ESPN: Alexis Sanchez i kłopoty Manchesteru United ze sprzedażą Chilijczyka

ESPN Michał Szweda
Zmień rozmiar tekstu:

Camp Nou ciepło przywitało swojego byłego zawodnika w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Co stanie się z Alexisem Sanchezem? Czy skrzydłowy ma jeszcze przyszłość na Old Trafford?

Skrzydłowy spędził na boisku tylko 10 minut, ale został bardzo ciepło powitany przez 92 tysiące katalońskich gardeł. Andy Mitten uważa, że nie wszyscy skreślili Alexisa w Manchesterze United. Dodaje jednak, że prawdopodobieństwo, że Chilijczyk wróci do dawnej formy jest bardzo niskie. Mimo, że należy przyznać, że dobrze zagrał przez te 10 minut.

Dziennikarz ESPN zauważa również, że fanom Barcelony było łatwo serdecznie przyjąć zawodnika. Dwumecz dobiegał końca, a ich ukochany zespół prowadził w nim 4:0. Powitanie było jednak szczere, Sanchez spędził na Camp Nou bardzo dobre dla niego 3 lata. Nie były jednak na tyle dobre aby fani woleli, by został i by za pieniądze z jego sprzedaży nie kupowano Neymara. Piłkarz nie miał szczęścia do Ligi Mistrzów, bowiem Barcelona wygrała te rozgrywki sezon przed jego transferem, oraz sezon po jego sprzedaży. W momencie gdy opuszczał klub, miał za sobą rozgrywki, w których strzelił 21 bramek w 54 spotkaniach. W klubie z Old Trafford wystąpił w 42 meczach, ale tylko pięciokrotnie pokonywał bramkarzy rywali. Jest to ogromne rozczarowanie dla całego Manchesteru United. Alexis dołączył do drużyny w styczniu 2018 roku i zdecydowanie nie sprostał oczekiwaniom kibiców. Skrzydłowy podpisał niezwykle lukratywny kontrakt, jednak zdaniem Mittena nie wygląda na człowieka, który ma zamiar udowodniać swoją wartość. W Premier League, w tym sezonie tylko 8 razy wyszedł w podstawowym składzie.

Sanchez powinien być w czołowej trójce strzelców Manchesteru United w lidze. Zamiast tego może się pochwalić jedną bramką i trzema asystami. Dziennikarz uważa również, że urazy nie są żadnym wytłumaczeniem na katastrofalne statystyki reprezentanta Chile. Być może uda mu się wrócić do dawnej formy, ale musimy pamiętać, że w grudniu skończył 30 lat, nie jest już 22-latkiem, którego grę można znacząco zmienić. Ole Gunnar Solksjaer wypowiada się na jego temat dosyć dyplomatycznie i sprawia wrażenie pozytywnie nastawionego do Alexisa. Wiemy jednak, że nie ma tak naprawdę innego wyboru. Mógłby co prawda nie korzystać z jego usług, ale ma świadomość, że nadal jest to bardzo dobry piłkarz, który jest w stanie pomóc drużynie. Pomimo, że jest to jeden z niewielu zawodników, który nie zaliczył wzrostu formy po objęciu stanowiska trenera przez Norwega.

Według Andy’ego Mittena głównym problemem nie jest jednak fatalna forma Chilijczyka, a jego bardzo lukratywny kontrakt. Jego tygodniówka jest na tyle wysoka, że będzie sprawiała problemy dopóki skrzydłowy będzie w zespole. Płaca ta bowiem jest wykorzystywana w negocjacjach nowych kontraktów, przez agentów innych zawodników. Dodatkowo umowa obowiązuje aż do czerwca 2022 roku. Kiedy opuszczał Arsenal, chciał pieniędzy, nie chciał jednak żeby jego wkład w drużynę wyglądał, tak jak wygląda. Miał zamiar nadal być świetnym piłkarzem. Ciężko trenuje i nie można mu odmówić zaangażowania w grze. Media jednak sugerują, że wciąż nie jest właściwie zintegrowany z resztą drużyny. Mało także występuje w mediach, które mogłyby przedstawić jego własną perspektywę na to co się dzieje. Fani chcieliby od niego usłyszeć cokolwiek, a Alexis milczy niczym Angel Di Maria w czasie swojego pobytu na Old Trafford, co sugeruje, że jego milczenie może być dyplomatyczne. Chilijczyk nie wnosi też dobrej atmosfery do szatni, kiedy w szatni zimne powietrze z lodówki wiało w jego stronę, poprosił o zmianę drzwi tak, aby rozwiązać ten problem. Miało to zostać zrobione bez jakichkolwiek pytań, co sugeruje, że piłkarz jest mocno „rozpieszczany” przez klub.

Jak Manchester United może posprzątać ten bałagan?

– Sprzedaż Sancheza pomoże „Czerwonym Diabłom” przywrócić równowagę w strukturze płac. Pozbycie się go będzie dużo kosztowało United, ale utrzymanie go też będzie dużo kosztować. Ludzie mówią, że jeden z chińskich klubów może kupić Alexisa. Przepisy transferowe w Chinach zostały jednak zmienione, transfery powyżej danej kwoty będą oznaczać, że klub będzie musiał zainwestować taką samą kwotę w rozwój własnego systemu szkolenia młodzieży. To oznacza, że transfer będzie tak naprawdę kosztował dwa razy więcej – powiedział ESPN jeden z agentów.

Klub z Old Trafford włączył do transakcji z Arsenalem Henricha Mychitariana, dzięki czemu nie musiał płacić za ten transfer.

– Mogliby mieć dużo szczęścia, gdyby ktoś taki, jak PSG nie wyciągał wniosków. Poza tym w przypadku wypożyczenia, nadal musieliby płacić wysoki procent jego pensji – dodał agent.

Manchester United ma doświadczenie w podobnych sytuacjach. Zarobki Naniego były bardzo wysokie, ale piłkarz został sprzedany za kadencji Louisa van Gaala. Płaca Portugalczyka była jednak nieporównywalnie niższa od tej, którą dostaje Sanchez. Klub w najbliższym oknie transferowym ma zamiar wydać duże pieniądze, ale płace są zbyt wysokie, jak na klub, który w ostatnich latach nie osiąga sukcesów. Drużyna cierpi z powodu braku dyrektora sportowego, który mógłby rozwiązać ten problem. Odmówiono jednak jednemu z najlepszych kandydatów na to stanowisko, twierdząc że klub sam najlepiej wie, co chce zrobić w tej kwestii.

Ekspert ESPN twierdzi, że Solskjaer wie, że oprócz dyrektora sportowego, on sam będzie miał ogromną rolę w przebudowie zespołu. Może też liczyć na to, że w końcówce sezonu Alexis zamknie usta wszystkim krytykom doskonałą grą. Najbliższą okazję będzie miał już dzisiaj, w derbach Manchesteru przeciwko „The Citizens”. Jeśli zagra rewelacyjnie, to może mieć jeszcze przyszłość na Old Trafford, jednak czy sam Sanchez w ogóle jeszcze to wierzy?

Reprezentant Chile opuścił w tym sezonie aż 19 spotkań z powodu kontuzji. W barwach Manchesteru United w obecnej kampanii, tylko raz rozegrał pełne 90 minut, miało to miejsce w… pierwszej kolejce Premier League, przeciwko Leicester. W jedynie 24% meczów wychodził w pierwszym składzie oraz rozegrał 26% możliwych minut. Według portalu transfermarkt jest wyceniany na 40,5 miliona euro.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze