Konferencja prasowa Solskjaera po meczu z Watfordem

manutd.com Damian Domitrz
Zmień rozmiar tekstu:

Manchester United w zabójczo skuteczny sposób rozprawił się z Watfordem na Old Trafford, wygrywając 2:1. W pomeczowej konferencji prasowej Solskjaer szczerze rozprawił się z grą swoich podopiecznych, będąc nie do końca zadowolonym z boiskowych poczynań „Czerwonych Diabłów”.

KONFERENCJA PRASOWA

Dobry rezultat, lecz nie do końca dobry występ…

– Tak. To dobre podsumowanie. Przez pierwsze 20 minut byliśmy zbyt wolni i niechlujni. Mogliście zauważyć, że niektórzy zawodnicy znaleźli się poza kadrą z powodu kontuzji przywiezionych z przerwy reprezentacyjnej. Nie byliśmy w stanie doprowadzić ich do optymalnej dyspozycji. Tak już bywa z pojedynkami po zgrupowaniach narodowych. Zawsze nie możesz się ich doczekać, ale jednocześnie wiesz, że możesz się w nich poślizgnąć jak na skórce od banana. Watford zaprezentowało się z dobrej strony. Nie mieli zbyt wielu graczy poza kadrą. Uważam, że zasłużyli na to, aby objąć prowadzenie. Po wspaniałym kontrataku, podczas którego zdobyliśmy gola, resztę pierwszej połowy graliśmy ze znakomitym nastawieniem do kontratakowania. Dobrze broniliśmy – musieliśmy. Rywale nas zdominowali, ale Chris Smalling i Phil Jones fantastyczni i utrzymali nas w meczu. Drugą połowę ponownie rozpoczęliśmy nieco niechlujnie. Jednak do momentu strzelenia przez nich gola, wydaje mi się, że kontrolowaliśmy przebieg tej rywalizacji. Wszystko mogło się zdarzyć. Udało się zdobyć trzy punkty, czyli wszystko, co było do zdobycia.

Kiedyś powiedziałeś, że wolisz poczekać do drugiej połowy z reakcją na przebieg spotkania. Jednakże dzisiaj byłeś bardzo żywiołowy od pierwszych minut. Dało się zauważyć twoją frustrację…

– Tak. Musieliśmy coś zmienić, ponieważ nie weszliśmy zbyt dobrze w to spotkanie. Pozwoliliśmy im napierać. Potrzebowaliśmy jakiegoś impulsu, więc zwiększyliśmy nasze tempo, na czym skorzystaliśmy. Rywale mocno na nas naciskali. Zagrali naprawdę dobry mecz.

Watford zdominował przebieg spotkania. Nie nie pokoi cię to, że twoi zawodnicy oddali inicjatywę z takim przeciwnikiem?

– Co rozumiesz przez stwierdzenie „z takim przeciwnikiem jak Watford”? Watford to dobry zespół. Grają w półfinale FA Cup. Mają w swoich szeregach niezłych piłkarzy. Świetnie czują się w grze z kontrataku. Posiadanie było raczej zrównoważone. Jeśli chodzi o szanse na strzelenia gola, to prawdopodobnie oddali po prostu więcej strzałów. Trzeba oddać im szacunek. Zajmują siódme lub ósme miejsce w lidze. Razem z Wolves to dwie najlepsze drużyny spoza top 6. Oczywiście, zawsze chce się dominować, ale dzisiaj nie mieliśmy takiej możliwości. Po przerwie na reprezentacje byliśmy zbyt niechlujni. Ważne są jednak trzy punkty.

Nie masz takiego wrażenia, że gdy Paul Pogba ma gorszy dzień – a dzisiaj taki miał – to drużynie zazwyczaj wiedze się gorzej? Twój zespół zyskuje na tym, gdy Pogba znajduje się pod grą.

– Paul jest dla nas ważny. Nie potrafiliśmy dzisiaj utrzymać piłki. Z 50% posiadaniem piłki na własnym stadionie możesz czuć się rozczarowany. Paul rozegrał dwa mecze dla Francji. Tam gra nieco głębiej, więc może jest to coś, co powinniśmy przetestować. Musimy pomyśleć o tym, aby bardziej zaangażować go w grę i sprawić, aby zarządzał naszymi poczynaniami. Oczywiście, trzeba dostosować to odpowiednio do każdego meczu. Jak zdążyliście zauważyć, Paul potrafi zarówno bronić, jak i atakować. Mecz wygrali nam dwaj napastnicy – Anthony i Marcus. Uważam, że Rashford był fantastyczny. Dał nam energię, której niektórym brakowało. Spisywał się znakomicie. Do niego – tak jak wspomniałem – powinniśmy dodać dwójkę środkowych obrońców i prawdopodobnie Luke’a Shawa, który również był wyśmienity.

W ostatnich miesiącach twoi piłkarze spisywali się naprawdę znakomicie. Od jakiegoś czasu widać jednak, że kolejne mecze sprawiają im coraz większe problemy.

– Po wyeliminowaniu PSG, każdy musiał zmierzyć się z mentalnym wyzwaniem, aby utrzymać koncentrację na wysokim poziomie. Pojechaliśmy na mecz z Arsenalem i zagraliśmy naprawdę dobrze. Powinniśmy wygrać tamto spotkanie. Następnie przyszła szansa awansowania do półfinału FA Cup. Mecz z Wolverhampton był jednak gorszy występ niż ten dzisiaj. Dzisiaj, przynajmniej od 20 do 45 minuty graliśmy świetny, ofensywny, szybki futbol oparty na kontratakach – tzw. płynny futbol. Nie potrafiliśmy jednak całkowicie zdominować rywala i przejąć kontroli, dlatego jestem tylko zadowolony.

Czy czułeś się podczas tego meczu inaczej jako pełnoprawny menedżer? Masz teraz większe prawa, choćby w podejmowaniu decyzji.

– Nie do końca. Zawsze koncentruję się na następnym meczu. Po porażce Wolverhampton, był to dla nas nowy początek. Większość wyjechała na zgrupowania, więc konfrontacja z Watfordem wyglądała jak pierwsze spotkanie sezonu. Oczywiście, wyznaczyliśmy sobie cele na następnych siedem spotkań. Wydarliśmy zwycięstwo. Myślę, że każdy zdaje sobie sprawę z tego, że możemy spisywać się lepiej. Zdobyliśmy trzy punkty – więcej się nie da. Dwie zdobyte bramki były doskonałe.

Nie spodziewaliśmy się, że Luke Shaw może zaskoczyć nas tak fantastycznym podaniem…

– Co masz na myśli, mówiąc „nie spodziewaliśmy się”? Luke ma sporo w zanadrzu. Nie mogę się doczekać eksplozji jego talentu. Jest niebywały w parciu do przodu, agresywny w obronie. Jego występ stał na topowym poziomie. Trochę cierpiał podczas przerwy reprezentacyjnej, ponieważ nie mógł pomóc kadrze narodowej. Wiele by mu to dało.

Spodziewasz się, że walka o czołową czwórkę rozstrzygnie się w ostatniej kolejce Premier League?

– Zdecydowanie. Jest naprawdę ciasno. Cztery, bardzo dobre zespoły walczą o dwa miejsca. Prawie przewodzimy tej batalii, więc mamy świetną szansę, aby tego dokonać.

Victor Lindelof nie znalazł się w kadrze meczowej. Ostatnio odniósł się on do krytyki, jaka spadła na niego w szwedzkich mediach, z powodu, przez który nie mógł znaleźć się w kadrze reprezentacji Szwecji. Aprobujesz jego reakcję na takie zachowanie?

– Czuliśmy, że Victor nie powinien zagrać w tym spotkaniu, ponieważ musiał poukładać sobie pewne sprawy. Nie ma problemu. Będzie w porządku.

Co z Martialem?

– Jeszcze nie wiem. Został kopnięty i mam nadzieję, że zdąży wyzdrowieć do wtorku. Zbadamy go dokładnie prawdopodobnie w poniedziałek rano.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze