie będą to moi starzy koledzy – to tylko on może to zrobić.

– Ofensywna filozofia leży w naturze tego klubu. To tradycja, historia, sposób w jaki gramy. Tak właśnie chcieliśmy grać przeciwko Cardiff. Ten mecz był dobrym odzwierciedleniem naszych oczekiwań.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze