Manchester City i Manchester United złożyli ofertę Gianluigiemu Buffonowi. Włoski bramkarz, zdając sobie sprawę z braku szans na regularną grę, obie propozycje jednak odrzucił i zdecydował się wrócić do Juventusu. Tak przynajmniej twierdzi „Daily Mail”.
Gianluigi Buffon miał odrzucić propozycje przenosin do Manchesteru City lub Manchesteru United. Włoski bramkarz nie chciał powtórzyć swojego błędu sprzed roku, gdy zdecydował się dołączyć do Paris Saint-Germain po 17 pełnych sukcesów latach we Włoszech. Celem było zwycięstwo w Lidze Mistrzów i regularna gra w barwach mistrza Francji, jednak żadnego z nich nie udało się osiągnąć.
Włoch liczył, że tego lata uda znaleźć się klub, w barwach którego co tydzień broniłby dostępu do bramki. Z żadnym takim nie udało się jednak porozumieć, więc Buffon zdecydował się wrócić do Juventusu, gdzie powalczy o pobicie rekordu Paolo Maldiniego. Legendarny obrońca ma na koncie 647 meczów w Serie A, a popularny „Gigi”- 640.
W umowie ze „Starą Damą” znalazł się ponoć zapis gwarantujący Buffonowi 10 meczów w sezonie. Powyższe nie oznacza jednak, że na usługi legendarnego bramkarza nie było chętnych. Przeciwnie – Gianluigi Buffon na biurku miał ponoć oferty z obu klubów z Manchesteru.
Włoch nie miał jednak większych wątpliwości i obie propozycje odrzucił. Jeśli już nie ma szans na regularną grę (w Manchesterze City dostępu do bramki broni Ederson, zaś w Manchesterze United David de Gea), to woli siedzieć na ławce w Juventusie. Gdyby Buffon zdecydował się na transfer do Premier League, zarobiłby dwa razy więcej niż w ciągu najbliższych dwunastu miesięcy na Allianz Stadium.
Znacznie bliżej Gianluigi Buffon tego lata miał do Manchesteru City. Gdy już przygotowywał się do rozmów z Pepem Guardiolą, zadzwonił prezes Juventusu Andrea Agnelli i całkowicie zmienił sytuację. Włoch zdaje sobie sprawę ze swojej sytuacji i tego, że nie będzie pierwszym wyborem Maurizio Sarriego. Po powrocie bramkarz odrzucił propozycje Giorgio Chielliniego i Wojciecha Szczęsnego, którzy oferowali mu opaskę kapitana i bluzę z numerem 1. W zamian zagra z 77.
Komentarze