Agent Lindelofa: Victor stał się pierwszym wyborem Barcelony po De Ligtcie

Aftonbladet Sebastian Słabosz
Zmień rozmiar tekstu:

Agent Victora Lindelofa, Hasan Cetinkaya, w wywiadzie dla szwedzkiego dziennika „Aftonbladet” potwierdził, że 25-latek stał się głównym celem transferowym Barcelony do wzmocnienia środka obrony po tym, jak Matthijs de Ligt podpisał kontrakt z Juventusem.

„Duma Katalonii” mocno zabiegała o kapitana Ajaksu, ale po długiej sadze, ostatecznie 20-latek zdecydował się podpisać kontrakt z mistrzem Włoch. Wtedy to Barcelona miała przerzucić swoją uwagę na Victora Lindelofa.

– Lindelof prawdopodobnie był najlepszym piłkarzem Manchesteru United w minionym sezonie. Interesowało się nim wiele drużyn, w tym kluby, które są obecnie lepsze niż United – mówił agent Szweda, Hasan Cetinkaya.

– Gdy Matthijs de Ligt wybrał Juventus, Victor stał się pierwszym wyborem dla Barcelony. Jego styl gry, DNA, są bardzo zbliżone do tego, co prezentuje Barcelona. Jest jednym z najlepszych środkowych obrońców na świecie, jeżeli chodzi o grę z piłką przy nodze.

– Barcelona go chciała, tak było i mogę teraz o tym mówić. Kilkukrotnie kontaktowali się z Edem Woodwardem, przedstawiając konkretne oferty. Odbyłem spotkanie z menedżerem od transferów w United, Mattem Judge’em. Chciałem coś ustalić, ale powiedziano mi: „nie ma szans, Victor jest jednym z naszych najlepszych piłkarzy”.

– Ostatecznie skończyło się to porozumieniem w sprawie nowej umowy, pomimo tego, że aktualny kontrakt Victora był jeszcze ważny przez trzy lata. Zazwyczaj nie przedłużają umów z zawodnikami, którzy mają jeszcze tak długo ważne kontrakty, ale gdy pojawiło się zainteresowanie na takim poziomie, to nie mieli innej opcji – dodał.

Cetinkaya przyznał także, że jego klient przeszedł długą drogę od momentu, gdy obaj poznali się w jednej z restauracji w Lizbonie, gdy jeszcze reprezentant Szwecji grał w młodzieżowych drużynach Benfiki.

– Dzień, w którym Victor podpisał nowy kontrakt, był jednym z najprzyjemniejszych, jakie przeżyłem. Jestem u jego boku od dnia, kiedy został zawodnikiem akademii Benfiki i poznałem go oraz Maję [aktualną żonę Lindelofa – przyp. red.] w bardzo słoneczny dzień w małej restauracji w Lizbonie – kontynuował Cetinkaya.

– Wtedy był jeszcze dzieciakiem, który w zasadzie zarabiał kieszonkowe i ledwie sobie z tym radził. Z kolei Maja była dziewczyną, która rzuciła pracę i porzuciła wszystkich swoich przyjaciół z dzieciństwa, ponieważ wierzyła w ich miłość. To była dwójka młodych ludzi z wielkimi marzeniami, ale też żyjąca niepewnością.

– Victor chciał zostać światowej klasy obrońcą, ale pracował z agentem, który chciał go z powrotem sprowadzić do szwedzkiej ekstraklasy. Pojawiło się już pełne porozumienie między Benfiką i Malmo. Brakowało jedynie podpisu piłkarza. Wtedy jednak ja się pojawiłem i po pięciu godzinach lotu ze Stambułu zadeklarowałem, że zawodnik zawiesza porozumienie pomiędzy klubami i jego agentem.

– Zagwarantowałem mu, że w ciągu kilku lat będzie grał na światowym poziomie i wszystko poszło zgodnie z planem. To całkowicie nie do opisania przygoda. Obecnie przyszłość jego oraz jego rodziny jest zabezpieczona. Teraz Urlica Lindelof [matka Victora – wyj. red.] może usiąść spokojnie w fotelu i stwierdzić, że wszystko jest możliwe, nawet gdy walczy się o swoją czwórkę dzieci, będąc samotną matką – zakończył.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze