Felieton Simona Stone’a: czy Jose Mourinho miał rację?

bbc.com Bernadetta Cugier
Zmień rozmiar tekstu:

Kibice Manchesteru United od kilku lat czekają na odrodzenie swojego ukochanego klubu. Czołowe kluby rozwijają się, a u „Czerwonych Diabłów” panuje chaos. Simon Stone, w felietonie napisanym dla BBC, dzieli się opiniami, co może powodować rozczarowującą grę piłkarzy Ole Gunnara Solskjaera.

Felieton Simona Stone’a – pisownia oryginalna

Jose Mourinho dwa razy wygrał Ligę Mistrzów, osiem tytułów mistrzowskich i 10 pucharów

Kiedy w sierpniu dzień przed pierwszym, otwierającym sezon meczem Manchesteru United z Leicesterem, menedżer powiedział, że uważa zakończenie poprzedniej kampanii na drugim miejscu, 19 punktów za mistrzowskim Manchesterem City, za swoje najlepsze menadżerskie osiągnięcie, tylko kilka osób wzięło te słowa na poważnie.

Przesuńcie czas do przodu o dziewięć miesięcy.

Dystans do City wzrósł do 32 punktów. Mourinho nie jest już szefem w United, został zwolniony i zastąpiony Ole Gunnar Solskjaerem. Po krótkim odrodzeniu, spadli na szóstą pozycję i nie zakwalifikowali się do Ligi Mistrzów. Trzeci raz w przeciągu sześciu sezonów.

Kiedy wówczas uważano, że Mourinho miał być bezzasadnie dołujący przez podkreślanie świetności bycia wicemistrzem, czy nie miał on racji?

Czy nie był to faktycznie zaledwie jeden z przykładów, kiedy mówił jak naprawdę jest? I jeśli tak jest, jak United to naprawi?

„Czas pokazał”

Mourinho wiedział, że ocena jego ostatniego pełnego sezonu, jako menedżera Manchesteru United, doprowadzi do niedowierzania. On o tym wiedział, powtarzając to ostatnio 15 maja w wywiadzie dla francuskiej gazety „L’Equipe”. Pięć miesięcy po jego odejściu z Old Trafford, cztery dni po porażce jego byłego klubu na własnym stadionie z zdegradowanym Cardiff, która zakończyła żałosny sezon.

– Powtarzałem to, myślałem o tym i czułem to, ale czas pokazał. Problemy wciąż tam są – powiedział Mourinho.

Według Mourinho, problemy te obejmują wielowymiarowe kwestie – piłkarzy, organizację i ambicje.

Przedstawiciele United sprzeciwiają się temu. Argumentując, że to przez przytłaczającą potrzebę ludzi wierzących w klub, polegającą na odzyskaniu statusu najlepszej angielskiej drużyny.

Prywatnie, jest podkreślane, że ogromna działalność komercyjna, która sama wygenerowała 208 milionów funtów przez dziewięć miesięcy do 31-ego marca, istnieje, żeby wspierać piłkarski serwis na Old Trafford, a nie, żeby generować zyski dla rodziny Glazerów, którzy są właścicielami klubu, a także nie po to, żeby opłacać wynagrodzenia Eda Woodwarda i Richarda Arnolda, dwóch najważniejszych przedstawicieli w zarządzie.

Jednak, jakimś sposobem, Manchester United pogubił się.

Klub, który przez 22 lata poza czołową dwójką skończył trzy razy, zanim sir Alex Ferguson przeszedł na emeryturę w 2013. Od tego czasu tylko raz udało im się skończyć w pierwszej trójce.

„Chcę jeszcze dwóch piłkarzy. Myślę, że dostanę jednego”

United zaprzecza, że powodem jest niechęć do wydawania pieniędzy.

Przed odejściem Fergusona, United wydało na czterech piłkarzy więcej niż 25 milionów funtów, byli to Juan Sebastian Veron, Rio Ferdinand, Wayne Rooney i Dimitar Berbatov. Od 2013 dokonano tego 14 razy. Mniej niż Manchester City (16), ale więcej niż Chelsea (13), Liverpool (11), Arsenal (6) i Tottenham (5).

W pokoju wypełnionym dziennikarzami, 28 lipca minionego roku na stadionie Michigan w Ann Arbor, po karcącej przedsezonowej porażce 1:4 w meczu z Liverpoolem, Mourinho wyraził swoje zaniepokojenie nadchodzącymi miesiącami.

Był poirytowany zauważalnym brakiem aktywności na rynku transferowym. Do klubu dołączyli brazylijski pomocnik Fred (47 mln funtów) oraz młody obrońca Diogo Dalot (19 mln funtów), razem z trzecim bramkarzem Lee Grantem, który przyszedł za darmo. Jednak Mourinho żądał więcej.

– Chcę jeszcze dwóch piłkarzy. Myślę, że dostanę jednego. Jednego, a dałem klubowi pięć nazwisk – powiedział.

Dwóch piłkarzy powinno być lewostronnymi atakującymi, bo Mourinho był gotowy pozbyć się Martiala, a także potrzebował środkowego obrońcy. Żaden z nich nie przybył.

Najpierw propozycja sprzedaży Martiala została zablokowana. Potem różne, ustalone powody spowodowały, że żaden środkowy obrońca, który pasowałby do zespołu, nie został pozyskany: Harry Maguire – za drogi, Jerome Boateng – podatny na kontuzje, Yeri Mina – wygórowane żądania agenta.

Jest to niemożliwe do wyobrażenia, co stałoby się, jakby Mourinho wszystko robił po swojemu.

Wcześniej podczas swojej kadencji w United, zakontraktował dwóch środkowych obrońców: Erica Bailly’ego i Victora Lindelofa. Żaden z nich nie wykazał rzetelności na tyłach.

Jak się później okazało, Mina był rozczarowaniem w Evertonie, a Boateng w tym sezonie zagrał w 28 z 47 meczów (60%) dla Bayernu Monachium.

Po straceniu największej ilości goli w lidze od 1978-1979, było ich 63, niezaprzeczalne jest, że obrona United jest największym powodem do zmartwień.

Jakiś czas Martial grał swobodnie, czego brakowało mu podczas ostatnich dni Mourinho. Faktem jest, że 24 kwietnia w przegranym meczu z City, jego występ został ograniczony tylko do 7 minut, a tydzień później nie wystąpił w meczu przeciwko Chelsea, który „Czerwone Diabły” powinny wygrać. Przed którym bierna „rozgrzewka” Francuza została opublikowana w mediach społecznościowych i widziało ją ponad 350 tysięcy ludzi. To sugeruje, że menedżer Solskjaer też ma wątpliwości.

Stanowi to poważny problem, ponieważ podpisany w styczniu nowy kontrakt ważny jest do 2024 roku.

„W obecnych czasach trener potrzebuje konstrukcji”

Bezpośrednim następstwem zwolnienia Mourinho była informacja udzielona przez przedstawicieli United, że priorytetem będzie mianowanie dyrektora technicznego. Pomysł o zatrudnieniu kogoś na to stanowisko pojawił się zanim wyznaczono nowego szkoleniowca.

Osiem tygodni po ogłoszeniu Solskjaera stałym menedżerem, orientacyjny termin ogłoszenia kogoś został przeniesiony na początek następnego sezonu. Jeszcze nie jest jednak jasne, czy United ma jasną koncepcję o dokładnych kryteriach na tym stanowisku oraz kogo chcą na nie mianować.

Byli piłkarze Rio Ferdiand i Darren Fletcher podjęli się rozmów. Zwycięzca Ligi Mistrzów, Peter Schmeichel zgłosił swoje nazwisko. Asystent Solskjaera, Mike Phelan, który poprzednio pracował jako dyrektor sportowy w australijskim Central Coast Mariners, także łączony był z tym stanowiskiem.

Jednak czy któryś z tej czwórki ma wystarczającą wiedzę, żeby odnieść sukces, dotyczącą w szczególności europejskich i południowoamerykańskich meczów? Jak bardzo świadomi są młodych piłkarzy w United, jak oni poradzą sobie przez cały mecz? Jakie są ich kontakty z agentami? Jakie są ich umiejętności negocjacji? Jakie są ich podglądy odnośnie Solskjaera jako szkoleniowca?

Były menedżer Manchesteru United Louis van Gaal, w swoim wywiadzie dla BBC w marcu, powiedział, że to nie skład był problemem na Old Trafford, ale osoby zajmujące tam wyższe stanowiska.

Szef działu rozwoju w United, Matt Judge, który tak jak Woodward ukończył Uniwersystet w Bristolu, pośredniczył w transferowych umowach klubu oraz w negocjacjach kontraktów.

– W obecnych czasach trener potrzebuje konstrukcji. Potrzebuje, żeby klub był w odpowiedni sposób poukładany. Klub musi mieć właściciela lub prezesa, dyrektora generalnego lub dyrektora zarządzającego, dyrektora sportowego, a potem menedżera. To jest konstrukcja, która może poradzić sobie z wszystkim problemami, dostarczanymi przez współczesność – powiedział Jose Mourinho w styczniu w rozmowie z beIN Sports.

Dyrektor techniczny może przyjąć różne formy i, jeśli United będzie uważne, istnieje tam delikatny balans, który może się zachwiać, jeśli zależność szybko zostanie obciążona przez różne opinie. Zwłaszcza z menedżerem ta zależność staje się widoczna.

Po kolejnym rozczarowującym sezonie, wydaje się przypadkowe, że tak wiele wielkich nazwisk zawiodło w potwierdzeniu swojej ceny lub reputacji i sposobu w jaki przyznawane są kontrakty lub nie. Problem w United ma podłoże konstrukcyjne.

„Nie wydaje mi się, że wszyscy to przetrwają”

Ostatnie dni Mourinho w United były toksyczne. Jego agresywne metody zarządzania były odrzucane jak relikt przeszłości.

Relacje w szatni i poza nią kompletnie się posypały, najbardziej między Mourinho a Pogbą. Jego rekordowym, wartym 89 mln funtów, kontraktem.

We wrześniu Mourinho powiedział Pogbie, że nigdy więcej nie będzie kapitanem w klubie. Był wściekły, kiedy pomocnik publicznie podważał jego decyzje. Francuz twierdził, że taktyka United ograniczała możliwość atakowania i przeciwstawiła się klubowym tradycjom. Do grudnia Pogba nie znajdował się w składzie. W ostatnim meczu pod wodzą Mourinho, przegranym 1:3 z Liverpoolem, siedział na ławce.

Cztery miesiące wcześniej, Mourinho kwestionował psychiczne nastawienie swoich piłkarzy. Pogba był jednym z tych, którzy znajdowali się na linii ognia.

Mourinho zapytany, co powinno poprawić się jakość czy nastawienie, powiedział: – Obie te rzeczy. Wierzę, że niektórzy bardziej niż pozostali wypełnią te luki. Wierzę, że nie wszyscy to przetrwają.

Kiedy przyszedł Solskjaer, ze swoim przyjaznym uśmiechem na twarzy i wyluzowaną naturą, był postrzegany jako osoba o lepszym, subtelniejszym kontakcie, który miał zwabić najlepszych piłkarzy obecnego pokolenia. Pogba zareagował na to pozytywnie. Strzelił dziewięć goli i miał siedem asyst w 12 meczach.

Jednak element „dobre samopoczucie” nie trwał długo. Plotki z treningów wykazały, że w szatni panuje nieszczęśliwa atmosfera.

Roy Keane, były kapitan United, jest rozczarowany. Po porażce z Manchesterem City powiedział Sky Sports: – W klubie jest za dużo pozerów. Piłkarze ci pogrążyli Mourinho i to samo zrobią z Ole.

Rzeczywistości nie można postrzegać tylko w czarno-białych barwach. Piłkarze Pepa Guardiola też nie zawsze są szczęśliwi z nieustępliwym biegu do perfekcji. Jednak akceptują to, bo drużyny pod wodzą Guardioli odnoszą sukcesy.

United ma obecnie kolekcję wielkich nazwisk, które nie pasują do odpowiedniego schematu gry i co tydzień są krytykowani, bo są częścią drużyny z górnej półki, która nie wygrywa.

Dodatkowo stracą oni potencjalne bonusy, ponieważ w następnym sezonie nie wezmą udziału w turnieju z najlepszymi klubami na świecie.

Dlatego nie dziwi fakt, że niektórzy piłkarze patrzą z zazdrością na inne miejsca oraz chcą opuścić pozostałych, żeby nie mieć do czynienia z tym bałaganem.

Szukanie odpowiedniej ścieżki

Ważniejsze osoby w United są świadome ogromu pracy, która czeka drużynę.

Tego lata spodziewane jest przeprowadzenie wielkich, personalnych zmian przez Solskjaera i jego sztab sztab szkoleniowy. Przyszłość Pogby, Martiala, Alexisa Sancheza, Romelu Lukaku i Davida de Gei stoją pod znakiem zapytania. Ander Herrera i Antonio Valencia odeszli już z klubu. Wygląda na to, że dołączy do nich Matteo Darmian.

Przyjęte zostało, że Woodward musi udostępnić środki, aby ożywić skład, pozwalając Solskjaerowi ukształtować własną wizję.

Dział rekrutacji musi skuteczniej identyfikować odpowiednich piłkarzy, którzy wypełnią istniejące luki. Oddział dla młodzieży musi stwarzać odpowiednią ścieżkę dla utalentowanych młodziaków jak Mason Greenwood, Jimmy Garner czy Tahith Chong, żeby wykorzystać ich cały potencjał i regularnie wprowadzać ich do pierwszego składu, tak jak wymaga tego tradycja „Czerwonych Diabłów”.

Po piłkarzach United będzie oczekiwać się cięższej pracy fizycznej niż było to poprzednio, kiedy wrócą oni 1-ego czerwca na pierwszy przedsezonowy trening, który poprzedzi ponad dwutygodniowe tournee do Perth, Singapuru i Szanghaju. W kolejnym sezonie celem jest niekwestionowanie ich przygotowania fizycznego, jak to było ostatnio.

Utworzy to program, w którym United będzie dążyło do powrotu do sławy, nadrobi zaległości do starych rywali i odeprze nowych.

Ostatnio Solskjaer powiedział, że różnica do City i Liverpoolu była zbyt duża, żeby poradzić z nią sobie podczas jednego sezonu letniego, ale w United wciąż jest żądza walki o tytuł w Premier League.

Problemem jest, że Manchester United zboczył z ścieżki do sukcesu po odejściu Fergusona na emeryturę. Od tego czasu każda próba odnalezienia jej sprawia, że błądzą bardziej niż poprzednio.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze