Michael Owen wspomina swojego słynnego gola w derbach Manchesteru

The Mirror Damian Domitrz
Zmień rozmiar tekstu:

Z okazji wydania swojej autobiografii Michael Owen w jednym z wywiadów wspomina swojego słynnego gola w derbach Manchesteru. Angielski napastnik w ostanich minutach meczu zdobył bramkę na 4:3, która zagwarantowała „Czerwonym Diabłom” zwycięstwo.

Owen zdradził, w jakich słowach podziękował mu Rio Ferdinand po wygranym spotkaniu. Były środkowy obrońca klubu z Old Trafford przeciwko „The Citizens” popełnił błąd, który kosztował drużynę Fergusona utratę bramki. W swojej książce „Michael Owen: Reboot – My Life, My Time” dokładnie opisuje wydarzenia po tamtym meczu.

– Wszystko to brzmi łatwo, ale gdy dostrzegłem, że Ryan Giggs podnosi głowę, każda część mojego ciała krzyczała: „o mój Boże… gol!”.

– Przez lata dostrzegałem każdy możliwy rodzaj wykończenia tej akcji. Potrafiłem utrzymać nerwy na wodzy podczas finalizacji akcji. Ale mimo to, w sytuacji w której się wtedy znalazłem, przy wyniku 3:3 w derbach Manchesteru, nie da się uciec od ogromu odpowiedzialności.

– W ciągu półtorej sekundy zanim piłka dotarła pod moje nogi, zapomniałem o wszystkim poza całkowitym skupieniem się na przyjęciu futbolówki.

– Menedżer i koledzy z zespołu mnie otoczyli. Rio Ferdinand był tym, któremu ulżyło najbardziej na świecie, ponieważ jego błąd doprowadził do trzeciej bramki dla City. Pamiętam, że podczas celebrowania gola przy chorągiewce usłyszałem od niego kilka emocjonalnych, dosadnych słów w stylu: „właśnie uratowałeś moje pieprzone życie, przyjacielu”.

Legenda Liverpoolu trafiła na Old Trafford po nieudanej przygodzie w Newcastle United. Sir Alex Ferguson sprowadził Owena na zasadzie wolnego transferu.

– Gdy kurz już opadł, miałem nadzieję, że ten gol przełamał lody. Pomyślałem, że może teraz kibice mnie zaakceptują?

– Zawsze też wierzyłem, że większość fanów Liverpoolu zrozumie moje decyzje dotyczące kariery. Szczerze mówiąc, miałem nadzieję, że po spotkaniu z Manchesterem City kibice wezmą mnie za „swojego”.

– Oczywiście, zawsze znajdzie się mniejszość, która nie zaakceptuje cię ze względu na przeszłość. Pomyślałem jednak, że z większością dobrze poinformowanych kibiców uda się stworzyć podwaliny pod świetną relację.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze