Konferencja prasowa Ole Gunnara Solskjaera i Scotta McTominaya przed meczem z Tottenhamem

MUTV Sebastian Słabosz
Zmień rozmiar tekstu:

Na ostatniej przedmeczowej konferencji prasowej podczas przedsezonowego tournee po Azji, poprzedzającej czwartkowe spotkanie kontrolne z Tottenhamem, na pytania dziennikarzy tradycyjnie odpowiadał Ole Gunnar Solskjaer, ale tym razem towarzyszył mu Scott McTominay.

KONFERENCJA PRASOWA OLE GUNNARA SOLSKJAERA I SCOTTA MCTOMINAYA PRZED MECZEM Z TOTTENHAMEM

Witaj Ole, czy możesz przekazać nam jakieś nowe wieści na temat tego czy Romelu Lukaku będzie mógł zagrać w jutrzejszym meczu, a także czy Victor Lindelof jest już zdrowy?

Solskjaer: – Z Victorem Lindelofem jest już wszystko w porządku, ale Romelu Lukaku wciąż nie jest gotowy do gry. Przez ostatnie kilka dni pracował z fizjoterapeutami, dlatego też nie wydaje mi się, aby wykurował się także na to spotkanie.

Czy żałujesz, że wziąłeś go tutaj ze sobą, skoro i tak nie będzie mógł zagrać w żadnym z waszych meczów?

Solskjaer: – Romelu [Lukaku] doznał urazu na jednym z treningów [podczas tournee], więc musiał tutaj zostać. To nic poważnego. Gdyby tak było, to odesłalibyśmy go do domu, ale pracuje z fizjoterapeutami na siłowni oraz przy okazji innych ćwiczeń, więc nie żałuję, że zabrałem go tutaj ze sobą.

Ole, do tej pory wszystko wygląda bardzo pozytywnie i gracie dobrze, ale wspominałeś, że pracujecie jeszcze na przeprowadzeniem dwóch dodatkowych transferów. Jeżeli jednak się wam to nie powiedzie, to czy mógłbyś założyć, że ze składem, który posiadasz obecnie, możecie zaliczyć owocny w sukcesy sezon?

Solskjaer: – Wierzę w tych zawodników, jestem przekonany, że możemy sobie dobrze radzić, ale chodzi tutaj zarówno o długoterminowe, jak i krótkoterminowe działania. Dlatego też, gdy nad czymś pracujemy, to oznacza to, że zidentyfikowaliśmy to jako coś, co może sprawić, że staniemy się lepszą drużyną. Czy tak będzie czy też nie, to się okaże, ale ci zawodnicy, co zresztą sam zauważyłeś, dobrze się ostatnio prezentowali. Ogólnie dobrze się prezentujemy jako drużyna, zaliczyliśmy kilka dobrych rezultatów, a całe dotychczasowe przygotowania do nowego sezonu są dla mnie pokrzepiające. Nie chodzi jednak o wygrywanie spotkań podczas okresu przedsezonowego. Chodzi o to, abyśmy znaleźli sposób, w jaki chcemy grać i rozpoczęli sezon z tak wieloma zawodnikami dobrze przygotowanymi fizycznie, jak to tylko możliwe. Chodzi też o scementowanie drużyny.

Ten okres przygotowawczy różni się od kilku poprzednich, na których byli zawodnicy tego klubu, zwłaszcza w zakresie intensywności treningów. Czy to jest wasz plan na mecz z Chelsea, aby zacząć od mocnego uderzenia?

Solskjaer: – Uważam, że to ważne, aby dobrze zacząć, ponieważ jeżeli zalicza się dobry start, to daje ci to większą szansę. Czujemy się jednak jakby to dla nas był trochę taki nowy start. Chcemy znaleźć styl, który mamy prezentować na boisku, rozpoczynając kolejne spotkania od mocnego uderzenia. Kiedyś trzeba nad tym zacząć pracować, a łatwiej jest to zrobić wcześniej podczas okresu przygotowawczego do sezonu niż w połowie rozgrywek. Oczywiście mówiliśmy o tym przez ostatnie sześć miesięcy, a teraz budujemy te fundamenty, zarówno w sferze mentalnej jak i fizycznej. To tournee jest dobrą okazją do tego, aby zbudować nas jako drużynę.

Ole, wracając do rynku transferowego, czy jesteś sfrustrowany tym, że póki co nie udało wam się pozyskać większej liczby zawodników? Do tej pory dołączyli do was Daniel James i Aaron Wan-Bissaka, a czas ucieka. Przy czym tego czasu potrzeba, aby nowi zawodnicy przystosowali się do bycia piłkarzami Manchesteru United. Czy nie wolałbyś mieć już teraz większej liczby nowych zawodników u siebie?

Solskjaer: – Zawsze zajmuje to trochę czasu, zanim dany piłkarz przystosuje się do gry w Manchesterze United. Poza mną, mi to zajęło sześć minut [debiut w meczu przeciwko Blackburn Rovers w sierpniu 1996 roku i bramka oczywiście strzelona po wejściu z ławki rezerwowych – przyp. red.] w moim pierwszym meczu [śmiech]. Jestem bardzo zadowolony z dwójki, o której wspomniałeś – Daniela [Jamesa] i Aarona [Wan-Bissaki]. Musimy być cierpliwi. To długi proces, a przy tym ważne jest, abyśmy wzmacniali drużynę odpowiednimi zawodnikami. Gdy napotyka się na przeszkodę, to nie można od tak po prostu przeskoczyć na inną ścieżkę. Dlatego też nie, nie jestem wcale sfrustrowany obecną sytuacją.

Wiemy, że Manchester United ma ogromną bazę fanów w Chinach. Wiemy też, że razem z tą drużyną byłeś już tutaj, w Szanghaju, jeszcze jako piłkarz. Jakie jest twoje ulubione wspomnienie z Szanghaju i co najbardziej ci zaimponowało, gdy przybyliście tutaj teraz, po tylu latach?

Solskjaer: – Minęło niemal 20 lat od momentu, gdy byłem tutaj po raz ostatni. Strzeliłem tu dwie bramki, co było dla mnie, jako wtedy piłkarza, czymś fantastyczny. Oczywiście od tamtego czasu się zmieniłem i tak samo stało się z Szanghajem. To majestatyczne miasto. Ma wszystko, czego człowiek chciałby, aby było w mieście. Dodatkowo dla mnie jako menedżera miło jest zobaczyć wszystkich naszych fanów, którzy pojawiają się tu na boisku treningowym czy też stadionie, bądź przed hotelem. Wiemy, że mamy tutaj bardzo wielu kibiców. Mam nadzieję, że będziemy mogli im się zrewanżować za wsparcie, rozgrywając jutro dobry mecz, a przy tym pokazując także kim jesteśmy jako ludzie, gdy składamy im autografy czy też pozujemy z nimi do zdjęć.

Scott, jak osobiście odbierasz intensywność obecnych przygotowań przedsezonowych do poprzednich tego typu okresów? Wiem, że nie masz ich za sobą zbyt wielu w pierwszej drużynie, ale chodzi mi o poziom wymagań wobec piłkarzy. Ole, a przy tym przy rekonstrukcji struktur Akademii, jak ważne są takie okresy przygotowawcze dla młodych piłkarzy i czego od nich oczekujecie?

McTominay: – To trzeci okres przygotowawczy, na którym jestem z pierwszą drużyną, ale pierwszy, który bardzo różni się od poprzednich. Myślę, że każdy to widzi. Miałem to szczęście, że mogłem doświadczyć wcześniej także dwóch innych pełnych bojów przygotowań do sezonu, więc byłem gotowy i wiedziałem czego się spodziewać w tym roku. To ważne, abyśmy teraz ciężko pracowali i dawali z siebie wszystko na treningach. Do tej pory każdy piłkarz z naszej drużyny naprawdę pozytywnie reaguje na przeprowadzane sesje treningowe. Pozostały nam dwa tygodnie do pierwszego meczu w sezonie, więc teraz musimy pracować nad małymi detalami oraz innymi rzeczami, które pozwolą nam się poprawić jako grupie, a następnie przekuć to na występy podczas naszych meczów w sezonie.

Solskjaer: – Scott [McTominay] jest dobrym przykładem na to, czego oczekujemy, a także na co mamy nadzieję, jeżeli chodzi o naszych wychowanków. Jest cierpliwy. Mam nadzieję, że w prawidłowy sposób przebije się do pierwszego składu w nadchodzącym sezonie, a przy tym jestem pewny, że będzie miał świetny wpływ na drużynę. Jednocześnie przy tym Nicky [Butt] otrzymał nową posadę [szefa Działu Rozwoju w pierwszej drużynie – przyp. red.], a on wie czego chcemy od naszych piłkarzy. Wie, jakie są nasze wymagania i jakimi standardami się kierujemy, jeżeli chodzi o przebijanie się do pierwszej drużyny przez młodych zawodników. Zawsze w tym miejscu była duża luka, odkąd już byłem w klubie wcześniej i prowadziłem drużynę rezerw. Chodzi mi o uformowanie ścieżki, którą należy podążać, aby przebić się z kadry U-18 do pierwszej drużyny. To trudna sprawa. Mamy tutaj różne przykłady, ale ten klub od zawsze bazował na zawodnikach, którzy przebijali się z drużyn młodzieżowych. Zawsze będziemy polegać na dzieciakach, którzy się wybijają. Nicky będzie dowodził tym procesem.

Scott, od czasu pojawienia się w pierwszej drużynie słynnego „Rocznika 1992”, w klubie zaistniało jeszcze kilku wychowanków, jak chociażby Wes Brown czy Darren Fletcher, ale tak naprawdę nie widzieliśmy w tym zespole tak wielkiej grupy młodych zawodników, jaką oglądamy teraz. Czy to jest znak tego, że wielu z was może się teraz wybić? A także, czy ta cała sprawa z „Rocznikiem 1992” nakłada na wychowanków Manchester United jakąś dodatkową presję w kwestii piłkarskiego rozwoju, mam na myśli tutaj na przykład ciebie, Masona Greenwooda, Axela Tuanzebe?

McTominay: – Oczywiście pokolenie „Rocznika 1992” było absolutnie wyjątkowe. Próba zreplikowania tak wielu piłkarskich artystów jest w zasadzie niemożliwa do zrealizowania. To był niesamowity rocznik. Mówiłem już jednak wcześniej, że obecnie mamy w drużynie grupę dobrych młodych piłkarzy, którzy są gotowi na przyjmowanie nauki oraz robienie kolejnych kroków. Robienie wszystkiego, aby móc zabłysnąć w tym zespole. Naciskanie na siebie, aby wywalczyć sobie w nim miejsce. Taki będzie mój cel, a także cel Masona [Greenwooda] czy Axela [Tuanzebe]. Ważnym jest, aby wszyscy chłopcy trzymali się razem i stworzyli solidnego ducha tej drużyny, którego ci młodzi zawodnicy wykazywali już, gdy grali w zespołach do lat 19 czy 21. To jest dla nas najważniejsze.

Scott, dwa pytania do ciebie. Jak to jest trenować w takich warunkach jak ten upał tutaj niedługo po tym jak się tu wylądowało, a także jak to jest trenować, gdy następnego poranka ma się kolejny samolot i leci się w inne miejsce?

McTominay: – Jako piłkarz trzeba jeździć po świecie i grać w różnych miejsc, ale przy tym chce się spędzać czas w takich miejscach jak to. Oczywiście, gdy tu przyjechaliśmy okazało się, że jest gorąco i panuje tu duża wilgotność, ale jak już wspominałem jest wiele wymówek, które można sobie przygotowywać. Mamy jednak za sobą bardzo pozytywną sesję treningową, wszyscy dobrze zareagowali na panujące tutaj warunki. Ważnym jest, abyśmy w jutrzejszy wieczór wyszli na boisko i w meczu pokazali to, nad czym tak ciężko pracujemy na treningach.

Ole, czy masz jakieś wieści na temat stanu boiska, na którym będziecie rozgrywać jutro mecz, ponieważ minionej nocy była spora ulewa, a do tego ostatnim razem jak byliście w Szanghaju, to mieliście dużo uwag na ten temat?

Solskjaer: – Nie słyszałem o niczym, czy mielibyśmy się martwić. Dostaliśmy materiał wideo od naszego sztabu, który przybył tu wcześniej. Boisko było zalane, ale teraz wszystko jest już w porządku. Oczywiście upał jaki tutaj panuje nam w tym pomógł. Zresztą nie możemy nic poradzić na to, co zadecyduje ten ktoś „z góry”, w tym także w kwestii tego, jak mocno będzie lało.

Czyli spodziewasz się, że wszystko będzie w porządku?

Solskjaer: – Jestem pewny, że wszystko będzie w porządku. Nie słyszałem o niczym niepokojącym. Wszystko jest już dla nas przygotowane.

Wspominałeś już wcześniej, że jesteś zadowolony z tego, w jaki sposób Paul Pogb a podchodzi do treningów i kolejnych spotkań przedsezonowych, ale czy biorąc pod uwagę ciągłe spekulacje na temat jego przyszłości, masz jakieś obawy, że wpłynie to na jego postawę podczas meczów w sezonie?

Solskjaer: – Nie. Nasi fani wiedzą, co Paul [Pogba] daje temu klubowi i co jeszcze może dać. Oczywiście jest pewna niewielka, ale dość głośna mniejszość, która uważa inaczej. Paul spisuje się w grupie absolutnie wzorowo. Uważam, że zarówno ja, jak i pozostali piłkarze przyznają to samo i powiedzą, że nigdy w tej kwestii nie było żadnego problemu. Jesteśmy po prostu wdzięczni, gdy prezentuje się tak dobrze jak robił to ostatnio.

Scott, menedżer wspominał o budowaniu więzi między zawodnikami w drużynie. Czy możesz nam coś powiedzieć o tym, co robicie wspólnie poza boiskiem, aby odzyskać tego ducha drużyny?

Solskjaer: – Prawdopodobnie nie będzie chciał tego powiedzieć przy mnie.

[Śmiech]

McTominay: – Dla przykładu jemy razem obiady. Oczywiście miło jest też wyskoczyć gdzieś wspólnie jako grupa. Mieć czas na wspólny odpoczynek w hotelu, zagrać w tenisa stołowego albo podobne gry. Oczywiście to miłe, ale jesteśmy tu przede wszystkim po to, aby pracować. Musimy skupić się na nadchodzącym sezonie. Jesteśmy naprawdę rozczarowani naszą postawą w poprzednim sezonie, więc nadszedł czas, aby wszystko odpowiednio poukładać. Mamy wspaniałą bazę do trenowania oraz świetnych trenerów i menedżera, więc to ważne, abyśmy z tym przesłaniem wrócili do domu.

Ole, jeszcze pytanie na temat Romelu Lukaku. To będzie już czwarty mecz, który opuści podczas waszego okresu przygotowawczego. Jak wielkim wyzwaniem dla niego będzie powrót do drużyny?

Solskjaer: – Oczywiście nigdy nie jest niczym miłym, kiedy jest się piłkarzem, którego omijają ważne sesje treningowe dotyczące pracy nad kondycją fizyczną. Także w zakresie pracy drużyny nad wzajemny rozumieniem się oraz nad założeniami taktycznymi. Będzie więc musiał później to nadrobić.

Na koniec Ole Gunnar Solskjaer postanowił jeszcze skierować słowa uznanie w kierunku chińskiej tłumaczki.

– Nie jestem w stanie zweryfikować tego, co powiedziała i czy to było prawidłowe, ale uważam, że tłumaczka zasługuje na oklaski.

[Śmiech]

https://www.youtube.com/watch?v=6XdGwhua-OI

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze