Ryan Giggs dla „The Guardian”: potrzebowałem psychologa po odejściu z Man Utd

The Guardian Bernadetta Cugier
Zmień rozmiar tekstu:

Ryan Giggs, były gracz Manchesteru United, a obecnie selekcjoner reprezentacji Walii, w szczerym wywiadzie dla brytyjskiego „The Guardian” opowiada o samotności w pracy trenerskiej, o tym co według niego powinien zrobić zespół z Old Trafford w najbliższej przyszłości oraz dlaczego potrzebował konsultacji z psychologiem.

Ryan Giggs przez 29 lat był piłkarzem Manchesteru United. Jako gracz 13 razy wygrał Premier League, do tego dołożył dwa zwycięstwa w Lidze Mistrzów. W 2014 przez chwilę pełnił rolę tymczasowego trenera „Czerwonych Diabłów”. Później został asystentem Louisa van Gaala. Po dwóch sezonach rozstał się z Man Utd. Po półtorarocznej przewie wrócił do piłki nożnej jako menedżer reprezentacji Walii.

Pomimo wielu zmian w byłym klubie, Giggs przede wszystkim skupia się na trudach pracy w reprezentacji oraz samej drużynie Walii. – Najtrudniejsze w reprezentacyjnym futbolu są długie przerwy między meczami – zaczął. – Utrzymuję kontakt z piłkarzami i ostatnio spotkałem się z nimi w Londynie, żeby omówić kilka rzeczy, w tym zbliżające się kwalifikacje do Euro 2020. We wrześniu, październiku, listopadzie, gra się regularnie i jest się na fali. Później przerwa między spotkaniami trwa dość długo. Nigdy nie byłem stałym menedżerem w klubie. Od razu przeszedłem do trenowania reprezentacji narodowej. Jednak rozumiem trenerów, którzy tęsknią za codziennym kontaktem z drużyną.

– Jestem szczęściarzem, że mam wokół świetnych współpracowników. Jako menedżer w ciągu tygodnia masz mnóstwo spotkań albo jesteś na treningu, ale przychodzi taka godzina przed meczem, kiedy zawodnicy jadą autokarami na rozgrzewkę, a ty zaczynasz czuć samotność. Zrobiłeś wszystko co mogłeś i jesteś sam w szatni. Wiesz, że nic więcej nie możesz zrobić. Jesteś zdany na siebie.

Początkowo jego zespół grał dynamicznie i ofensywnie, tak jak w trakcie kariery piłkarskiej prezentował się sam Walijczyk. Z biegiem czasu walijska reprezentacja grała raz lepiej (wygrywając z Irlandią Północną 4:1), a raz gorzej (porażka 0:1 z Albanią). Do tej pory pod wodzą Giggsa Walia przegrała pięć na dziewięć rozegranych meczów.

– Jeśli pokonalibyśmy Albanię, nazwałbym 2018 rok udanym. Graliśmy przeciwko Hiszpanii, Urugwajowi, Meksykowi i dwa razy Danii. Prawie wszystkie te zespoły są w światowej TOP 10. Nasz skład i taktyka były eksperymentalne. Pierwszy rok służył, by sprawdzić co potrafimy jako zespół. W pierwszej połowie przeciw Albanii zagraliśmy bardzo dobrze. Powinniśmy wygrać 3:0, ale przegapiliśmy możliwe okazje. Rywale otrzymali rzut karny, którego mogliśmy uniknąć. Czasem jednak dzięki takim porażkom możesz wyciągnąć więcej wniosków na przyszłość.

Wielkimi krokami zbliża się przełomowy moment dla byłego gracza Manchesteru United. 24 marca Walia zagra ze Słowacją w Cardiff. To będzie mecz otwierający ich grupę kwalifikacyjną, w której są także Chorwacja, Węgry, Białoruś i Azerbejdżan.

– Potrzebujemy dobrego startu przeciwko naszym głównym przeciwnikom. Poza Chorwacją powiedziałbym, że awans rozegra się między nami a Słowakami. Mają oni nowego szkoleniowca i utalentowanych piłkarzy. Marek Hamsik jest wyróżniającym się graczem. Niedawno ustanowił nowy rekord w liczbie strzelonych goli dla Napoli, wyprzedzając Diego Maradonę. Mecz przeciw Słowacji będzie dla nas bardzo ważny – kontynuował Giggs.

Manchester United zdominował karierę lewoskrzydłowego. Były piłkarz dołączył do klubu z Old Trafford w wieku 14 lat i grał nieprzerwanie do 2014 roku. Po ogłoszeniu przejścia na piłkarską emeryturę, po meczu z Southampton w maju 2014 r., Walijczyk przyznał się do uronienia kilku łez w samochodzie. Giggs podczas tego spotkania był zarówno zawodnikiem, jak i tymczasowym trenerem. Opuszczenie „Czerwonych Diabłów”, w których szeregach występował ponad ćwierć wieku, sprawiło, że Giggs miał problemy z ułożeniem swojego życia. Zaraz po zakończeniu kariery, potrzebował pomocy specjalisty.

– Pracowałem tak trzy tygodnie, narzucając na siebie zbyt dużo presji. Czułem, że piłkarze dali z siebie wszystko, a moja piłkarska kariera dobiega do końca. Nie wiedziałem wtedy co będzie dalej. Kiedy wsiadłem do samochodu, wszystkie emocje eksplodowały.

– Rozmowy z psychologiem pomogły mi wypełnić pustki po zmianie mojego trybu życia. Od opuszczenia szkoły do 42. roku życia każdego dnia robiłem to samo. Nie chodziłem na terapię przez problemy mentalne. Dla mnie było to bardziej przygotowanie się do życia bez United. Próbowałem znaleźć zajęcie, które pozwoli mi przetrwać dzień, tydzień, miesiąc, rok. To przerażające, kiedy po 25 latach twoja codzienność diametralnie się zmienia. Szybko jednak zdałem sobie sprawę, że istnieje życie poza piłką nożną. Poświęciłem się podróżom, pracy w telewizji i spędzałem więcej czasu z dziećmi.

Po chylącemu się ku upadkowi Jose Mourinho, Manchester United zatrudnił jako tymczasowego menedżera Ole Gunnara Solskjaera. Czy w Walijczyku zatliła się myśl, że to on mógłby być szkoleniowcem, który ożywi grę swojego byłego klubu?

– Nie. Może myślałbym inaczej, gdybym nie był trenerem reprezentacji Walii. Ole wykonuje fantastyczną robotę. Oczywiście jestem z nim w kontakcie. Dał piłkarzom więcej wolności, przygotował taktycznie, podniósł pewność siebie i przywrócił uśmiech na ich twarzach – mówił Giggs. – Ole posiada żelazną determinację. Kiedy był młody, wyjechał za granicę. Odnosił sukcesy, ale nie zawsze był wybierany jako podstawowy gracz. Analizował spotkania, kiedy miał ciężką kontuzję. Później zaczął prowadzić zespół. Zawsze myślałem, że ma potencjał do bycia szkoleniowcem. Ona zna się na grze i ma wewnętrzną pasję.

– Solskjaer powinien zostać trenerem „Czerwonych Diabłów”. Straciliśmy zbyt dużo czasu na inne opcje. Kiedy masz kogoś, kto zna klub, jest wnikliwy taktycznie, ma po swojej stronie piłkarzy i fanów, daje to możliwość do większych osiągnięć. Większość fanów już wyobraża sobie jak Ole mógłby zainwestować kwoty podobne do tych, które zostały wydane w przeciągu ostatnich kilku lat.

– Osobiście nie pospieszałbym takiej decyzji, ponieważ może ona przeszkodzić w osiąganym postępie. Planowanie przyszłości jest ważniejsze niż ogłoszenie wyboru szkoleniowca. Spójrzcie, co zrobił Guardiola. Rok przed przejściem do Manchesteru City zaczął sprowadzać piłkarzy, których chciał. Jeśli Ole zostanie stałym trenerem, informacja ta powinna zostać w klubie, a wtedy powinno zacząć się planowanie poczynań na przyszły sezon. Naszym problemem przez ostatnie lata była zabawa w nadrabianie zaległości do pozostałych. Jeśli chcemy wygrać Premier League i Ligę Mistrzów, już powinniśmy określić, jakich dwóch, trzech piłkarzy potrzebujemy.

W dalszej części wywiadu selekcjoner reprezentacji Walii, z uśmiechem na twarzy, wypowiedział się też o współpracy z menedżerem Louisem van Gaalem. – To Van Gaal powiedział do Eda Woodwarda: „Będę menedżerem przez trzy lata, a potem wszystko przejmie Ryan”. Typowe zachowanie dla Holendra. Nikt nigdy mi tego nie obiecał. Wydaje mi się, że kiedy zakończyłem karierę, nie byłem gotowy na pracę szkoleniowca. Po współpracy z Van Gaalem, poczułem się bardziej przygotowany do tej roli. Wiem, że Louisowi nie wyszło z United. Jednak dla mnie był świetnym nauczycielem.

Obecnie trenerzy piłkarscy nie mają łatwo – nastały czasy, że bardzo szybko wymaga się od nich cudów. Dłuższa przerwa od piłki nożnej oraz obecne traktowanie i wymagania względem szkoleniowców zasiały w Giggsie sporo wątpliwości.

– Wydaje mi się, że młodzi trenerzy w Wielkiej Brytanii nie otrzymują wielu szans do rozwoju. Frank Lampard czy Steven Gerrard radzą sobie dobrze, ale jest pewne środowisko ludzi i to oni otrzymują te same posady. Rodzi się też „tradycja” do zwalniania menedżera po trzech miesiącach od przejęcia zespołu – przyznaje Walijczyk. – Z jednej strony rozumiem to, ale z drugiej strony, to taka sama sytuacja jak z młodymi piłkarzami. Nigdy nie dowiesz się do czego są zdolni, dopóki nie pozwolisz im na rozwój umiejętności. Wierzę, że byli piłkarze, którzy są dobrze przygotowani do roli szkoleniowca, powinni dostać szansę.

– Sam starałem się o pracę w Swansea. Czułem, że wszystko poszło po mojej myśli, jednak ze Sky Sports dowiedziałem się, że posady nie dostałem. Tak nie powinno traktować się ludzi. Zniechęciłem się, bo przez 18 miesięcy nie pracowałem. Im dłużej to trwa, tym częściej zastanawiasz się czy kiedykolwiek wrócisz.

– Pamiętam wizytę na rozdaniu nagród BBC dla sportowych osobowości. Spacerowałem z Lawrie McMenemym (były trener Southampton) i usłyszałem od niego: „Im niżej zejdziesz, tym więcej będziesz trenował. Im wyżej zajdziesz, tym więcej będziesz zarządzał”. Było to dla mnie ciekawe spostrzeżenie i wziąłem je do serca. Trenowanie nie jest problemem, bo pracowałem z piłkarzami, kiedy byłem asystentem Van Gaala. Jednak zarządzanie drużyną, podejmowanie decyzji i radzenie sobie z piłkarzami zdecydowanie bardziej do mnie pasuje – mówił.

Ciężko uwierzyć, że szkoleniowcy są samotnymi wilkami w świecie futbolu. Choćby ze względu na fanów. To oni zawsze otaczają piłkarzy i trenerów, prosząc o zdjęcie lub autograf. – To się nigdy nie zmieni. Jedyna różnica jaką widzę to, że rodzice częściej pytają mnie o zdjęcie. Dzieci często przyglądają się i pytają: „Kto to jest? Grałeś dla United, prawda? Grałeś z Ronaldo? Znasz Rashforda?” – kończy, z szerokim uśmiechem na twarzy, Giggs.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze