Ole Gunnar Solskjaer stawił się na konferencji prasowej poprzedzającej mecz w ramach 26. kolejki Premier League przeciwko Fulham. Spotkanie z dziennikarzami odbyło się o 10:00, a Norweg pełen entuzjazmu chętnie odpowiadał na pytania dziennikarzy, dotyczące m.in. nowego kontraktu dla Phila Jonesa, kontuzji Antonio Valencii, czy jego planów na przyszłość oraz pracy, jaką wykonuje wraz ze sztabem szkoleniowym.
O nowym kontrakcie dla Phila Jonesa:
– To jasny sygnał skierowany do naszych piłkarzy, że w nich wierzymy. To także sygnał dla naszych kibiców, że mamy przed sobą nakreślony plan. Phil jest tutaj od wielu lat. Wygrał z klubem Premier League, zdobywał też inne trofea, więc wie jak to jest. Wie czego nam potrzeba do tego, aby piąć się w górę w ligowej tabeli.
O walce o miejsce w TOP4:
– Robimy jeden krok na raz i to jest jeden z celów, jakie przed sobą postawiliśmy. Chcemy awansować do czołowej czwórki i jeżeli już to się nam uda, to chcemy w niej pozostać i sukcesywnie poprawiać naszą sytuację. Mamy za sobą fantastyczne dwa miesiące pod kątem zdobyczy punktowej, więc utrzymanie tej formy jest teraz dla nas kluczowe. Chcemy poprawiać swoją grę i dalej wygrywać nasze spotkania, ale chcielibyśmy je wygrywać w lepszym stylu niż nasze ostatnie zwycięstwo przeciwko Leicester City. Uważam, że przetrwaliśmy z tym zwycięstwem. Czułem, że zagraliśmy wystarczająco dobrze, ale nie powinniśmy się zadowalać jedynie „wystarczająco dobrymi” występami.
O nadchodzącej potyczce z Fulham:
– Chcemy cały czas poprawiać naszą grę i w takich meczach, jak ten nadchodzący przeciwko Fulham, następuje test dla naszych charakterów. To pokaże czy potrafimy się skupić na tym, co jest ważne, a tym jest zawsze kolejne spotkanie. Czy będziemy w stanie zapomnieć o PSG i wszystkich spotkaniach, które nas niebawem czekają, ponieważ wiem, że cała uwaga skupiona jest w mediach od dłuższego czasu na naszej potyczce z PSG, a także na spotkaniach przeciwko Chelsea i Liverpoolowi. Nie są to jednak mecze, które będą nas podciągać w górę w tabeli.
O nastawieniu piłkarzy do walki o mistrzostwo
– Cóż, osobiście mam nadzieję, że wierzą, iż mogą tego jeszcze dokonać, ponieważ to jest jedna z najważniejszych rzeczy. Nie możesz przeskoczyć swojego ego. Myślę, że to zależy od podejścia mentalnego piłkarzy. Od tego, że muszą sobie ufać i w siebie wierzyć, ale to także oznacza, że trzeba podejmować decyzje. Jeżeli chcesz być mistrzem, jeżeli chcesz wygrywać, to przenosi się to także na sposób, w jaki przygotowujesz się do każdego pojedynczego meczu, a także na to czego wymagamy od siebie nawzajem. A wymagamy od siebie skupienia na każdej poszczególnej sesji treningowej i na każdym pojedynczym meczu. Nie chodzi więc o spotkanie z Liverpoolem za dwa czy trzy tygodnie, ale o nadchodzący mecz z Fulham. Jeden mecz na raz. Przygotowujemy się do tego każdego dnia tak dobrze jak tylko potrafimy i to jest świetne. Uwielbiam więc słyszeć, że piłkarze o tym mówią [walce o mistrzostwo – wyj. red.], ale to także oznacza konieczność podejmowania pewnych decyzji.
O szacunku wobec Claudio Ranieriego:
– Nie znam tajników jego pracy w Fulham, ale to, czego dokonał w Leicester świadczy o jego wielkich możliwościach na stanowisku menedżera. To musi być największy triumf w historii dla jego byłego zespołu, w końcu to wygrana ligi. Pokazali wtedy ducha zespołu, wielki wysiłek i uwierzyli w siebie. Jest to menedżer, którego podglądałem z podziwem. Czyta się książki i podpatruje sesje treningowe innych. Wiem, że staniemy naprzeciw trenerowi i drużynie, dla których najważniejszy jest kontratak. Jego zespoły zawsze się tym odznaczały. Szczerze mówiąc, posiłkowałem się jego niektórymi sesjami treningowymi.
O potencjalnej nagrodzie Menedżera Miesiąca w Premier League [Solskjaer jest jednym z nominowanych do tej nagrody za ubiegły miesiąc – wyj. red.]:
– To byłoby świetne wyróżnienie, ale zdobyte przede wszystkim dzięki drużynie, ponieważ to oni tego dokonują – piłkarze, oczywiście. Nie patrzę wstecz, będąc dumnym z tego czy tamtego. Nigdy nie myślałem w ten sposób. Zawsze patrzę na to, co mnie czeka. Rozdział się nie skończył. Czując dumę z jakiegoś powodu, możesz się zamyślić, ale nigdy nie powiedziałem, że czas na pracę dobiegł końca. Może powinienem robić to częściej, ale taki już po prostu jestem.
O wizji zespołu:
– Każdego dnia czuję, że pomagam klubowi, stawiając na nim swój stempel. Jednak decyzje dotyczące przyszłości piłkarzy nie są zależne ode mnie. To oni muszą się zastanowić, czy chcą tu zostać, czy ruszyć dalej, czy może marzą o czymś innym. Mamy wizję i obraz tego, jak chcemy wyglądać w ciągu najbliższych kilku lat – myślimy długofalowo, ale nie zapominamy o najbliższych celach. Mam w głowie obraz, jak powinien wyglądać Manchester United za kilka lat. Nie wiem czy ze mną, ale staram się przekazywać mój punkt widzenia Edowi [Woodwardowi] i innym w klubie.
O stanie zdrowia Antonio Valencii, Marcosa Rojo i Matteo Darmiana:
– Rojo trenuje z nami od kilku dni, więc wrócił do treningów, ale straciliśmy Antonio Valencię i Matteo Darmiana na kilka najbliższych tygodni. Wciąż jednak nasza sytuacja kadrowa nie wygląda źle. Mamy do dyspozycji 20-21 piłkarzy na każdym treningu, co jest dobrą wiadomością.
– Antonio od jakiegoś czasu trenował już z nami bardzo ciężko i nagle nastąpił nawrót jego urazu. Mam jednak nadzieję, że w ciągu kilku najbliższych tygodni do nas wróci. Fantastycznie służy temu klubowi. W końcu jest kapitanem nie bez powodu. Mam nadzieję, że niebawem do nas wróci. Na pewno było mu ciężko, gdy nastąpił nawrót kontuzji, ponieważ miał z nami jechać na mecz w ten weekend.
O pracy sztabu szkoleniowego:
– Różnimy się wiekiem, różnimy się umiejętnościami. Tworzymy kolektyw. Kieran [McKenna] i Michael [Carrick] ze swoją energią spędzają mnóstwo godzin na planowaniu sesji treningowych i indywidualnej pracy z piłkarzami. To fantastyczne! Demps [Mark Dempsey] doszedł do nas troszkę później, ale wpasowuje się do zespołu. Emilio [Alvarez] pracuje z Davidem [De Geą] od wielu lat. Tworzymy zatem fajną grupę. Czerpiemy od siebie to, co najlepsze.
– Wszystkie decyzje zapadają w moim gabinecie i jestem szczęściarzem, że to do mnie należy ostateczne słowo w kontekście tego, kto gra, a kto nie gra. Zawsze patrzę na to w ten sposób, że muszę wystawić jedenastu piłkarzy, którym trzeba dać szansę. To trudna decyzja. Tworzymy kolektyw, uzupełniamy się i szanujemy swoje uwagi. Kieran i Michael przypominają mi, abym pamiętał, jak to wyglądało za moich czasów na boisku. Czas, który spędzają z piłkarzami jest fantastyczny. Szukanie nowych pomysłów i słuchanie Mike’a Phelana oraz Dempsa – ich spostrzeżenia – są bardzo ważne, ponieważ mają więcej doświadczenia ode mnie.
Komentarze