Luke Shaw po meczu z PSG: nie przeżyłem nic bardziej emocjonującego

manutd.com Sebastian Słabosz
Zmień rozmiar tekstu:

Luke Shaw po środowym meczu z Paris Saint-Germain udzielił wywiadu klubowej stacji telewizyjnej, w którym mówił m.in. o tym, że jest dumny z siebie i kolegów z drużyny, którzy wywalczyli awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Jak sam przyznał uczucia, jakie towarzyszyły mu zaraz po wywalczeniu tego sukcesu, były najlepsze, jakie go do tej pory spotkały.

Ponadto Anglik szczególne słowa uznania kierował do zdobywcy decydującej bramki, Marcusa Rashforda, którego uważa za zawodnika, który w niedalekiej przyszłości stanie się jednym z najlepszych piłkarzy na świecie.

Jak wyglądała wasza szatnia po meczu?

– Póki co to najlepsze uczucie, jakie mnie do tej pory spotkało. Myślę, że wielu ludzi czuje się tak samo. To niesamowite, biorąc pod uwagę drużynę, jaką dysponowaliśmy w obliczu kontuzji, jakie nas dotknęły. Jestem dumny z naszego zespołu i cieszę się z udziału w meczu młodych piłkarzy, jak również z tego, że kilku innych trenowało z nami przez ostatnie dwa czy trzy dni. Wielu ludzi skreślało nas przed tym meczem, ale udowodniliśmy im, że byli w błędzie. Mieliśmy plan na ten mecz, który nam się powiódł. Cieszę się szczęściem wszystkich nas – zawodników, menedżera oraz sztabu szkoleniowego.

W pewnym momencie czas wam nieubłagalnie uciekał. Czy myślałeś wtedy, że będziecie mieli jeszcze jedną szansę i wrócicie do gry w stylu klasycznym dla Manchesteru United?

– Myślę, że do końca zachowaliśmy odpowiedni spokój. Wiedzieliśmy, że przeciwnicy będą odczuwali presję, zwłaszcza w sytuacji, gdy utrzymywał się taki wynik. Myślę, że im bardziej mecz zbliżał się do końca, tym bardziej nasi rywale zaczęli się denerwować, ponieważ wiedzieli, że jeszcze jedna bramka strzelona przez nas sprawi, że będą poza rozgrywkami. Graliśmy więc swoje, bardzo dobrze broniliśmy jako drużyna i osiągnęliśmy możliwie najlepszy dla nas rezultat. Czuję jednak, że na niego zasłużyliśmy. Biorąc pod uwagę kontuzje, jakie nam się przytrafiły, wszyscy zawodnicy, którzy pojawili się w składzie, spisali się znakomicie. Dlatego też, jak już wspominałem, jestem naprawdę dumny z występu naszej drużyny.

Marcus Rashford nigdy jeszcze nie wykonywał karnego dla Manchesteru United. Musiał na to czekać bardzo długo. Wykazał nerwy ze stali, zgadasz się z tym?

– Jest pewny siebie i dla mnie będzie niebawem jednym z najlepszych piłkarzy na świecie. W takiej sytuacji, jak ta, piłkarz musi mieć chłodną głowę i zachować zimną krew, a on to wszystko ma. Wprowadził nas do kolejnej fazy tym uderzeniem, ale też oddał strzał, po który Romelu Lukaku zdobył gola. Inna sprawa, że Rom zaprezentował się z niesamowitej strony w naszych trzech ostatnich meczach. Czuję, że może to dalej kontynuować, ponieważ jest naprawdę ważnym piłkarzem w naszej drużynie, co ostatnio udowodnił. Musi po prostu utrzymać formę i robić dalej to, co do tej pory.

Przed meczem łatwo było wam mówić, że dalej wierzycie w awans, że wszystko jest wciąż możliwe, ale czy naprawdę tak uważaliście?

– Nie zamierzam kłamać i powiem szczerze – osobiście w to wierzyłem. Siedziałem przed meczem z Lee Grantem i powiedziałem mu, że czuję, że to wygramy. Zapytajcie go to, jeżeli chcecie. Mówiłem mu, że mam to przeczucie, że wierzę w to i mam pełne zaufanie do naszej drużyny. To tylko pokazuje, czego Ole tutaj dokonał. W tak krótkim czasie wykonał niewiarygodną pracę. Naprawdę odmienił cały klub. Oczekujemy teraz wiele, a ten mecz zostanie z nami w pamięci na długi czas. Dziękuję też naszym fanom, którzy spisali się znakomicie w tym spotkaniu.

Wasze świętowanie awansu było niesamowite. Chodzi mi o moment, w którym podbiegliście do swoich fanów do narożnika boiska.

– Pobiegliśmy tam razem z Chrisem Smallingiem. Szczerze mówiąc byłem strasznie zakręcony. Nie wiedziałem, gdzie się znajduje. To było szalone. To jedne z najlepszych emocji, jakie do tej pory przeżywałem. Jestem z tego powodu bardzo dumny.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze