Rashford przed meczem z Man City: dla takich spotkań żyją fani i piłkarze tego klubu

manutd.com Sebastian Słabosz
Zmień rozmiar tekstu:

Marcus Rashford przed nadchodzącym meczem derbowym „Czerwonych Diabłów” z Manchesterem City przyznał, że pojedynki z „Obywatelami” oraz Liverpoolem należą do tych o największym znaczeniu dla fanów i zawodników klubu z Old Trafford.

Anglik co prawda nie umniejsza wartości innych spotkań w lidze, bowiem w każdym z nich chodzi o zdobycie trzech punktów, ale to właśnie derbowe pojedynki są tymi, które elektryzują najbardziej. 21-latek zapowiedział, że w środę wraz z kolegami zrobi wszystko, aby wygrać nadchodzące starcie na Old Trafford.

– Manchester United kontra Manchester City bądź kontra Liverpool – to są spotkania, które znaczą najwięcej dla każdego piłkarza i każdego fana United – mówił Rashford w wywiadzie dla przedmeczowego wydania magazynu United Review.

– Jednak jako piłkarz trzeba zrozumieć, że każdy mecz ligowy jest spotkaniem o trzy punkty. Niezależnie od tego czy gramy w danym momencie z Evertonem czy z Chelsea. Te mecze mają takie samo znaczenie, jak potyczki z City czy Liverpoolem. Jedynie emocje towarzyszące tym spotkaniom sprawiają, że są one nieco inne.

– Wiem, że nasi fani zawsze emocjonalnie podchodzą do takich spotkań, jak to nadchodzące z Manchesterem City. My także. Niech to uczucie dalej trwa, a my damy z siebie wszystko, aby zdobyć trzy punkty – dodał.

Rashford dodał, że doskonale rozumie kibiców Manchesteru United podczas derbowych spotkań, bowiem sam niejednokrotnie, gdy był jeszcze młodszy, uczęszczał na Old Trafford w roli widza podczas takich meczów.

– Dwukrotnie byłem na Stretford End [trybuna z najbardziej zagorzałymi fanami „Czerwonych Diabłów” – wyj. red.] podczas derbów Manchesteru. Pamiętam, że pierwszy raz było to około 2003 roku, kiedy miałem 6 lat. Siedziałem gdzieś wysoko, ale atmosfera była niesamowita! – wspominał Anglik.

– Siedziałem w podobnym miejscu, kiedy Wazza [Wayne Rooney] strzelił swoją słynną bramkę z nożyc. To było niewiarygodne. Takie chwile żyją w nas już przez cały czas – dodał.

Rashford wspomina także swój debiut w dorosłych derbach Manchesteru z 2016 roku, kiedy to zdobył bramkę na Etihad Stadium już w 18 minucie meczu, a „Czerwone Diabły” ostatecznie wygrały 1:0.

– To było wspaniałe uczucie. W momencie, w którym padł tamten gol, mecz był dość otwarty. Przeciwnicy mieli nawet o kilka więcej klarowniejszych okazji bramkowych. W naszym wypadku to była chyba pierwsza szansa i od razu ją wykorzystaliśmy. Gdy prowadzi się 1:0 w wielkich meczach, wówczas trzeba w odmienny sposób kontrolować mecz, a wtedy zrobiliśmy to perfekcyjnie – wspominał 21-latek.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze