Konferencja prasowa Solskjaera przed meczem z Barceloną: musimy zagrać na najwyższym poziomie

Sebastian Słabosz
Zmień rozmiar tekstu:

Ole Gunnar Solskjaer we wtorkowe popołudnie spotkał się z dziennikarzami na konferencji prasowej poprzedzającej nadchodzący środowy mecz ćwierćfinałowy Ligi Mistrzów przeciwko Barcelonie. Norweg mówił o trudnym zadaniu, jakie czeka jego podopiecznych, ale zaznaczał też, że powstrzymanie Leo Messiego i spółki nie jest misją nie do wykonania.

Wśród pytań nie zabrakło także odniesienia do plotek na temat przyszłości poszczególnych piłkarzy Manchesteru United, jak również porównań do meczów obu drużyn rozgrywanych w Champions League w przeszłości. 46-latek przekazał także najnowsze informacje na temat stanu zdrowia poszczególnych zawodników „Czerwonych Diabłów”.

Eric Bailly, Ander Herrera, Nemanja Matic i Antonio Valencia nie trenowali dziś. Czy są wykluczeni z występu w tym meczu czy też może istnieje lekka szansa na to, że będą gotowi do gry?

– Wciąż mamy nadzieję, że Nemanja Matić będzie gotowy na jutrzejszy mecz, ale Ander Herrera prawdopodobnie będzie wykluczony z gry. Z kolei Antonio Valencia i Eric Bailly na pewno nie zagrają z Barceloną.

Marcus Rashford rozpoczął dzisiejszą sesję treningową od indywidualnych ćwiczeń. Jak wygląda jego kondycja zdrowotna? Ponoć ma problemy z kostką?

Marcus Rashford przed dzisiejszym treningiem potrzebował dodatkowej rozgrzewki, ale mamy nadzieję, że pozytywnie na to zareaguje. Dołączył do reszty grupy pod koniec treningu, ale nie mógł uczestniczyć w małych gierkach, które stanowią największą zabawę podczas sesji treningowej. Zobaczymy jutro. Miejmy nadzieję, że będzie gotowy do gry.

Można odnieść wrażenie, że co tydzień mówimy o tym, że to twój największy mecz w roli menedżera Manchesteru United. Jednak w tym wypadku prawdopodobnie tak jest naprawdę. Ile to was kosztuje i jak pożyteczny był dla was tydzień pracy przed tym spotkaniem?

– Każdy mecz jest największym meczem. Potem kolejne spotkanie jest tym największym. Gdy jednak podejmuje się Barcelonę – a więc klub z tak wielką tradycją i historią, jakością w składzie, wspaniałymi indywidualnościami – to wiemy, że musimy podnieść poziom naszej gry. Wiemy, że potrzebujemy zagrać na naszym najlepszym poziomie, czego nie udało nam się pokazać w meczu na własnym boisku przeciwko PSG. Jednak nasz występ i wynik z drugiego spotkania przeciwko drużynie z Paryża dodał zarówno naszym piłkarzom, jak i kibicom wiary w to, że także przeciwko Barcelonie osiągnięcie dobrego wyniku jest możliwe.

Byliśmy zaskoczeni, że zobaczyliśmy dziś na treningu Alexisa Sancheza. Jak wygląda jego sytuacja zdrowotna? Będzie mógł zagrać w środę?

– Alexis Sanchez odbył dziś pierwszą sesję treningową po kontuzji. Wcześniej wykonał mnóstwo pracy związanej z zaleczeniem tego urazu, ale teraz jest już od niego wolny. W kolejnych dniach będzie trenował z resztą drużyny. Prawdopodobnie pojawi się w kadrze na mecz z West Hamem w najbliższą sobotę. Zobaczymy na ile będzie gotowy do gry, o ile w ogóle zagra. Przy czym z pewnością nie wystąpi w jutrzejszym meczu.

Przygotowaliście jakiś specjalny plan na to, aby zatrzymać Leo Messiego?

– Cóż, jaki plan można mieć na to, aby powstrzymać jednego z najlepszych piłkarzy na świecie? Spróbujemy przy najbliższej okazji. W tym sezonie graliśmy już przeciwko Juventusowi i Cristiano Ronaldo, a także przeciwko PSG z Kylianem Mbappe. Wówczas nie zagrał Neymar. W Anglii graliśmy też przeciwko Chelsea z Edenem Hazardem w składzie. Luis Suarez, Philippe Coutinho i Leo Messi będą nękali naszych obrońców. Zobaczymy jak sobie z tym jutro poradzimy.

Paul Pogba znajduje się ostatnio na okładkach gazet. Magazyn France Football podał niedawno, że w przyszłym sezonie może zagrać w Realu Madryt. Jak według ciebie wygląda w tym momencie jego sytuacja w klubie?

Paul Pogba wyczekuje jutrzejszego spotkania. Jest piłkarzem Manchesteru United i jednym z naszych najlepszych zawodników na wielkiej piłkarskiej scenie. Pierwszy mecz przeciwko PSG po prostu nie był jego najlepszym dniem, ale teraz skupia się już tylko na tym, aby dobrze zaprezentować się przeciwko Barcelonie. Nie widzę też powodu, przez który nie miałby grać w Manchesterze United w przyszłym sezonie.

Kilka lat temu, gdy Pep Guardiola był jeszcze menedżerem Bayernu Monachium, to stwierdził, że talent Leo Messiego jest nie do powstrzymania. Zgadzasz się z tym?

Messi to oczywiście fantastyczny piłkarz, który przejdzie do historii jako jeden z najlepszych zawodników w historii tej dyscypliny. Trudno go będzie zatrzymać, ale nigdy nie jest to zadanie niemożliwe. To też nie jest tak, że czeka nas mecz Leo Messi kontra Manchester United. Suarez, Coutinho, Rakitić, Vidal – nasi rywale mają w składzie wielu dobrych piłkarzy. Nie możemy więc skupiać się tylko na jednym z nich. Wiemy, że będziemy grać przeciwko 11 zawodnikom.

Znajdujecie się obecnie w okresie, w którym panuje wiele spekulacji na temat przyszłości niektórych waszych zawodników, a także niepewnych sytuacji kontraktowych. W jaki sposób to wpływa na ciebie i twoich piłkarzy? Czy to wam przeszkadza?

– Wcale, ponieważ wszyscy jesteśmy skupieni na najbliższym meczu, więc rozmowy na temat nowych kontraktów dla poszczególnych piłkarzy będą kontynuowane później. Wszyscy skupiają się po prostu na jutrzejszym spotkaniu i wszyscy też wyczekują tego pojedynku. Wiemy, że możemy stworzyć na Old Trafford wyjątkową atmosferę. Nie tak dawno temu graliśmy tutaj z PSG, a wcześniej z Liverpoolem i atmosfera na naszym stadionie była niewiarygodna. Oczywiście będziemy potrzebowali wsparcia ze strony naszych fanów w takim meczu, ponieważ to jest coś wyjątkowego. Wiem, że Boss [sir Alex Ferguson] mówił o tym nie raz i sam z przyjemnością grałem pod reflektorami na Old Trafford w spotkaniach pucharowych Ligi Mistrzów. Miejmy nadzieję, że będzie trochę deszczu. To sprawi, że będzie to wyjątkowy wieczór.

Grałeś na tym stadionie z Barceloną w 1998 roku, kiedy to spotkanie zakończyło się remisem 3:3. Sir Alex Ferguson po tym spotkaniu powiedział, że był to perfekcyjny mecz piłki nożnej. Myślisz, że jutro może być podobnie?

– Myślę, że naprzeciwko siebie wyjdą drużyny, które potrafią stwarzać zagrożenie pod bramką. Na boisku będą przebywali fantastyczni ofensywni piłkarze, ale także obrońcy posiadający wspaniałe umiejętności. W 1999 roku zremisowaliśmy na wyjeździe 3:3, więc jeżeli ten dwumecz zakończymy wynikiem 6:6 i serią rzutów karnych na Camp Nou, to myślę, że wszyscy będą z tego zadowoleni. Oba zespoły są zdolne do tego, aby strzelać gole. Wiemy jednak, że musimy się także dobrze przed nimi bronić, aby mieć szansę i będziemy to robić.

Wspominałeś niedawno o tym ile wiary wlało w twoich piłkarzy zwycięstwo z PSG w perspektywie dalszej walki w tych rozgrywkach. Pamiętając o tym, gdzie obecnie znajdujecie się w lidze, czy zakładacie, że waszą najlepszą szansą na grę w Lidze Mistrzów w przyszłym sezonie, będzie jej wygranie w obecnym?

– Daliśmy sobie wspaniałą okazję na to, aby zająć w lidze miejsce gwarantujące kwalifikację do Ligi Mistrzów w przyszłym sezonie, dzięki wynikom, jakie osiągnęliśmy od momentu tuż przed Świętami Bożego Narodzenia. Nikt o tym wtedy nie myślał. Teraz oczywiście nasza gra w Lidze Mistrzów w przyszłym sezonie jest możliwa. Możemy też wygrać te rozgrywki w obecnej kampanii. Jednak niezależnie od tego, kto je ostatecznie wygra, będzie potrzebował trochę szczęścia, będzie musiał wyjść poza pewien margines i zaprezentować się z najlepszej strony. Nie powiem na pewno, że zwycięstwo w Lidze Mistrzów będzie łatwiejsze niż ukończenie sezonu w pierwszej czwórce w lidze. Obecnie nie znajdujemy się daleko od tego drugiego celu.

Ferguson zaliczał świetne pojedynki z Barceloną podczas swojej kariery. Korzystałeś w ogóle z jego wiedzy na temat waszego rywala przed jutrzejszym meczem?

– Biorąc pod uwagę całe moje doświadczenie z ostatnich lat oglądania Barcelony, podziwiania tej drużyny i jakości, jaką sobą prezentuje, zawsze zastanawiałem się, co można zrobić, gdy gra się przeciwko nim. Dlatego też jesteśmy gotowi na tę rywalizację. Rozmawiałem też z Bossem na ten temat już w momencie, gdy przeszliśmy poprzednią rundę i poznaliśmy kolejnego rywala. Nie będę jednak zdradzał na ten temat więcej szczegółów.

Przed dwumeczem z PSG wspominałeś o tym, że ważnym będzie, aby twoja drużyna wytrwała w tej walce do ostatnich 10-15 minut drugiego spotkania, ponieważ wówczas twój zespół będzie miał duże szanse na awans. Czy uważasz, że tak samo będzie w wypadku dwumeczu z Barceloną?

– Liga Mistrzów przynosi wiele dziwnych wyników. W zeszłym roku Barcelona prowadziła w dwumeczu 4:1 po pierwszym spotkaniu u siebie, aby ostatecznie przegrać w rewanżu z Romą 0:3 i odpaść. Innym razem jak dobrze pamiętam Barcelona przegrała na wyjeździe z PSG 0:4, a potem wygrała u siebie w rewanżu aż 6:1. Uważam więc, że losy tego dwumeczu nie będą rozstrzygnięte dopóki nie rozegramy także 90 minut na Camp Nou. Oczywiście teraz musimy się skupić na tym, aby zaprezentować się w środę najlepiej jak potrafimy, aby przyjechać do Barcelony z dobrym rezultatem.

Po świetnym starcie w roli menedżera Manchesteru United zaliczyłeś ostatnio 3 porażki w 4 meczach. Czy nastroje w grupie się zmieniły? Jak wygląda pewność siebie piłkarzy przed nadchodzącym meczem?

– Pewność siebie w naszej drużynie jest na wysokim poziomie. Uważam, że piłkarze dali sobie samym oraz naszym kibicom dużo wiary w to, że jesteśmy w stanie to zrobić. Oczywiście czasem przegrywa się spotkania. Ostatnio przegraliśmy dwa spotkania, które powinniśmy wygrać. Jedynie w meczu FA Cup przeciwko Wolverhampton tak naprawdę zawiedliśmy siebie samych. Jednak potem zwyciężyliśmy w meczu, w którym być może na to nie zasłużyliśmy. Jak więc widać, nie da się kontrolować wyników spotkań.

– Zdecydowanie czuję rosnące napięcie. Przy czym czuję też ekscytację. Podczas treningów możemy dostrzec, że piłkarze chcą zagrać w tym meczu. Wydaje mi się, że nasze nastroje przed meczem u siebie z PSG były nieco inne, ponieważ wcześniej wygraliśmy tak wiele spotkań. Myślę, że wynieśliśmy naukę z tamtego meczu. Sami zawodnicy o tym dużo rozmawiali. Wspominali jak zostali wciągnięci w popełnianie faulów. Nauczyliśmy się tego, jaka jest europejska piłka i że musimy w takich spotkaniach być bardziej cierpliwi, jeżeli chodzi o wykonywanie wślizgów, ponieważ zawodnicy potrafią wtedy wykonywać swoje sztuczki. Wynieśliśmy więc naukę z tamtego spotkania.

Wspominasz o większej cierpliwości przy wykonywaniu wślizgów. Tymczasem w składzie masz pięciu piłkarzy, którym grozi zawieszenie, gdy otrzymają jeszcze jedną żółtą kartkę [Ander Herrera,  Nemanja Matić, Luke Shaw, Antonio Valencia, Ashley Young – wyj. red.]. Jakie znaczenie odgrywa to w twojej głowie pod kątem ustawienia zespołu i podejścia zawodników do gry?

– Jeżeli zamierzasz walczyć o piłkę, to o nią walczysz. Jeżeli jednak jej nie odzyskasz i dostaniesz czerwoną kartkę, to Roy Keane w półfinale Ligi Mistrzów w 1999 roku pokazał najlepszą reakcję na to, gdy piłkarz wie, że nie zagra w kolejnym meczu. Wiemy jednak, że nie możemy zbyt łatwo faulować rywali. Jak wiele goli Messi strzelił z rzutów wolnych podyktowanych tuż przed polem karnym? Musimy uważać, ponieważ sędzia może podyktować rzut wolny nawet za najmniejszy faul. Nie mieliśmy szczęścia z arbitrem w meczu z PSG na Old Trafford, gdzie jeden z ich zawodników powinien zostać wyrzucony z boiska. Liczymy więc na to, że tym razem sprzyjać nam będzie także trochę szczęścia.

Wspomniałeś wcześniej, że Paul Pogba nie zaliczył najlepszego występu w pierwszym meczu przeciwko PSG [w drugim był zawieszony za czerwoną kartkę ze spotkana na Old Trafford – przyp. red.]. Czy to są tego typu spotkania i tego typu scena, na której chciałbyś, aby Paul inspirował i prowadził twój zespół tak, jak robi to Messi w Barcelonie?

– Nie chodzi tu tylko o jednego piłkarza. Wszyscy muszą się dobrze zaprezentować. Jeżeli jednak Pogba gra na swoim najwyższym poziomie, to jest w stanie błyszczeć w takim meczu jak ten. Tego się od niego oczekuje, aby naprawdę odznaczył się w takim spotkaniu. Oczekuję więc od Chrisa Smallinga, że będzie dobrze grał w obronie, bo to jego praca, a z kolei od Paula, że będzie kreował akcje i przenosił piłkę do ofensywy. Dlatego też oczywiście oczekuję od niego dobrego występu.

W minioną sobotę oglądałeś mecz Atletico Madryt z Barceloną [0:2 – przyp. red.]. Po tym, co zobaczyłeś, uważasz że dobrze będzie dla was, jeżeli będziecie się liczyć w walce o awans do ostatnich sekund? Czy uważasz, że w nadchodzącym spotkaniu powinniście się skupić przede wszystkim na tym, aby trzymać rywali z dala od waszej bramki i liczyć na dobry wynik w rewanżu?

– Uważam, że Atletico Madryt grało naprawdę dobrze przez pierwsze 30 minut, zanim to otrzymali czerwoną kartkę. Choć oczywiście oglądaliśmy też momenty magii w wykonaniu Barcelony. Dlatego też musimy być skupieni w każdym momencie meczu. Niezależnie od tego czy w danym momencie będziemy bronić się tuż przed naszym polem karnym czy też będziemy stosować wysoki pressing, musimy być skoncentrowani przez 90 minut plus to, co doliczy sędzia. Jeżeli nawet na sekundę stracisz koncentrację grając przeciwko takim piłkarzom, jakich posiada Barcelona, to ukarzą cię i stworzą sobie sytuację bramkową. Dobrze było więc udać się na ten mecz i zobaczyć to na żywo.

Grałeś z Gerardem Pique w United. Jakie masz wspomnienia na jego temat? Jak się zmienił według ciebie od tamtego czasu i jaki ma wpływ na grę Barcelony? A także jak myślisz dlaczego nie udało mu się pokazać z najlepszej strony w Manchesterze United?

– Grałem razem z Gerardem Pique. Graliśmy tutaj w zasadzie w finale rozgrywek rezerw, w którym strzeliłem bramkę, a Gerard dołożył drugą i wygraliśmy go 2:0. Kieran McKenna grał też w tamtym meczu [po stronie rezerw Tottenhamu – wyj. red.]. Nie wiem czy to podpowiada wam bardziej jak młody jestem czy też może jak stary jest już Gerard Pique [śmiech]. Możecie o tym zdecydować. Niemniej był tutaj fantastycznym chłopakiem.

– Przybył do United jako młody chłopiec. Pokładaliśmy w nim wielką wiarę, tak samo jak w przypadku Giuseppe Rossiego. Przybyli do tego klubu razem. Być może miał nieco pecha, ponieważ był w Manchesterze United w okresie, kiedy grała tutaj jedna z najlepszych par środkowych obrońców na świecie: Nemanja Vidić i Rio Ferdinand. Nie otrzymał więc tu szansy, na jaką być może zasługiwał.

– W swojej grze wykazywał się wielką kulturą, świetnie też czytał tę grę oraz był bardzo dobry w grze w powietrzu. Dobrze było mieć go w szatni, ponieważ to był dobry chłopak. Zawsze się uśmiechał i żartował. Wiem, że nie lubi igieł, więc może powinniśmy specjalnie jakąś dla niego wyciągnąć! [śmiech] A tak poważnie, jestem po prostu szczęśliwy móc widzieć, jakie postępy poczynił w swojej karierze i ile zdobył trofeów. Miło będzie go ponownie zobaczyć, bo minęło już kilka dobrych lat od naszego ostatniego spotkania. Mam jednak nadzieję, że sprawimy, że to on poczuje się stary, a nie że ja poczuję się młodszy.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze