Błażej Duda Jesse Lingard uważa, że Manchester United wchodzi w nowy rok z optymizmem dzięki Ole Gunnarowi Solskjaerowi, który zdołał wydobyć najlepsze cechy z Paula Pogby.
Francuski pomocnik po zmianie menedżera zachwyca formą i w trzech spotkaniach zanotował trzy asysty oraz czterokrotnie wpisał się na listę strzelców. Dwukrotnie zostawał wybierany najlepszym graczem meczu.
– Zdecydowanie widzę Paula jakiego znałem. Pamiętam jak piął się po szczeblach drużyn młodzieżowych i ten zawodnik, którego pamiętamy powrócił. Cieszy się futbolem. Gra na najlepszej dla siebie pozycji, na lewej stronie. Dysponuje swobodą, by pociągać za sznurki. Zawsze z tej pozycji ruszał do przodu i strzelał gole.
– Ole na sto procent mu pomógł. Dał mu pewność siebie i wolną rękę, by grał w swoim stylu i robił to, co wiemy że potrafi.
Choć Premier League przywitała Ole Gunnara Solskjaera dość łatwym terminarzem, a nadchodzący mecz z Newcastle może stanowić pierwsze poważniejsze wyzwanie, dwanaście zdobytych bramek świadczy o tym, że nie tylko Paul Pogba doskonale odnalazł się pod skrzydłami Norwega, który zmienił mentalność piłkarzy.
– Gdy zdobywamy gola, chcemy strzelać kolejne. Chcemy grać energiczny, ofensywny futbol. Wcześnie zdobyte bramki są ważne, bo wtedy rośnie nasza pewność siebie i możemy zwyciężać czterema lub pięcioma bramkami.
– Ole jest świetny sam na sam. Świetnie prowadzi ludzi. Zawsze poświęca czas na rozmowę i mówi co powinieneś zrobić. Wie jakim jestem typem zawodnika. Gdy gram na prawej stronie, chce żebym schodził do środka i wprawiał rzeczy w ruch, daje mi swobodę. Jest wyjątkowy. Wie, że miejsce Manchesteru United jest na samym szczycie.
Jesse Lingard nie obawia się środowego starcia z Newcastle, które rozpocznie marsz „Czerwonych Diabłów” w nowym roku. – Jeśli wejdziemy w ten mecz tak jak w ostatnich trzech, wygramy. Mamy właściwą mentalność, zabijamy rywali i to bardzo ważne. Ole chce, żebyśmy zaczynali mecze szybko, naciskali rywali i sprawili, że pierwszy kwadrans zadecyduje o wyniku.
Komentarze