Solskjaer dla PA Media przed meczem z Milanem: wciąż mamy nadzieję na kolejne transfery

YouTube.com Sebastian Słabosz
Zmień rozmiar tekstu:

W miniony piątek Ole Gunnar Solskjaer udzielił wywiadu PA Media (wcześniej znane jako agencja prasowa Press Association), poprzedzającego nadchodzący mecz Manchesteru United z Milanem.

Norweg mówił w nim m.in. o swoim szacunku wobec rywala, a także o adaptacji w drużynie Daniela Jamesa, absencji Alexisa Sancheza oraz nadziejach na ostatnie dni letniego okna transferowego.

WYWIAD Z OLE GUNNAREM SOLSKJAEREM DLA PA MEDIA PRZED MECZEM Z MILANEM

Czeka was kolejny mecz w ramach rozgrywek International Champions Cup. Oczywiście znasz dobrze Cardiff, ponieważ byłeś menedżerem tutejszej drużyny. Czego spodziewasz się po nadchodzącym spotkaniu z Milanem?

– Oczekuję dobrego spotkania, ponieważ to towarzyski mecz i nie gramy o jakąkolwiek stawkę, więc zapewne obie drużyny będą próbowały w tym pojedynku różnych rzeczy. Sami próbowaliśmy kilku rzeczy w naszej grze podczas obecnego okresu przygotowawczego. Obejrzałem też kilkukrotnie zapisy z meczów AC Milanu. To dwie dobre drużyny. Zawsze darzyłem dużym szacunkiem tę drużynę. Chodzi mi o historię tego klubu, ponieważ mieli w niej kilku naprawdę wielkich piłkarzy. Bilety na ten mecz się wyprzedały i kibice zapełnią cały stadion. Tutejsi kibice są pasjonatami, zarówno w zakresie kibicowania Manchesterowi United, jak i oczywiście swojej drużynie, Cardiff City. Wiem coś na ten temat. Oczekuję, że atmosfera podczas tego spotkania będzie dobra.

Czy ten mecz to taki test, jaki oczekiwałeś przejść podczas końcówki okresu przygotowawczego do nadchodzącego sezonu?

– Tak. Mogliśmy podejść do tego tak, żeby nie organizować już więcej żadnego spotkania i przez cały najbliższy tydzień przygotowywać się do pierwszego meczu w lidze. Chcieliśmy jednak rozegrać porządny, pełny rywalizacji mecz, a potyczka z AC Milanem będzie dla nas dobrym testem. To dobra drużyna złożona z wykwalifikowanych piłkarzy.

To wasz ostatni mecz przedsezonowy. Biorąc pod uwagę wszystkie te rzeczy, które wraz ze sztabem szkoleniowym chciałeś przez ten czas przepracować, jak ocenisz to jak sobie radzicie podczas tego kresu przygotowawczego?

– W okresie przygotowawczym chodzi o to, aby wylać fundamenty pod grę drużyny przez cały nadchodzący sezon. Muszę przyznać, że radzimy sobie naprawdę dobrze. Wygrywamy mecze. Zwyciężyliśmy już w pięciu spotkaniach, ale nie o to w tym chodzi. Chcemy przede wszystkim podłożyć fundamenty pod zasady, jakimi chcemy się kierować w naszej grze. Chodzi o pokazanie, jakie są nasze intencje, a także o pracę nad kondycją fizyczną. Wyglądamy coraz energiczniej. Uważam, że wyglądamy już na silnych przed kolejnym weekendem.

Zakładam, że już nie możesz się doczekać pierwszego meczu ligowego. Czeka was spotkanie z Chelsea u siebie. Zapowiada się świetny mecz.

– Na to się właśnie czeka. Mecze towarzyskie to mecze towarzyskie, chodzi w nich o przygotowanie do sezonu. Jednak, gdy zaczyna się rozgrywać spotkania, które naprawdę się liczą, gdzie stawką są punkty, to wtedy można zobaczyć prawdziwe oblicze każdego piłkarza. To właśnie w takich meczach zawodnicy muszą się przetestować, muszą przebiec dodatkowe kilometry, poświęcić swoje ciało na rzecz blokowania strzałów rywali. Z kolei, aby strzelić bramkę być może trzeba będzie poświęcić się i złamać nos, wkładając gdzieś głowę. O to w tym wszystkim chodzi. Za nami długie lato.

Przybyłeś do klubu w grudniu ubiegłego roku, a nigdy nie jest łatwo obejmować zespół w połowie sezonu. Masz za sobą przepracowany z drużyną cały okres przygotowawczy. Czy uważasz, że teraz będziesz w stanie bardziej wpłynąć na sztab szkoleniowy i swoich piłkarzy?

– Mam nadzieję, że to jest początek czegoś nowego. Oczywiście musimy poprawić się w stosunku do miejsca, w którym obecnie się znajdujemy. Mamy za sobą pięć tygodni dobrej pracy. Przy czym każdy zawodnik, który wrócił do klubu po wakacjach był w dobrej kondycji fizycznej, więc tak naprawdę nie musieliśmy wszystkiego zaczynać od zera. Uważam, że chłopcy dobrze spisali się podczas lata. Nie musieliśmy wykonywać tak wiele pracy nad ich kondycją fizyczną jak sądziliśmy, że będziemy musieli. Dlatego też bardzo dobrze popracowaliśmy nad założeniami taktycznymi.

Jednym z twoich dotychczasowych letnich transferów jest Daniel James. Wielu kibiców w Cardiff ma nadzieję zobaczyć go w akcji w spotkaniu z Milanem. Ostatnim razem gdy grał na tym stadionie strzelił gola dla Walii w eliminacjach do turnieju Euro 2020. Jak według ciebie radzi sobie podczas tego okresu przygotowawczego i jak przebiega jego adaptacja w drużynie?

– Spisuje się doskonale. Od pierwszego dnia treningów można było dostrzec, że jest utalentowany. Chodzi zarówno o jego szybkość, technikę, umiejętności wygrywania pojedynków jeden na jeden. Do tego wykazuje się pracowitością na rzecz drużyny. Według mnie Daniel [James] idealnie pasuje do modelu piłkarza Manchesteru United. Myślę, że wiele dobrego zobaczymy w jego wykonaniu zarówno w nadchodzącym sezonie, jak i w kolejnych latach.

To ekscytujący piłkarz.

– Tak. Daniel [James] to piłkarz, który robi na boisku wszystkie te rzeczy, które uwielbiają oglądać kibice. Jak już wspominałem, potrafi minąć rywala, biega niewiarygodnie szybko. Jest świetny jeżeli chodzi o wyczucie czasu, kiedy należy urwać się obrońcom. Przy tym wielką zaletą jest jego pracowitość – pracuje w tyłach, odbiera piłki, daje z siebie wszystko. Podczas spotkania upada też na murawę z cztery czy pięć razy, ponieważ jest kopany przez rywali, ale to dlatego, że jest tak wytrwały. Nigdy nie unika rywalizacji i walki o piłkę w sytuacji 50/50 jeżeli chodzi o to, kto może ją zdobyć.

Ogłosiłeś kadrę na mecz Milanem. Wciąż nie ma w niej Alexisa Sancheza. Możesz nam wyjaśnić skąd taka decyzja?

– Ma za sobą zaledwie pięć dni treningów, podczas gdy reszta chłopaków jest już po pięciu tygodniach przygotowań. Alexis [Sanchez] ma jeszcze przed sobą kilka dni treningów, aby nadrobić dystans do reszty. Latem grał w Copa America, dlatego też potrzebował dłuższej przerwy. Nie jest jednak daleki od nadrobienia tego dystansu.

Przeczytaliśmy, że trenuje teraz dwa razy dziennie.

– Będąc szczerym to wszyscy chłopcy pracują naprawdę bardzo ciężko, więc nie uważam, że jest jedynym, który chce wywrzeć dobre wrażenie.

Czy jest szansa, że będzie zaangażowany w pierwszy mecz sezonu przeciwko Chelsea?

– Zobaczymy co wydarzy się w ciągu następnych 10 dni, zanim zaczniemy zmagania ligowe.

Został niespełna tydzień do zakończenia okna transferowego w Premier League. Zastanawiam się jak sobie radzisz jako menedżer, ponieważ przygotowujesz do sezonu swój obecny skład, a za kulisami prowadzone są rozmowy transferowe. Jak do tego podchodzisz?

– Nie uważam to za problem. Oczywiście jako klub mamy swoje cele transferowe i pracujemy nad kilkoma sprawami, ale jako trener oraz menedżer, gdy wychodzę na boisko treningowe, muszę pracować z tymi zawodnikami, których akurat mam do dyspozycji. Do tego mogą zawsze pojawić się kontuzje czy zawieszenia. Nie można pracować z podejściem: „co jeżeli ten zawodnik przyjdzie, a co jeżeli tamten do nas dołączy, a co jeżeli ten zostanie sprzedany”. Rzeczywistość jest taka, że trzeba pracować z tymi zawodnikami, których ma się aktualnie w składzie. Nigdy nie podchodzę do tego tak, że wystawiam do gry jakiegoś piłkarza, ale myślę od razu, że „ten” przyjdzie w jego miejsce. Każdy, kto był częścią kadry podczas tego okresu przygotowawczego, ma dużą rolę do odegrania, a przy tym większość zawodników zrobiła bardzo dobre wrażenie.

Przy czym Manchester United zawsze łączony jest z wieloma piłkarzami. Czy spodziewasz się, że coś się jeszcze wydarzy w trakcie ostatniego tygodnia okna transferowego?

– Zawsze łączy się nas z wielkimi nazwiskami i wieloma piłkarzami. Wciąż mamy nadzieję, że uda nam się domknąć jedną bądź dwie transakcje. Nigdy nic nie wiadomo, gdy chodzi o ostatni tydzień okna transferowego.

Zgadza się, sprawy potrafią szybko się toczyć.

– Tak już jest. Pracujemy nad dany transferem od dłuższego czasu i nagle umowa jest podpisana, podczas gdy do tej pory wszystko się przeciągało. Zatem, kto wie?

Czy należysz do jednego z tych menedżerów, który jest zadowolony, gdy w końcu okno transferowe się zamyka i możesz się skoncentrować na pracy ze składem, jaki posiadasz?

– Kocham wszystkie aspekty tej gry i bycia menedżerem, ponieważ gdy okno transferowe się zamknie, to cały ten proces mimo wszystko się nie zatrzyma. Wciąż trzeba planować na kolejne okno transferowe, kolejne lato. Dlatego też nie patrzę na to w ten sposób. Pracując z tygodnia na tydzień patrzę przede wszystkim na to, kto znajduje się w dobrej kondycji fizycznej i jest dostępny do gry.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze