Axel Tuanzebe dla MUTV przed meczem z Astaną: nie możemy lekceważyć rywali

MUTV Sebastian Słabosz
Zmień rozmiar tekstu:

Axel Tuanzebe przed nadchodzącą potyczką Manchesteru  United  z Astaną udzielił wywiadu klubowej telewizji. Młody Anglik, który prawdopodobnie pojawi się w tym meczu po raz pierwszy w wyjściowym składzie w tym sezonie przyznał m.in. że Liga Europy to wciąż prestiżowe rozgrywki, które warto wygrać i w których nie można lekceważyć rywali.

WYWIAD Z AXELEM TUANZEBE DLA MUTV PRZED MECZEM Z ASTANĄ

Axel, zapewne masz nadzieję, że niebawem zaliczysz swój debiut w Lidze Europy. Zakładam, że czeka was dość nietypowe doświadczenie, biorąc pod uwagę relatywnie słabo znany zespół Astany, która będzie waszym przeciwnikiem.

– Na koniec dnia mecz jest meczem. Musimy się po prostu skoncentrować i odnieść zwycięstwo. Tym samym zaczniemy od mocnego uderzenia, ponieważ Liga Europy to rozgrywki, które chcemy wygrać. Zaliczając dobry start w najbliższym meczu, damy sobie niezłą pozycję wyjściową.

Jak wielką różnicą dla ciebie będzie gra w europejskich pucharach? Oczywiście masz za sobą występy w UEFA Youth League, ale to spotkania będą inne. Spodziewasz się, że jak bardzo będą się różnić od twoich dotychczasowych doświadczeń?

– Z pewnością będzie się to różniło. Będzie inna atmosfera, do tego mówimy o spotkaniu wieczornym, więc będą też inne warunki pogodowe. Jednak skupiam się przede wszystkim na tym, aby przygotowywać się do tego pojedynku, jak do każdego innego meczu.

Jakiego to rodzaju wyzwanie jest dla ciebie pod kątem gry w europejskich pucharach, biorąc pod uwagę to, że czeka na was niezbyt znany rywal?

– Przy okazji tych meczów zawsze w drużynie panuje specyficzna energia, każdy chce pokazać, że jest najlepszy. Rozgrywki europejskie są swego rodzaju największą sceną, na jakiej można się pokazać. Dlatego też musimy zacząć dobrze od nadchodzącego meczu i pokazać do czego jesteśmy zdolni.

A czy czujesz, że to są rozgrywki, dzięki którym w tym sezonie możesz zbudować swoją markę?

– Chciałbym tak myśleć. Wspominałem już wcześniej na konferencji prasowej, że podczas okresu przygotowawczego do sezonu rozmawiałem z menedżerem i nakreśliliśmy plan mojego rozwoju, a także kroki, jakie będziemy stawiać, aby realizować ten plan. Uważam więc, że występy w Lidze Europy będą dla mnie takimi krokami.

Dwa lata  temu Manchester United wygrał te rozgrywki pokonując w finale Ajax. Czy uważasz, że jest to turniej, który wasza drużyna może wygrać ponownie?

– Tak, zdecydowanie. W Lidze Europy wciąż występuje wielu utalentowanych piłkarzy i dobrych drużyn, dlatego też to wciąż trofeum, które warto zdobyć.

To była wspaniała noc w Sztokholmie, jako że ten klub chce osiągać sukcesy w Europie. Zakładam, że też chętnie przeżyłbyś coś takiego.

– Zdecydowanie. Wciąż pamiętam tamtą noc. Byłem wtedy z drużyną w Sztokholmie. Nie byłem w kadrze meczowej, ale byłem tam wtedy z chłopakami. Energia, jaka panowała po tym zwycięskim finale, była niesamowita. Trofeum krążyło między zawodnikami. Aby skopiować te emocje, należałoby ponownie wygrać te rozgrywki.

Inna rzecz związana z tymi rozgrywkami to fakt, że dzięki nim można się dostać do Ligi Mistrzów. Oczywiście klub chciałby się tam dostać poprzez Premier League, ale jest też inna możliwa droga, aby tego dokonać.

– Oczywiście chcemy grać w Lidze Mistrzów w przyszłym sezonie, więc aby się na ten wypadek odpowiednio zabezpieczyć, będziemy naciskać w obu rozgrywkach, aby upewnić się, że dostaniemy się do Champions League.

Dla piłkarzy Astany przyjazd na Old Trafford to coś niewiarygodnie wyjątkowego. Oczywiście nie wiemy, czego można się po nich spodziewać. Z jednej strony to może ich zainspirować, a z drugiej mogą się tego nieco przestraszyć.

– Zawsze odbieramy mieszane emocje ze strony rywali. Niektórzy chcą pokazać, co mają do zaoferowania, ponieważ to może być ich największa scena, na której grali w piłkę. Z kolei inni będą bardziej nieśmiali i schowają się w sowich skorupach. My jednak zawsze spodziewamy się najgorszego ze strony rywali, że przyjadą do nas i będą chcieli pokazać się z najlepszej strony. Musimy być po prostu lepsi w nadchodzącym meczu i nie możemy nie doceniać naszego rywala.

Według ciebie jak ważne będą domowe spotkania w tych rozgrywkach? Jeżeli chodzi o wyjazdy, to czekają was nieco mniej znane miejsca, do tego gra na sztucznych nawierzchniach. Jak więc ważnym jest wygrywanie domowych spotkań w tych rozgrywkach?

– Chcemy wykorzystać przewagę naszego boiska. W końcu to teren, do którego jesteśmy przyzwyczajeni. Powinniśmy to wykorzystywać i wygrywać  tu nasze spotkania. Jeżeli chodzi o tego typu mecze wyjazdowe, to być może pod kątem poziomu piłkarskiego występuje różnica, ale granie na terenie rywali może wyrównać szanse. Nie możemy podejść do tego lekceważąco. Musimy zapracować na zwycięstwa.

Czasami gra w systemie czwartek-niedziela sprawia pewne trudności zawodnikom. Niby nie ma tutaj wielkiej różnicy, bo przecież inni grają systemem środa-sobota, ale z jakiegoś powodu potrafi to negatywnie wpływać. Czy to jest jakaś kwestia psychologiczna?

– Osobiście nie zaprzątam sobie tym głowy. Dzień meczu to dzień meczu. Trzeba mieć do tego takie samo podejście, niezależnie od tego jakiego dnia tygodnia rozgrywane jest spotkanie. Myślę jednak, że to bardziej kwestia psychologiczna, wiedząc że gdy gra się w Lidze Mistrzów, to wiadomo, że mecze są we wtorek czy też w środę. Przy czym w naszej drużynie panuje obecnie takie nastawienie, że chcemy wygrać wszystkie rozgrywki, w jakich bierzemy udział, tym samym rozpoczynając odbudowę Manchesteru United.

Ostatnie pytanie. Człowiek, który gra za twoimi plecami, David de Gea, podpisał ostatnio nowy, długoterminowy kontrakt z klubem. Jak dobra jest to wiadomość dla pozostałych piłkarzy z drużyny?

– Wszyscy w drużynie są bardzo szczęśliwi z tego powodu. David [de Gea] to świetny piłkarz i wspaniały człowiek, którego warto mieć w swojej szatni. Po prostu mu gratuluję i mam nadzieję, że zobaczę go na boisku wiele razy. 

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze