Diogo Dalot niespodziewanie znalazł się w podstawowej jedenastce na mecz z Brighton. Portugalczyk w ostatniej chwili zajął miejsce Luke’a Shawa, który nabawił się urazu.
– Dowiedziałem się o swoim występie dwadzieścia minut przed rozpoczęciem meczu. Jako rezerwowi musimy być gotowi do gry przez cały czas. Cieszę się, że miałem okazję wystąpić w tym spotkaniu.
– Lewa obrona? Mogę grać na wielu pozycjach. W takim klubie jak Manchester musisz być przygotowany na różne warianty. Od początku czułem się pewny siebie i mam za sobą naprawdę udany mecz. Przy bramce Marcusa po prostu podałem mu piłkę, a on zajął się resztą. Jest w gazie i prezentuje wybitną formę. Cieszymy się, że jest z nami i staramy się go wspomagać.
– Końcówka nie należała do najłatwiejszych. Gdyby wcześniej udało się strzelić trzecią bramkę, spotkanie wyglądałoby zupełnie inaczej. Straciliśmy jednak bramkę i goście złapali wiatr w żagle. Trzymaliśmy się jednak blisko w defensywie i przetrwaliśmy trudny czas. Zdobyliśmy trzy punkty, a to jest najważniejsze.
– Bardzo ciężko pracujemy, żeby utrzymać taką formę jak najdłużej. Zapominamy o Brighton i myślimy już o piątku i meczu z Arsenalem. Wszystko jest w naszych głowach. Naszym głównym celem jest pierwsza czwórka.
Komentarze