Wywiad z Nemanją Vidiciem: w meczach z Liverpoolem czasem emocje biorą górę

MUTV Sebastian Słabosz
Zmień rozmiar tekstu:

Były kapitan Manchesteru United, Nemamja Vidić, to kolejny po Rio Ferdinandzie legendarny obrońca klubu z Old Trafford, który odwiedził „Czerwone Diabły” w ostatnich dniach na jednym z treningów. Przy tej okazji Serb udzielił wywiadu klubowej telewizji, w którym mówił m.in. o rywalizacji z Liverpoolem i oceniał pracę, jaką obecnie wykonuje w „Teatrze Marzeń” Ole Gunnar Solskjaer.

Witaj z powrotem na Old Trafford, Nemanja. Nie ma większych spotkań w Anglii niż te pomiędzy Manchesterem United a Liverpoolem, zgadzasz się z tym?

– Tak. To największe spotkanie i to nie tylko w samej Wielkiej Brytanii. To mecz, na który wyczekiwałem, aby go obejrzeć, nawet jak byłej jeszcze młody. Miałem wystarczająco dużo szczęścia, że mogłem w tych spotkaniach zagrać. Nie znajdziesz większego spotkania niż to, zwłaszcza teraz, gdy United gra naprawdę dobrze, a Liverpool walczy o tytuł mistrzowski.

Zapewne masz zarówno świetne wspomnienia z tego typu spotkań, jak również te gorsze. Jeżeli już otrzymywałeś czerwone kartki, to były to zazwyczaj mecze przeciwko Liverpoolowi.

– [Śmiech] Rozegrałem 13 takich spotkań, w których obejrzałem 4 czerwone kartki, więc mogę przyznać, że podchodziłem do nich ze zbyt dużą motywacją [śmiech]. Moim problemem nie było wtedy motywowanie pozostałych, a w zasadzie zapanowanie nad swoimi emocjami. Także zgadza się, mam zarówno świetne wspomnienia, jak i te gorsze z tych spotkań. Pamiętam swój pierwszy mecz derbowy, kiedy trafiłem na Old Trafford. Było to spotkanie rozgrywane na Anfield. Wydaje mi się, że to był w ogóle dopiero mój trzeci mecz dla United. Grałem przeciwko Peterowi Crouchowi. W zasadzie pierwszy raz przyszło mi się mierzyć z zawodnikiem, który mierzył dwa metry. Co to było za doświadczenie! Do tego grał także waleczny Craig Bellamy. Pamiętam ten mecz, choć niestety przegraliśmy go 0:1. Mam też jednak dobre wspomnienia, jak chociażby to zwycięstwo 3:2, w którym hattricka ustrzelił Berbatow. Ten mecz także zapadł w mojej pamięci. Mam więc zarówno dobre, jak i złe wspomnienia, jednak przede wszystkim jestem szczęśliwy, że miałem tę możliwość zagrania w tych spotkaniach.

Kochaliśmy cię za agresję, jaką wykazywałeś na boisku, ale tak na poważnie, czy nasi zawodnicy powinni być opanowani, jeżeli chodzi o ten nadchodzący, wielki niedzielny mecz?

– Tak, zwłaszcza biorąc pod uwagę atmosferę towarzyszącą temu meczowi. Po dwóch czy trzech latach gry dla tego klubu zrozumiałem, że tutaj nie chodzi o samo derby pomiędzy Manchesterem United a Liverpoolem. Chodzi o miasta, o ich rywalizację. Da się to wyczuć na trybunach, nawet przez zagranicznych piłkarzy grających dla obu klubów. Wynika to z energii, jaka płynie z trybun w stronę murawy, a także tempa tych spotkań, co czasami sprawia, że emocje u piłkarzy górują nad resztą.

Będziesz oglądał ten mecz. Spodziewasz się wyjątkowej atmosfery na stadionie?

– Oczywiście. Wyczekuję tego meczu, zwłaszcza teraz wyczekuje spotkań United. Z uwagi na ich sposób gry, osiągane rezultaty i pozytywną atmosferę budowaną wokół klubu. Wygląda na to, że piłkarze United cieszą się grą w piłkę i dla mnie, już jako fana, przyjemnie ogląda się, w jaki sposób teraz grają.

Czyli jesteś podekscytowany tym, jak Ole sprawił, że gramy w piłkę, zwłaszcza jeżeli chodzi o nasze wyjazdowe spotkania w pucharach, gdzie do tej pory spisuje się fantastycznie?

– Zwłaszcza na Stamford Bridge. Zagraliśmy tam cudowny mecz, zwłaszcza że mieliśmy w składzie kilka kontuzji. Uważam, że zawodnicy którzy weszli wówczas do składu, spisali się naprawdę świetnie. Wszystko idzie lepiej niż się tego spodziewałem. Nie przegraliśmy jeszcze meczu w Premier League, odkąd Ole się tu pojawił. Myślę, że fani, którzy przychodzą na stadion, ponownie czują się bardzo szczęśliwi, nawet jeżeli czasami nie uda się osiągnąć pożądanego rezultatu, to jednak wciąż można zobaczyć, że drużyna gra lepiej. To daje wiarę, że będzie szła na przód.

 A co myślisz o samej pracy, jaką obecnie wykonuje Ole?

– Jak już wspomniałem, Ole wykonuje świetną pracę. Kiedy otrzymał posadę menedżera poproszono go przede wszystkim, aby rozwinął formę piłkarzy, osiągnął dobre rezultaty i stworzył pozytywną atmosferę wokół klubu. Dokonał tego wszystkiego i jestem naprawdę szczęśliwy z tego, co zrobił dla tego klubu. Myślę, że piłkarze również tak to odczuwają. Kiedy spojrzy się na wartość tych zawodników, patrząc od okresu sprzed trzech miesięcy do teraz, to wszyscy się zgodzimy, co możemy nawet dostrzec w mediach, że postrzeganie tych piłkarzy jest zupełnie inne.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze