Rio Ferdinand skomentował sagę transferową, która intrygowała podczas letniego okienka transferowego wszystkich fanów Manchesteru United. Mowa o Bruno Fernandesie, który tego lata wielokrotnie – zdaniem mediów – dochodził do porozumienia w sprawie transferu z „Czerwonymi Diabłami”.
Angielski ekspert telewizyjny dziwi się, że dlaczego Manchester United nie zaangażował się w kupno gwiazdy Sportingu CP. Jako pomocnik, Fernandes w poprzednim sezonie ligi portugalskie zdobył aż 20 goli.
– Byłem zaskoczony, że nie wzmocnili środka pomocy. Spodobał mi się pomysł z Bruno Fernandesem. Mógłby ożywić Paula Pogbę. Teraz potrzebują występu z Chelsea, który udowodni, że obrali dobrą drogę.
Były kapitan Manchesteru United ocenił także inne ruchy Ole Gunnar Solskjaera na rynku transferowym. Norweski szkoleniowiec zdecydowanie preferował kierunek brytyjski. Na Old Trafford przywędrowali Daniel James, Aaron Wan-Bissaka oraz Harry Maguire.
– Podoba mi się, że pokładają nadzieję w Rashforda i Martiala, pozbywając się Lukaku. Mam nadzieję, że w tym sezonie postawią krok w odpowiednim kierunku. Z tego, co widziałem w mediach, czytając o menedżerze i zawodnikach, wygląda na to, że zespół czuje się lepiej kondycyjnie, siłowo i rozumieją, czego wymaga Ole Gunnar Solskjaer.
– W naszej erze nie dopuszczano do myśli czegoś takiego, że możesz być nieprzygotowany. To było oczywiste. Musisz być przygotowany od pierwszego dnia. Ale niektórzy menedżerowie mają inne style gry. Odkąd pojawił się Solskjaer, wymagania wzrosły.
– Myślę, że obrana filozofia w zakresie transferów to krok w dobrym kierunku. Są młodszymi, świeższymi i głodniejszymi graczami. Wszyscy są Brytyjczykami, co zawsze było ostoją Manchesteru United.
– Brytyjscy chłopcy czują głód i rozumieją DNA tego klubu. Od razu to pokażą – zakończył.
Komentarze