„Czerwone Diabły” wzięły w czwartek udział w otwartej sesji treningowej

manutd.com, Twitter Sebastian Słabosz
Zmień rozmiar tekstu:

Podczas gdy w Polsce jest po godz. 22:00 w czwartek, w australijskim Perth piłkarze Manchesteru United znajdują się w środku już piątkowej nocy, bowiem w porównaniu do czasu centralnej Europy należy tam przestawić zegarki o 6 godzin do przodu (a w porównaniu do Wielkiej Brytanii o 7).

Piłkarze „Czerwonych Diabłów” mają za sobą kolejne sesje treningowe, które poprzedzają pierwszy test przedsezonowy podopiecznych Ole Gunnara Solskjaera, który nadejdzie już w sobotę, w meczu przeciwko lokalnemu Perth Glory.

W czwartek Manchester United urządził m.in. otwartą sesję treningową, na której zjawiło się ponad 10 tysięcy fanów „Czerwonych Diabłów” z całej Australii i nie tylko. Sprzedano blisko 12 tysięcy biletów na to wydarzenie po cenie 5 dolarów dla fanów z 26 różnych krajów. Zebrane środki zasiliły przede wszystkim konto Fundacji Manchesteru United.

– Podczas tego tournee wykonujemy mnóstwo pracy związanej ze zbieraniem funduszy. Ideą jest wrócenie do Manchesteru ze środkami, które wspomogą klubową Fundację, ale także pozostawienie po sobie spuścizny tutaj w Perth oraz w Zachodniej Australii – mówił John Shiels, szef wykonawczy Fundacji Manchesteru United.

Przy tej okazji dwójka „Czerwonych Diabłów”, Diogo Dalot oraz Andreas Pereira, poprzez tak wielkie zainteresowanie samym treningiem Manchesteru United, zwraca uwagę na wielkość i renomę klubu z Old Trafford.

– Dlatego właśnie United jest tak wielkim klubem. Gdziekolwiek nie podróżujemy po świecie, to już czekają tam tysiące fanów naszej drużyny. To dla mnie wspaniałe doświadczenie móc zobaczyć, jak wiele dla nich znaczy ten klub. To czysta przyjemność – mówił Dalot.

– To wspaniałe doświadczenie. Dzieciaki czerpią z tego przyjemność, to samo my. Chcemy coś tutaj po sobie zostawić. To właśnie zawsze robimy jako klub i jesteśmy z tego bardzo dumni – mówił z kolei Andreas Pereira.

W czwartkowej sesji treningowej udziału nie wzięli Romelu Lukaku oraz Anthony Martial, co oczywiście szybko podniosło alarm w mediach, zwłaszcza w kwestii belgijskiego napastnika, którym mocno interesuje się Inter Mediolan, tym bardziej, że przedstawiciele włoskiego klubu mają przebywać obecnie w Anglii i negocjować transfer 26-latka.

Jednak równie szybko co bardziej rzetelne źródła przekazały, że ich absencja spowodowana była specjalnym indywidualnym programem treningowym zakładającym dodatkowe zajęcia na siłowni.

Przy okazji ciekawostką dla fanów, piłkarzy i sztabu szkoleniowego Manchesteru United zgromadzonych na obiekcie treningowym w Perth był jeden incydent związany z niewielkim samolotem. Otóż ktoś wydał pewną, niemałą sumę, aby nad obiektem przeleciał samolot z napisem „Liverpool FC – 6 X European Champions!”. To jednak nie popsuło nikomu humoru.

Zawodnicy Manchesteru United oraz Ole Gunnar Solskjaer znaleźli też chwilę na rozdanie autografów i zrobienie sobie pamiątkowych zdjęć z częścią fanów zgromadzonych na stadionie WACA.

Podopieczni Ole Gunnara Solskjaera, odkąd przybyli do Australii, odbywają po dwie sesje treningowe dziennie, próbując przygotować się jak najlepiej do nadchodzącego sezonu. Pierwszy sprawdzian już w najbliższą sobotę (13 lipca br.) o godz. 13:00 czasu polskiego w meczu przeciwko miejscowemu Perth Glory.

Na koniec prezentujemy materiał wideo, na którym dziennikarz BBC, Simon Stone, uwiecznił dość nietypową bramkę strzeloną przez…no właśnie, przez kogo? 😉

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze