Mistrz świata w krykiecie Eoin Morgan o kibicowaniu Manchesterowi United

Patryk Tabak
Zmień rozmiar tekstu:

Kapitan reprezentacji Anglii w krykiecie, która dopiero co została mistrzem świata, udzielił wywiadu oficjalnej stronie klubu z Old Trafford. Eoin Morgan, prywatnie wielki fan „Czerwonych Diabłów”, opowiedział w nim o tym, jak zaczęło się jego kibicowanie Manchesterowi United oraz które momenty z przeszłości wspomina najbardziej.

Morgan urodził się w 1986 roku w Dublinie i pierwotnie reprezentował Irlandię. Na co dzień występuje w Middlesex CCC i jest uznawany za jednego z najlepszych batsmanów oraz kapitana, który całkowicie zrewolucjonizował podejście Anglików do tej dyscypliny i formuły mistrzostw świata.

Kiedy i dlaczego zacząłeś kibicować Manchesterowi United?

– Zacząłem wspierać „Czerwone Diabły” gdy miałem 10 lat. W tym czasie w Man Utd grały dwie irlandzkie ikony piłki nożnej – Roy Keane i Denis Irwin. Patrząc na to z perspektywy czasu, to bardziej wpływ Roya przyciągnął mnie do tego zespołu. Pasja i determinacja w jego grze były zawsze widoczne.

Kto był twoim pierwszym bohaterem z Man Utd?

Roy Keane. Inni piłkarze, których szczerze podziwiałem, to Ryan Giggs i David Beckham. Byli klasą samą w sobie. Giggs ze swoimi niesamowitymi rajdami na lewym skrzydle albo lewej stronie pomocy, a Beckham ze świetnym dotknięciem piłki.

Pamiętasz pierwszy mecz, który obejrzałeś z trybun Old Trafford?

– To były lokalne derby, miałem 16 lat. To była nagroda, którą dostał mój klub krykietowy z Dublina za wygranie potrójnej korony. Całe to przygotowanie do meczu było tym, czego nigdy wcześniej nie doświadczyłem. Hałas, wsparcie, niesamowite zaangażowanie i miłość do tej gry. Mecz nie był wielkim spektaklem, zakończył się remisem 1:1, ale ze mną pozostanie już na zawsze.

Dużo jest kibiców piłki nożnej w reprezentacji Anglii w krykiecie albo Middlesex? Komu kibicują?

– Każdy kogoś wspiera, w obu tych drużynach. Prawdopodobnie największymi kibicami są Steven Finn, który wspiera Watford, oraz James Anderson, który kibicuje Burnley.

Pokonanie którego zespołu przez Manchester United sprawia ci najwięcej frajdy?

– Zdecydowanie Liverpoolu!

Masz szansę regularnie oglądać mecze na Old Trafford?

– Na stadion chodzę około dwa razy w roku, a kiedy mogę oglądam mecz w telewizji. To, czy akurat obejrzę mecz, zależy od tego, czy jestem na jakimś tourze w dobrej strefie czasowej. W przeciwnym razie muszę zadowolić się skrótami i statystykami dostępnymi w internecie.

Jakie jest twoje ulubione wspomnienie związane z Manchesterem United?

– Finał Ligi Mistrzów w 1999 roku z Bayernem w Barcelonie. To było epickie! Oglądałem ten mecz w lokalnym pubie z moim tatą i kilkoma kolegami z drużyny krykietowej.

A potrafisz wskazać najładniejsze, twoim zdaniem, bramki w historii klubu?

– Moje ulubione bramki to te dwie strzelone w finale Ligi Mistrzów z Bayernem. Po prawie 90 minutach gry… byłem pewien, że to już koniec. Nigdy bym nie przypuszczał, że tak się to potoczy. Najpierw do siatki trafił Super Teddy, a kiedy zostało około 10 sekund do końca, drugiego gola zdobył Solskjaer. Dwa gole dwóch zmienników – geniusz Fergiego!

A kto jest twoim ulubionym piłkarzem z najnowszej historii?

Wayne Rooney. Jego etyka i sposób pracy mnie bardzo zaskoczyła, gdy pierwszy raz zobaczyłem go na żywo. Jego siła, szybkość i zdolność do całkowitej odmiany losów meczu niezależnie od okoliczności powodują, że podziwiam go jako piłkarza.

I na koniec – którego zawodnika z przeszłości chciałbyś móc oglądać?

George’a Besta. Ponadczasową legendą Manchesteru United jest dla mnie George Best. Zawsze uważano go za jednego z najlepszych piłkarzy, którzy upiększali tę grę. Chciałbym widzieć go na żywo, jednak niestety nie miałem takiej możliwości.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze